13

801 51 3
                                    

Ciepłe wargi pieszczą moje z delikatnością, której nigdy nie dostrzegłam w tym człowieku. Moje wnętrze płonie, kiedy wyczuwam język mężczyzny na dolnej wardze. Zaciskam mocniej usta i nie pozwalam chłopakowi na nic więcej. JK nie odpuszcza i nadal obsypuje mnie nieśmiałymi pocałunkami. Zaczyna to dla mnie być stresujące, ponieważ to mój pierwszy pocałunek. Oddałam go człowiekowi, który jest praktycznie nierealnie piękny i niepowtarzalny. Czuję się dobrze oraz dziwnie wyróżniona.

To sen. Nie chcę się budzić.

Nie mogę dać się pochłonąć przez to uczucie. Nie jestem łatwa. Daję mu poczucie władzy nade mną, a wcale tak nie jest. Nie wiem jaki ma w tym cel robiąc mi te wszystkie rzeczy. Dlaczego tak zareagował w towarzystwie jego znajomych? Zawsze się mnie wstydził i sam chciał zataić nasza relację.

Nie daj się omotać.

- Przestań - proszę cicho i odpycham jego ciało od siebie. Cała drżę, gdy Jungkook mocno zaciska swoje palce na moich biodrach i nie pozwala mi się oddalić. Słyszę, że ludzie wokół nas cicho wiwatują i krzyczą radośnie, ale Josh pozostał bez słowa. Nadal muska moje usta cicho przy tym mrucząc oraz się uśmiechając.

Nie chcę. Chcę. Naśmiewa się.

- Zostaw mnie - mówię twardo, ale JK się nie poddaje i próbuje pogłębić pocałunek. Zaczynam panikować przez mój brak doświadczenia i mocno odpycham go od siebie. Mój oddech staje się ciężki kiedy patrzę na twarz czarnowłosego. Jeon zmartwiony i zdezorientowany próbuje ponownie do mnie podejść, ale coś przychodzi mi do głowy. Nie chciałam, żeby ktoś dowiedział się o naszej chorej relacji tak samo jak on, wiec zaczynam się śmiać z premedytacją i odwracam się w kierunku naszego towarzystwa.

- JK właśnie przegrał zakład! Hahaha! Założyliśmy się o to, że mu ulegnę - mówię z rozbawieniem, a miny tych ludzi oraz Josh'a tężeją. Ich oczy nie wiedzą, gdzie maja patrzeć, kiedy odwracam się przez ramię do Jungkook'a.

- Ale jak widać przegrał - dopowiadam cicho i wyciągam ku niemu dłoń. Jego oczy zaczynają błyszczeć, a na twarzy ukazuje się cwaniacki uśmiech. Patrzę na niego wymownie po czym stwierdzam, że JK załapał aluzję.

- No tak, 10 dolców dla ciebie - czarnowłosy wyciąga gotówkę z kieszeni i mi ją podaje. Puszcza mi oczko po czym podchodzimy do grupy jego znajomych oraz Josh'a. Chłopak jest cały spięty i patrzy na mnie z wyrzutem.

- Od kiedy zakładasz się o takie rzeczy? - pyta mnie szorstko, a dziewczyna za nim, która próbowała zahamować rozwój wydarzeń zaczęła się cicho śmiać razem z resztą ludzi.

Złapali przynętę.

- To przez jego manipulacje. Znam go - mówi trochę ciszej mój dawny przyjaciel i patrzy w stronę JK spojrzeniem przepełnionym nienawiścią. Czarnowłosy za mną parska cicho śmiechem po czym staje obok mnie z dłońmi w kieszeniach. Nie wiem sama co mam o tym myśleć. Znam Jungkook'a dwa dni i szczerze powiedziawszy nic o nim nie wiem, ale skąd Josh go zna? Dlaczego w ogóle jest w Los Angeles?

- Josh co ty tutaj w ogóle robisz? - pytam go zmieniając temat. Jego oczy powędrowały w dół i skupiły się na mojej twarzy. Chłopak nagle odwraca się do swoich znajomych i mówi im coś cicho. Grupka ludzi zaczyna się z nami żegnać, a JK każdego z nich przytula, a jednemu z mężczyzn szepcze coś do ucha po czym się śmieje zalotnie.

Ciekawe, który z nich jest na górze.

Potrzepałam głową i od razu wyrzuciłam z głowy takie myśli, ale to oczywiste, że łączy ich bliższa relacja. Blondyn od początku wpatrywał się w Jeon'a z wyraźnym zainteresowaniem i pożądaniem, a Jungkook'owi jak widać to schlebia.

Uwielbia być w centrum uwagi.

Grupka odchodzi w nieznane i zostajemy tylko w trójkę. Szczerze miałam nadzieje, że JK się z nami pożegna i pozwoli mi porozmawiać na spokojnie z Josh'em. Zaskoczona faktem, że Jeon ponownie niebezpiecznie się do mnie zbliża postanawiam stanąć trochę bliżej Riddle'a.

 Zadowolenie maluje się na twarzy mojego przyjaciela po czym rzuca Jungkook'owi znaczące spojrzenie. Czarnowłosy zbytnio się tym nie przejmuje i wpatruje w moją osobę. Od razu moje ciało na niego reaguje i moje policzki oblewa rumieniec.

Głupia krowa.

- Przyjechałem niedawno. Ta dziewczyna, która się o ciebie martwiła to moja kuzynka. Kate zaprosiła mnie na tydzień i tak oto poznałem jej znajomych, w tym jego - prycha i myślę, że Josh gardzi Jungkook'iem. Ich spojrzenia właśnie się skrzyżowały, a ja wciągnęłam szybko powietrze do płuc.

Przeszłość zderzyła się z teraźniejszością.

- Wiesz co Josh? - Jeon wypowiedział tak obojętnie jego imię, że skręciło mnie w żołądku - Dalej się zastanawiam czy jesteś zazdrosny o Madi czy o mnie - na te słowa reaguję dziwnym dźwiękiem, a Riddle zaczyna się mocno czerwienić. Mrugam szybko powiekami i analizuję ruchy jego ciała. Jungkook zawsze ma pokręcone myśli i twierdzenia. Coś co wydaje się dla mnie absurdalne właśnie nabrało sensu. Josh'owi nie chodzi o mnie, tylko o tego dupka.

Niemożliwe. Jungkook ma dar czytania ludzi jak otwartą księgę.

- Zawsze reagowałeś złością jeśli chciałeś zwrócić na siebie uwagę - mówię cicho nie kontrolując swoich słów. Josh otwiera usta i patrzy na mnie z przerażeniem, a JK lekko szturcha mnie w ramię chichocząc. Riddle w tym momencie wygląda jak zbity pies. Jego postawa się zmieniła i nie wiedział gdzie ma kierować swój wzrok. Nigdy nie sądziłam, że mój przyjaciel gustuje w chłopakach.

Przy moich przemyśleniach robię głupia minę, po czym łapię Josh'a za rękę pocieszająco. Nie zwracając uwagi na Jeon'a patrzę Riddle'owi prosto w oczy i uśmiecham się czule.

Nie chce, żeby wpadł w jego sidła.

- On nie zasługuje na ciebie. Wiem, że każdego może oczarować, ale tak jak już niby słyszałeś lubi się bawić ludźmi - mówię naciskając ostro na ostatnie zdanie. Jungkook obok mnie nagle opuszcza ręce wokół własnego ciała i patrzy na mnie zdezorientowany. Josh kiwa do mnie głową i ściska moją rękę. Tym razem nie patrzy na Jeon'a tylko od razu się ze mną żegna i bez jakiejkolwiek reakcji w stronę Jungkook'a informuje mnie, że za parę dni możemy wyjść gdzieś razem z Yoongi'm.

- Auć, to bolało wiesz? - JK chwyta się teatralnie za serce i patrzy na mnie z śmiechem. Przewracam oczami po czym zakładam ręce na piersi. Nie wiem dlaczego, ale również cicho się śmieję i lekko uderzam go w ramię z pięści. Jest tak swobodnie miedzy nami.

Czasami Jungkook zachowuje się jak człowiek.

- Nie jestem zły, tylko na prawdę szczęśliwy - mówi cicho i podchodzi w moja stronę. Tym razem się nie cofam tylko patrzę prosto w jego oczy. Jeon kładzie dłonie na moich biodrach i przyciąga mnie mocno do siebie. Moje ciało po raz kolejny na niego reaguje i policzki oblewają się rumieńcem. Brązowe tęczówki błyszczą, a kolczyk w brwi odbija światło latarni nad nami.

- Powiedziałaś, że każdego mogę oczarować - oznajmia i coraz bliżej przysuwa swoją twarz do mojej. Drżę, kiedy usta JK muskają moje czoło. Rozpływam się pod wpływem ciepła kumulującego się w moim brzuchu. Motyle szaleją wewnątrz mnie, a dreszcze przechodzą po moim ciele.

- Zdaje mi się, że stwierdziłaś to bazując na swoim przypadku

Ten zasrany dupek przejrzał mnie wylot.

I Don't Love | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz