* PERSPEKTYWA HARRY'EGO *
Dotarłem do domu tak szybko jak mogłem.
- Jest u siebie? - zapytałem, gdy tylko zobaczyłem Gemmę.
- Ta, nie mogę go uspokoić. Ciągle płacze. - Westchnąłem.
- Możesz tu spać jeśli chcesz, prześpię się na kanapie.
- Dzięki, ale wrócę do siebie. Mam coś do załatwienia jutro.
- Okej, pójdę już do niego. - przytuliłem ją i pobiegłem do mojego synka.
Leżał na łóżku, a jego ciałko trzęsło się od nieustającego szlochu.
- Eddie, kochanie. Tatuś już tu jest. - usiadłem na skaraju łóżka i podniosłem go na moje kolana. Pocierałem jego plecy w uspokajającym geście, kiedy jego oddech stał się lżejszych odsunąłem go od siebie i na niego spojrzałem. Kciukami otarłem mokre policzki Eda. - Powiesz tatusiowi co się stało?
- Miałem zły sen.
- Co ci się śniło?
- Dzieci w przedszkolu i panie nuczycielki - przerwał ponowie zaczynając płakać - śmiały się ze mnie. Robiliśmy przedstawienie dla rodziców i tylko ja nie mam mamusi. Gdzie jest moja mama? - rozpłakał się jeszcze głośniej. Widok mojego synka w takim stanie łamał mi serce. Miałem mu powiedzieć, że jego własna matka chciała go zabić, że wolałaby żeby nie istniał?
- Kochanie pamiętaj, że to, że jesteśmy tylko w dwójkę nie oznacza, że jesteśmy gorsi, dobrze? - starałem się go pocieszyć i uniknąć odpowiedzi trudny temat. Chłopczyk pokiwał głową. - Jeśli ktoś kiedyś będzie ci dokuczał powiedz mi.
- Mogę dziś z tobą spać? - zapytał wtulając się we mnie bardziej. Nie mogłem mu odmówić w takiej sytuacji.
- Oczywiście, że tak maluchu.- podniosłem się z jego łóżka i skierowałem do własnej sypialni.
Zostaw jakiś ślad po sobie. :)
YOU ARE READING
My little secret || h.s ||
FanfictionHarry jest kochającym ojcem trzyletniego Eda, którego wychowuje samotnie. Co się stanie gdy Louis namówi bruneta na imprezę, gdzie pozna kilka nowych osób? Czy znajomości z klubu mogą zmienić się w coś trwałego, szczególnie gdy oparte są na nieszcze...