- Cieszę się, że między wami dobrze się układa. - powiedziała Wiewióra, przeglądając magazyn Quidditcha. - Harry zawsze był takim delikatnym kochankiem.
- Był prawiczkiem, ty kłamliwa babo! - wydusił na jednym tchu Draco, chwytając mocniej cienkie prześcieradło, które go przykrywało.- Och. Masz rację. - dziewczyna wzruszyła ramionami. - Chyba miałam na myśli Deana.
- Gdzie on jest, do jasnej ciasnej? Gdzie on jest?
- Dean?
Kolejny skurcz. Draco jęknął głośno a ten rudowłosa demonica stłumiła dźwięk poduszką.
- No już, już. - powiedziała, odsuwając się, podczas gdy blondyn z trudem łapał powietrze.
Dziewczyna sadowiąc się wygodniej w fotelu, przerzuciła kolejną stronę.
- Czy to prawda, że dałeś się trafić tylko dlatego, żeby uniknąć starcia ze mną w finale Pucharu Ligi?
- Oczywiście, że nie, ty głupi baranie!
Dziewczyna rzuciła mu niedowierzające spojrzenie.
- Salazarze, gdzie jest Harry?
- Och? Nie powiedziałam ci? Luna go zatrzymała. Mówiła coś o gnębiwtryskach.
- Pieprzone gnębiwtryski. - jęknął Draco, czując kolejną falę skurczów. Ta była boleśniejsza, do tego stopnia, że ciężko mu było oddychać.
- Jestem, jestem! - do pokoju wpadł Harry.
- Harry! - krzyknęła Ginny, wstając natychmiast i rzucając mu się na szyję.
- Och, Ginny. Wielkie dzięki. - odpowiedział mężczyzna, obracając ją dookoła.
- Jestem taka szczęśliwa i podekscytowana! - przyznała kobieta. - Jak bardzo szalone to jest?
- Wiem. To takie przytłaczające.
Draco mocniej przycisnął poduszkę do twarzy, mając nadzieję, że zemdleje.
- Cóż, będę służyć pomocą, o ile będziesz jej potrzebować. Przy okazji, bardzo mi się podoba to, co zrobiłeś w pokoju dziecinnym. - powiedziała, kładąc dłoń na bicepsie Harry'ego.
- Tak? Pomyślałem, że przyda mu się więcej kolorów.
- Och, jest idealnie. Myślę, że...
Draco wydał z siebie kolejny stłumiony jęk. Harry zbladł, nagle przypominając sobie o cierpiącym małżonku i bezceremonialnie odepchnął Ginny na bok, przez co dziewczyna wpadła na jedną z szafek. Dzięki trzem dużym krokom, znalazł się koło łóżka blondyna i z pewnym trudem oderwał poduszkę od jego twarzy.
Potem chwycił jego dłoń.
- Wszytko w porządku, kochanie?
Draco nie zamierzał nawet na to pytanie odpowiadać.
- Zabierz-ją-stąd! - wydusił zamiast tego.
Harry spojrzał na Ginny, która akurat się pozbierała.
- Przepraszam, Gin.
Ruda uśmiechnęła się dość niezręcznie, po czym wyszła z pokoju.
Harry przycisnął usta do dłoni Draco i skupił na nim całą swoją uwagę.
***
- Twoja kolej. - zakomunikował słabo Draco.
Harry pomyślał przez chwilę, bezmyślnie głaszcząc jego nadgarstek.- Twój najlepszy seks w życiu. Oczywiście, poza tym ze mną. - uśmiechnął się.
- Milly.
Brunet poczuł, że opada mu szczęka.
CZYTASZ
Gość
FanfictionKsiążka nie jest moja, ja tylko udostępniam ! TŁUMACZENIE "The Guest" BummedOutWriter. 5-letnia mała dziewczynka przenosi się w czasie. Jak zareagują Harry i Draco, gdy poznają swoją córkę? Jakie konsekwencje niesie za sobą pojawienie się małej? Tłu...