* PERSPEKTYWA HARRY'EGO *
Resztę dnia postanowiłem w stu procentach poświęcić Edowi. Siedziałem z nim na dywanie i bawiliśmy się w wyścig samochodów, który oczywiście przegrywałem.
- Musisz się pośpieszyć tato! - zaśmiał się przekraczając linię mety.
Właśnie również miałem zakończyć wyścig, kiedy rozdzwonił się mój telefon. Mocniej pchnąłem samochodzik, który sam przekroczył kawałek taśmy klejącej, która oznaczała koniec trasy.
- Daj mi chwilę maluchu, tylko odbiorę telefon. - powiedziałem na co on ze zrozumieniem pokiwał głową.
Wstałem i chwyciłem komórkę z kanapy. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Bethany.
- Tak? - odebrałem połączenie.
- Hej tu Beth. - zachichotała.
- Wiem, wyświetliło mi się. - odparłem dość oschle, chciałem wrócić do zabawy z synem. - Chciałaś coś?
- Tak, chciałam się spotkać. Mam dla ciebie niespodziankę. - odpowiedziała, a ostatnie zdanie zabrzmiało dość kusząco.
- Beth, naprawdę teraz nie mogę. Jestem trochę zajęty u siebie w domu.
- Nie daj się prosić. - odparła, a ja pomyślałem, że to może odpowiedni moment, żeby powiedzieć jej o Edzie i przedstawić ich sobie.
- Okej, niech będzie. - westchnąłem ciężko. - Wyślę ci numer SMS-em.
- Czekam, do zobaczenia później Harry. - ponownie zachichotała.
- Do zobaczenia. - rozłączyłem się i z powrotem poszedłem do Eda.
- Eddie - zwróciłem się do synka - zaraz przyjdzie do nas w odwiedziny przyjaciółka taty.
- Lily!? - wykrzyknął podekscytowany, a ja zauważyłem jak jego oczy się błyszczą na samo wspomnienie o dziewczynie.
- Nie Lily - odparłem - przyjedzie Beth i chciałbym żebyś był dla niej miły. Da się zrobić maluchu? - poczochrałem jego włosy.
- Tak tatusiu, będę grzeczny jak w przedszkolu. - powiedział, a ja się zaśmiałem.
Ed dalej bawił się sam, a ja lekko ogarniałem dom. Naprawdę mi zależało żeby wszystko się udało, ponieważ wiedziałem, że chłopczyk potrzebuje kobiety w swoim życiu, innej niż moja matka lub siostra.
Kiedy zadzwonił dzwonek prawie upuściłem wszystko co miałem w dłoniach. Szybkim krokiem przeszedłem z kuchni do korytarza i otworzyłem drzwi.
Głośno wypuściłem powietrze i naparłem na klamkę.
Była tam, w ręce miała butelkę wina, a na sobie krótki beżowy płaszcz. W tym momencie modliłem się żeby miała coś pod nim.
- Hej - powiedziałem i wpuściłem ją do środka.
- Hej - wyszeptała zbliżając się do pocałunku.
Kiedy nasze usta miały się zetknąć usłyszałem tupot stóp Eda, a po chwili jego głos.
-Tato! Gdzie jesteś?! - krzyknął, a ja widziałem jak Bethany nie ruchomieje, a jej twarz zamiera w szoku.
PROSZĘ KOMENTUJCIE.
YOU ARE READING
My little secret || h.s ||
FanfictionHarry jest kochającym ojcem trzyletniego Eda, którego wychowuje samotnie. Co się stanie gdy Louis namówi bruneta na imprezę, gdzie pozna kilka nowych osób? Czy znajomości z klubu mogą zmienić się w coś trwałego, szczególnie gdy oparte są na nieszcze...