18.♥

2K 196 16
                                    

Rozchorowałam się. I to jest pierwszy raz, kiedy się cieszę z takiej sytuacji. Nie wychodzę z pokoju. Leżę w łóżku. Jaś poszedł przed chwilą do Oliwii. Nie mam pytań.
Mam tylko jedną prośbę. Oliwia nie zabieraj mi go, tylko dlatego, że możesz. Masz wszystko, ja bez niego nie mam nic.
Nie będę leżeć w łóżku. Idę gdzieś. Nie nie idę. Tak z katarem i gorączką na pewno daleko dojdę. Zostaje. Nudzi mi się, ale jakoś myśl o Oliwii i Jasiu nie daje mi spokoju. W momencie zauważam laptop Jasia. Nie nie powinnaś. A co mi tam. Otwieram laptop. Pulpit roi się od różnych folderów. Nagle widzę ikone Skype. Prowadzę z kimś rozmowe? Jezu, Jasiek jakim trzeba być debilem, żeby mieć ustawione automatyczne odbieranie?
-Jasiek?- pyta głos.
-Smav?- poznaje Filipa.
-Hahah, widzę mordo że przejmujesz internety.
-Tak jakby.
-A zawołasz na chwilę Jaśka?
-Tylko go tak jakby nie ma.
-Co? Gdzie jest?
-No tak jakby u Oliwii.
-Co? Zostawił Cię samą?
-No tak jakby.
-Czemu się powtarzasz?- zapytał ze śmiechem.
-No tak jakb... yyy to znaczy, ja po prostu, no Filip proszę nie mów Jaśkowi, że z tobą gadałam, bo nie powinnam używać jego komputera.
- Ode mnie się na pewno nie dowie.A teraz powiedz mi o co chodzi z Oliwią?
-To długa historia.
-Ja mam czas.-powiedział chłopak.
O to przynajmniej mam zajęcie na następne godziny.

Does he know?Where stories live. Discover now