25. How to be a good girlfriend?

1.9K 112 33
                                    


— Weź prysznic, jeśli chcesz — powiedział spokojnym głosem Peter, podając mi do ręki swój luźny T-shirt, żebym mogła go ubrać po umyciu się. Puściłam mu wdzięczne spojrzenie i udałam się w stronę łazienki.

Było już naprawdę późno. Wróciłam z chłopakiem cicho do domu, tak, żeby Pani May nie usłyszała tego jak wchodzę. Na telefonie wyświetlało mi się coraz więcej nieodebranych połączeń od mamy, która zapewne schodziła w domu na zawał.

Było mi jej żal. Nic mi nie zrobiła, a oberwała najmocniej. Zapewne ta noc nie będzie należała dla niej do przespanych, a wszystko z powodu mojego żarcia się z tatą.

Zdjęłam z siebie swoje ubrania, a następnie weszłam do kabiny prysznicowej i włączyłam zimny strumień wody, pozwalając chłodowi ożywić moje ciało. Po takiej kąpieli zwykle czułam się dużo lepiej. Lodowate krople wody pokrywały moje ramiona, brzuch  i uda oraz zalewały moją całą zamuloną twarz. Widziałam, jak gęsia skórka nasila mi się na oby dwóch rękach. Gdy usta zaczynały zmieniać kolor się na siną barwę, zakręciłam wodę i wychłodzona owinęłam się ręcznikiem.

Wysuszyłam włosy starą koszulką, a nową, pożyczoną od Petera założyłam na zimną skórę. Spojrzałam w lustro, widząc zmęczoną twarz z półmartwymi oczami. Nie brakowało mi snu lub odpoczynku fizycznego. Byłam zmęczona ciągłym mętlikiem w głowie, dotyczącym najważniejszych mi osób.

Wyszłam z łazienki ze spuszczonym wzrokiem w dół, a następnie skierowałam się do pokoju bruneta. Robił coś przy swoim biurku, a gdy usłyszał, że wchodzę, energicznie obrócił głowę w moją stronę i spojrzał na mnie pozytywnym spojrzeniem. Gdy jednak zobaczył moją, zarażającą złą energią mimikę, posmutniał i zgasił swój cały entuzjam.

Właściwe to nie on go zgasił, a ja to zrobiłam. I to był właśnie mój cholerny problem. Moje złe
samopoczucie nie mogło decydować o czyimś. Poczułam do siebie mocno żal i natychmiastowo zmieniłam swoją minę w pogodny uśmiech. To niby kurewskie oszukiwanie samego siebie, ale gdy tak uczyniłam, chłopak również się rozchmurzył, co zdecydowanie ociepliło mnie psychicznie.

— Ładnie wyglądasz — odparł wesoło przyglądający mi się chłopak. — Czyżby to mój T-shirt, aż tak bardzo podkreślał twoje atuty?

— To zdecydowanie jego zasługa. Dzięki niemu nie wyglądam tak chujowo jak mogłabym wyglądać — odpowiedziałam sarkastycznie, przybliżając się do niego i oplątując mu szyje rękami.

— Chcesz mi powiedzieć, że bez tej koszulki wyglądasz chujowo? — ciągnął swoją gadkę Peter, dotykając wargami mojej szyi i przejeżdżając ręką od końca żeber wzdłuż biodra.

Zaśmiałam się i włożyłam rękę w jego ciemne włosy, a następnie pociągnęłam jego twarz do mojej i urokliwie pocałowałam jego usta, kładąc na jego barku swoją dłoń.

— Chcesz się przekonać? — zapytałam cicho, zbliżając się swoim ciałem do jego i splatając  jego palce z moimi. Brunet nie odpowiedział mi na pytanie i jednym ruchem rąk w górę, zdjął ze mnie luźny T-shirt oraz zniżył głowę, żeby zaraz po tym intensywnie okładać mnie pocałunkami.

Złapałam się za ramiona chłopka, a ten uniósł mnie do góry i przeniósł na swoje łóżko. Leżałam pod nim, wciąż trzymając swoje nogi, oplecione w jego pasie.

Chłopak okładał moją twarz swoimi ustami, a następnie przeszedł do całowania kolejno dekoltu, biustu i brzucha. Po ciele przeleciało mnie napędzające uczucie, a organizm po lodowatym prysznicu zaczynał się rozgrzewać.

Peter wziął do ręki moją drżącą dłoń, a drugą zdjął z siebie czarną bluzę. Za każdym razem, gdy widziałam go bez góry stroju, docierała do mnie dawka podniecającego uczucia, które uświadomiło mi, że ten chłopak jest cholernie pociągający.

You were the reason • Peter Parker (18+) ✔Where stories live. Discover now