Ty jesteś miłą i wzorową uczennicą, żart. Jesteś wredna, ale nie dla swojej przyjaciółki, tylko ona zna prawdziwą Ciebie.
On typowy Bad Boy, który nie obejdzie się bez swoich przydupasów.
Czy zmienicie się? Czy wasze życia zmienią s...
T/J: Ta mam się rozgościć u gościa, którego znam jakieś 20 minut.
Y: Mówiłem ci już, że jestem Yonam.
T/J: To, że znam twoje imię nie oznacza, że znam ciebie.
Y: To opowiedz mi coś o sobie.
T/J: Mogę się najpierw, no ten, ogarnąć?
Y: Jasne. Chodź. Wiesz, że podczas tego jak będę ci przemywał rany możemy rozmawiać?
T/J: W sumie czemu nie...
Y: A więc... Opowiesz mi coś o sobie?
T/J: Jak już mówiłam mam na imię T/J i mam 16 lat. Pochodzę z Polski, ale musiałam się przeprowadzić w wieku 8 lat. A ty? Opowiesz mi coś o sobie?
Y: No więc tak... Jestem Yonam i mam 18 lat. Jestem 100% Koreańczykiem. Jak widzisz mieszkam tu.
T/J: Mogę iść się umyć, przebrać? A i masz może jakieś ciuchy na przebranie? Bo ja jakoś nie sądziłam, że mnie ktoś... Em napadnie? Nie wiem nazwać to próbą gwałtu?
Y: A właśnie... Będziesz to zgłaszać?
T/J: Skoro ty się nimi zająłeś, a mi nic nie jest, to raczej nie.
Y: Nic ci nie jest!? Patrz jak ty wyglądasz!
T/J: Nie drzyj pizdy! To tylko parę siniaków i zadrapań.
Y: Kilka siniaków i zadrapań! Może gdybym ci nie pomógł!... Zresztą sama wiesz.
T/J: Ale żyję i nic mi nie jest. Mogę iść się ogarnąć? Dasz mi jakieś ciuchy?
Y: Tak, chodź.
Poszliście na górę. Byłaś już w łazience i się myłaś. Po kąpieli wytarłaś się i ubrałaś w ciuchy Yonama.
Wyglądałaś jakoś tak:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Wyglądałaś w nich jak worek od ziemniaków, ale co się dziwić chłopaka ma jakieś 180 cm wzrostu. Co z tego, że nie miałaś makijażu, gdyż cały się rozmazał, a więc zmyłaś go do końca. Jesteś skromnie mówiąc, ładna. Wyszłaś z łazienki i poszłaś z powrotem do salonu. Chłopak był podajże w kuchni.
Y: Siadaj do stołu zaraz będzie kolacja (Japche).
T/J: Nie będę jadła. Powinnam się już zbierać.
Y: Po 1 zjesz bo wyglądasz jak żywy trup, a po 2 nie puszcze cię o tej godzinie. Jeszcze znowu ktoś cię napadnie.
T/J: Po 1 nie mogę tu zostać, a po 2 i tak już mi dużo pomogłeś, a i dziękuję za pomoc. Nawet ci nie podziękowałam.
Y: Zostajesz. Jutro cię odwiozę, siadaj i jedz, a po za tym... Nie musisz mi dziękować. Nikt nie powinien tak traktować kobiet.
T/J: Tu się z tobą zgodzę, ale nie wiem czy to dobry pomysł, żebym tu została. W sumie to znam cię jakieś 2 godziny.