Rozdział 28

11.2K 475 275
                                    

📣📣 Ja jak zwykle najpierw z ogłoszeniem 🤭

Na moim FB możecie zobaczyć okładki do kontynuacji Trzech Gwiazd. Wiem, wiem... Po Grzeszniku będzie czas na historię naszego Gabrysia, potem bikerzy i dopiero ta część, ale jakoś tak na odmulenie zabrałam się za to, więc chciałam podzielić się z wami efektami. Kusi mnie również wrzucenie wam prologów dziewczyn z NYC i Zakodowanych w sobie, ale jeszcze nie wiem... Jak już może na FB?  Pomyślę... 🤔🤩

Teraz oddaję w wasze ręce naszego Santa 😉🤗🙉🔥 jak zauważycie jakieś błędy dajcie mi znać w komentarzu, bo niby sprawdziłam, ale wiecie... 

***

Santino...

Patrząc w te cudowne oczy uniosłem wyżej twarz dziewczyny. Zapach migdałów otoczył mnie, jak miła w dotyku tkanina. Odetchnąłem głęboko, upajając się tym jedynym w swoim rodzaju aromatem.

- Zakochałem się w tobie, Ava – wyszeptałem.

Trzy sekundy... To trwało nie dłużej niż cholerne trzy sekundy, gdy całym sobą wyczułem, jak Ava zdrętwiała. W jej cudownych oczach pojawił się wyraz zagubienia i całkowitej dezorientacji, jakby nie zrozumiała moich słów.

- Za późno.

- Ava, kochanie - mruknąłem zaciskając palce na jej biodrach. 

- Zapomnij, Brassi... Już za późno.

Poczułem się, jakbym dostał młotem w głowę. Cofnąłem się, całkowicie oszołomiony, patrząc jak Ava umyka w popłochu do swojej sypialni, przekręcając za sobą zamek w drzwiach. Kurwa! Co tu się właśnie odjebało? Potrząsnąłem głową, rozpryskując wodę z włosów na boki i uniosłem twarz, patrząc na swoje odbicie w lustrze. Oparłem dłonie na marmurze, dokładnie w miejscu, gdzie jeszcze sekundy temu siedziała Ava i pochyliłem nisko głowę.

Jeszcze nie do końca docierało do mnie słowo, które przed chwilą usłyszałem. Dudniło mi w uszach, a w piersi czułem piekący ból, jakby coś rozorało moje wnętrzności. Zacisnąłem szczęki, aż do pieprzonego bólu, który pomógł mi opanować to dziwne uczucie, w jakim trwałem.

Popełniłem błąd. Nie chciałem tego powiedzieć... Stop, żeby nie było jakiś niedomówień. Czuję to. W każdym uderzeniu serca i w każdym oddechu. W każdej kropli krwi, która tłoczona przez serce, żyłami rozprowadza tę miłość do każdego zakamarka mojego ciała. Jak narkotyk, jak uzależnienie. Mówiąc, że nie chciałem tego powiedzieć, miałem na myśli czas. Jest tak jak myślałem. Ona nie jest jeszcze gotowa, za szybko wyskoczyłem z tym całym kochaniem i cholera! Chyba ją wystraszyłem...

Za późno... Nigdy nie jest za późno, pomyślałem wsłuchując się w ciszę panującą w jej sypialni. Wystraszyłem ją. Szczególnie po tym, co się ostatnio stało. Idiotyczne pytanie, po którym uniosła ramię, jakby obawiała się tego, że ją uderzę. Nigdy bym tego nie zrobił, ale jej gest był dla mnie jak policzek. Czułem się jak sukinsyn, bo swoim zachowaniem przeraziłem Avę. Przywołałem wspomnienia.

Właśnie tylko dlatego pozwoliłem teraz Avie odejść i schować się w sypialni, bo to właśnie zrobiła. Schowała się przede mną. Zawsze się chowa, zamiast stawić mi czoła. Dobra, tych kilku awantur i zniszczenia męskiego marzenia nie liczę. To tylko uboczny efekt mojej arogancji, bo nie doceniłem Avy. Właściwie, to raczej nie znałem jej na tyle, aby przewidzieć jej reakcję, na świadomą prowokację. Kosztowało mnie to zaledwie dwa miliony, ale teraz wiem, że raczej nie powinienem w przyszłości jej denerwować. 

Potarłem dłonią środek klatki piersiowej, gdzie po słowach Avy zaległa wielka bryła lodu. Wewnątrz mnie ścierało się dwóch facetów. Ten pieprzony furiat, cholerny capo i facet, który nie przywykł do nieposłuszeństwa. Chryste, gdyby na moim miejscu był inny mężczyzna, już dawno wziąłby to, co mu się należy z racji kontraktu, pieprzonej przysięgi i tego, że ta cholerna kobieta należy do mnie. Znienawidziłaby mnie za to i nigdy nie wybaczyła. Nasze pożycie wyglądałoby dokładnie tak jak setki, czy tysiące innych mafijnych małżeństw, a to było coś, czego za cholerę nie chciałem. 

HEARTLESS, The Demon from Hollywood, Cykl Trzy gwiazdy #2जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें