10

877 57 20
                                    

- Madison - cichy szept wydobywa się z jego ust. Lizzy tym razem szarpie go za rękę i odciąga do wyjścia. Oczy Jungkook'a lśnią, a dolna warga mu drży, gdy dostrzega, że cicho szlocham, a łzy płynął mi strumieniami po policzkach. Chwytam powoli komórkę i piszę SmS'a do Yoongi'ego w skrócie opisując mu sytuację, która tutaj miała miejsce.

- Jeśli sam nie wyjedziesz pójdę po Yoongi'ego - mówi głośno moja koleżanka, a ja tylko kiwam głowa z dezorientacją. Nie chcę, żeby Min był w to wmieszany, ponieważ boje się, że dojdzie do rękoczynów, a zważając na to, że Jeon jest szefem mojego przyjaciela nie może pozwolić sobie na takie akcje. Nagle drzwi wejściowe otwierają się z hukiem i widzę białowłosego dobrze znanego mi mężczyznę.

- Mówiłem żebyś się do niej nie zbliżał! Ostrzegałem cię! - wściekłe wrzaski Yoongi'ego było słuchać w każdym kącie księgarni. Na jedno szczęście nie ma żadnych klientów i nikt nie słyszy tej awantury. Patrzę na mojego przyjaciela, który mnie dostrzega po czym odchyla głowę w tył i patrzy pustym wzrokiem na Jungkook'a.

- Zabiję cię - po tych dwóch słowach Min rusza jak czołg w kierunku farbowanego, a ja nie wiem dlaczego, ale od razy wylatuję zza lady i staję przed Min'em.

Powinnam pozwolić Yoongi'emu obić temu dupkowi tą śliczną twarz, ale coś każe mi go chronić.

Lizzy odsuwa się od awantury i patrzy na wszystko z boku. Oczy Yoongi'ego patrzą na mnie i próbują wyczytać moje intencje, ale w tym momencie czuję ciepłą dłoń na plecach i wiem, że to on.

Jungkook.

- Nie dotykaj mnie już nigdy więcej i po prostu stąd idź - mówię nie odwracając się. Mina mojego brata przede mną łagodnieje, a jego wzrok przenosi się na postać za mną. Jestem wyprana z jakichkolwiek uczuć i chcę tylko popracować w spokoju.

Zerkam na Lizzy, która ma smutek wymalowany na twarzy. Nie chciałam, żeby była w to zaangażowana. Ciężki oddech za moimi plecami świadczy o tym, że Jeon zaczyna się denerwować, a Min nadal zabija go wzrokiem.

- Nie wiem dlaczego tak powiedziałem. Przepraszam cię - roztrzęsiony głos dochodzi do moich zmysłów, a ja w tym momencie w furii się odwracam i obserwuję Jungkook'a. Łzy nadal cieknął mi strumieniami, a wściekłość zmieniła się w frustrację.

- Ile będziesz jeszcze mnie przepraszał? Ja myślałam.. Miałam ciche nadzieje, że może jednak jesteś inny! Wszyscy piękni i idealni są tacy sami. Chcę o tobie zapomnieć! Nie zbliżaj się do mnie więcej! - krzyczę, a Jeon sztywnieje. Jego wzrok staje się pusty oraz bez jakichkolwiek emocji.

Nie chcę cię zapomnieć. Powiedziałam, że jest piękny.

- Ona chce żebyś wyszedł- ramię Yoongi'ego oplata się wokół mojej tali i zaciska się. Czuję, że nogi mi sztywnieją i pewnie mam przyspieszony puls. To się nie dzieje. Jak w ciągu paru dni mogłam doświadczyć dwóch ataków paniki?

Jungkook właśnie zorientował się co się ze mną dzieje. Chce coś powiedzieć i wyciąga rękę w moim kierunku, ale Min cofa się razem ze mną. Spuszczam wzrok nie patrząc już na twarz Jeon'a i wtulam się w ciało mojego przyjaciela trzęsąc się. Yoongi zawsze potrafi mnie uspokoić i poradzić sobie z moim stanem psychicznym.

Kocham go jak brata.

- Nie widzisz, że ma ataki paniki przez ciebie? Mówiłem ci, że jest za dobra i nigdy nie dorośniesz jej do pięt - mówi Min nieco roztrzęsionym głosem. Nie patrzę na nic innego tylko na swoje buty. Słyszę, że JK wzdycha i po raz kolejny podchodzi do mnie. Tym razem nikt go nie powstrzymuje.

- Wynagrodzę ci to Madi. Nie chciałem tak postąpić. Chciałem cię chronić przed złymi rzeczami, a sam wyrządziłem ci krzywdę po raz kolejny - mówi cicho odchodząc w kierunku drzwi wyjściowych. Mogłam tylko usłyszeć słowa wypowiedziane szeptem zanim wyszedł.

- Chciałem tylko, żebyś pochwaliła mój nowy kolor włosów

On ma jakieś zmiany osobowości.

...

Yoongi skończył swoją zmianę, a ja postanowiłam zostać do zamknięcia księgarni. Lubię pracować i brać nadgodziny, a dzisiaj musze po prostu myśleć o czymś innym niż Jungkook. Moja koleżanka postanowiła również zostać i mi potowarzyszyć, więc poinformowałyśmy Steve'a o tym, że ma dzisiaj wolne. Lizzy właśnie pakuje się do domu, a ja kończę przeliczać gotówkę i również ubieram kurtkę. Żegnamy się przytulasem po czym zaciągam roletę na drzwi wejściowe od zewnątrz. Kluczykiem przekręcam zamek i chowam go później do kieszeni.

Los Angeles nocą jest piękne. Wszelkie neony rozświetlają drogę oraz chodniki, a ludzie śpieszą się do pracy w barach i klubach. Poprawiam letnia kurtkę i wyciągam telefon, aby napisać SMS'a Yoongi'emu, że może szykować kolację, ale zanim to robię orientuje się, że Dodge nadal jest zaparkowany przed moim miejscem pracy. Przybliżam się do samochodu i patrzę do środka na karoserie.

Piękny. Taki sam jak dziadka.

- Czekałem na ciebie - podskakuję i łapię się w okolicy serca. Moje policzki oblał rumieniec kiedy dostrzegam znienawidzona przeze mnie osobę otwierającą drzwi auta. Od razu odwracam się i prawie truchtem idę w stronę mieszkania.

- Nie! Kurwa.. Poczekaj! Madi! - krzyki są coraz bliżej mnie oraz słyszę jak Jungkook szybko biegnie za mną. Nagle jego sylwetka staje przede mną i niechcący na niego wpadam. Tracę na chwilę równowagę, ale Jungkook łapie mnie w tali oburącz i patrzy w moje oczy. Mój oddech przyśpiesza po czym szybko strzepuję jego ręce. Wymijam go dalej twardo kierując się chodnikiem do mojego mieszkania.

- Przepraszam! Madison! - krzyk jest taki głośny, że ludzie przechodzący obok mnie patrzą na mnie dziwnie. Nie lubię kiedy ktoś zwraca na mnie uwagę. Odwracam się szybko oddychając. Jeon przeczesuje swoje włosy i patrzy na mnie z smutkiem. Jego ręce opadają wzdłuż ciała bezsilnie, a ja zastygam.

Nie rób tego debilko.

Od razu cofam swój rozum na bok idąc w jego kierunku. Oczy JK rozszerzają się i błyszczą kiedy staje na przeciw niego. Nic nie mówię po prostu go obserwuję. Jeon pospiesznie szuka czegoś po kieszeniach, a kiedy w końcu znajduje przedmiot uśmiecha się do mnie serdecznie. Patrzę na zapalniczkę i zamykam oczy. Dlaczego on ciągle się ze mną bawi i sprawia, że głupieję?

Będzie mnie krzywdził.

Jego uśmiech jest tego warty.

Yoongi mnie zabije.

- Dlaczego nie możesz zostawić mnie w spokoju? - pytam cicho patrząc w piękne brązowe oczy. uśmiech Jungkook'a znika i pojawia się grymas. Jego ciało po raz kolejny sie napina i szybko chowa zapalniczkę do kieszeni. Dziwne uczucie przechodzi przez moje ciało.

Boje się, że odpuścił i więcej go nie zobaczę.

- Chcę pokazać ci jak zaakceptować siebie. Nie mogę zrozumieć dlaczego tak bardzo się nienawidzisz  - mówi na jednym wdechu po czym łapie moje czerwone policzki w dłonie. Usta Jungkook'a znajdują się niebezpiecznie blisko moich. Moje ciało reaguje na niego w nowy sposób. Dziwne ciepło budzi się w dolnych partiach ciała. JK chce coś powiedzieć, ponieważ otwiera usta.

Ten kolczyk w brwi dodaje mu tyle seksapilu.

Kurwa jebana mać.

Pożądam go.

- Zostaniemy przyjaciółmi z przywilejami?

I Don't Love | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz