🥀~Rozdział 46~🥀

3.9K 101 8
                                    

🥀~ Mówiłaś coś...? ~🥀

Perspektywa Viktora

W końcu udało mi się dotrzeć na miejsce,spojrzałem na lusterko i zauważyłem, że ten mały smarkacz zaczyna się budzić.

Przetarła oczy, po czym zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu samochodu, kiedy jej wzrok skrzyżował się z moim, zobaczyłem strach.

Uśmiechnąłem się w jej strone, a ta jeszcze bardziej skuliła się na swoim miejscu.

- W końcu, się obudziłaś. - zacząłem. - Dobrze Cię znowu widzieć, córko.

- Nie jesteś moim tatą. - odparła,a ja pokręciłem głową.

- William nie jest Twoim ojcem, nigdy nim nie będzie. - wyznałem. - Myślisz, że chce mieć nie swoje dziecko, jak może mieć własne.

Wiedziałem, że tymi słowami ją złamie, jednak na moje nieszczęście, to dziecko w ogóle się tym nie przejęło.

- Nie prawda! Tatuś z mamusią mnie uratują, a ty pójdziesz do więzienia. - powiedziała i wypięła dumnie pierś.

Nie mam pojęcia skąd u niej tyle odwagi. Zazwyczaj dzieci w jej wieku by się bały. No byłem pod wrzażeniem.

- Radze uważać na słowa. - zacząłem. - Jeśli będziesz pyskować, może się to dla Ciebie źle skończyć.

- Nic mi nie zrobisz.

Uśmiechnąłem się szyderczo, po czym wyciągnąłem z kieszeni spodni pistolet i wycelowałem w jej stronę.

- Mówiłaś, coś? -Ona tylko w odpowiedzi po kręciła głową. - Teraz wyjdziesz posłusznie z samochodu i wejdziesz do środka, bo jak nie to już nigdy nie zobaczysz mamy. - syknąłem.

Dziewczynka pokiwała głową, po czym wyszła z auta.

Czułem, że będzie naprawdę ciekawa zabawa z nią.

Perspektywa Emy

Wyszłam pomału z samochodu złego Pana i patrzyłam na niego.

Próbowałam być odważna, jak mówiła mamusia i wujkowie, jednak nie wiem czy dobrze mi szło.

Kiedy Pan wyszedł, kazał mi iść za nim. Jego domek był straszny. Strasznie było tutaj ciemno.

Chciałam już wrócić do mamusi i tatusia. Miałam nadzieję, że szybko po mnie przyjadą.

Weszliśmy do domku i od razu zaczęłam się rozglądać.

Nagle do nas dołączyła, jakąś Pani, nigdy jej nie widziałam na oczy, ale była dziwnie ubrana.

- To jest ona? - prychnęła Pani.

- Tak i masz ją pilnować. - syknął zły Pan. - Jak Ci ucieknie to mnie po pamiętasz.

- Zoabczymy. - odparła Pani i złapała mnie za rękę.

Pociągnęła mnie do jakiegoś ciemnego pomieszczenia, po czym mnie tam wrzuciła.

- Jeśli będziesz próbowała uciec, to może się to dla Ciebie źle skończyć. - syknęła.

- Tatuś i mamusia mnie uwalnią. - wyznałam,jednak tej Pani chyba się to nie spodobało.

- William jest mój! Tylko mój. - wrzasnęła, aja skuliłam się na miejscu.

- Nie plawda. - odparłam.

- Prawda,naucz się mówić. Zobaczysz kiedy tylko mnie zobaczy zapomni o Tobie. - po tych słowach Pani poszła, zamykając mnie w tym dziwnym pomieszczeniu.

Wierzę, że już za niedługo tatuś z mamusią, po mnie przyjdą...

******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐍𝐚𝐮𝐜𝐳 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz