Rozdział 18

5.7K 123 20
                                    

Majka

Kończąc prace, biorę do ręki telefon i dostrzegam nieprzeczytanego SMS-a od Bartka. Nie widzieliśmy się od momentu, gdy opuściłam jego mieszkanie. Nie to, żebym nadal się gniewałam. Jest mi źle z faktem, że pieprzył inną, ale wiedziałam na co się godzę wchodząc z nim w układ. Bartek już raz zaufał kobiecie i skończył w więzieniu, chociaż każdy dobrze wiedział, nawet sędzia wydający wyrok, że tak nie powinno być. Prawa jednak nikt nie zmieni, tak samo jak faktu, że raz sparzony człowiek, będzie dmuchał już nawet na zimne. Dlatego też jest mi smutno i gdzieś na dnie serca czuję żal, przez to co się stało, wiem jednak, że muszę zachować się jak dorosła kobieta i przyjąć na klatę to, w co sama się wpakowałam.

Dlatego też otwieram wiadomość od niego.

Dziś kolejna lekcja.
Wymagać będzie ona od ciebie pełnego zaufania i wiary,
że wszystko co robię, robię dla twojego dobra.
Zastanów się dobrze, czy jesteś w stanie mi to dać.
Czekam u siebie o dziewiętnastej
.

Jego wiadomość wprawia mnie w konsternację, ale wzbudza też silną ciekawość. Co on mógł wymyślić takiego, bym musiała mu w pełni zaufać. Miedzy wierszami zawarty był przekaz, bym, jeśli się zdecyduję, była gotowa powierzyć mu się w całości i bez dyskusji. Tylko czy potrafię? To zależy, co mnie dziś czeka. Bo oczywiście nie ma innej opcji i udam się dzisiaj do niego. Nie ważne, co się wydarzyło ostatnio, moje lekcje nadal trwają. Chyba nie byłabym w stanie teraz tego przerwać, Bartek daje mi wszystko to, czego żaden inny mi nie potrafił dać. Nadal zastanawiam się, co on robi takiego, czego nie robili inni. Dochodzę do wniosku, że to jego dominowanie i brutalność tak bardzo mnie przyciągają. Od zawsze byłam niezauważana. Młodsza siostra Michała, który swoją drogą, również traktował mnie jak powietrze. Teraz, będąc z Bartkiem, czuję jego pełne skupienie na mojej osobie. On nie tylko wymaga ode mnie posłuszeństwa, przede wszystkim daje mi poczucie, że przez tych kilka chwil jestem tylko ja na tym świecie. Jeśli chodzi zaś o jego brutalność i badanie moich granic...

W tym momencie przypomina mi się pewna noc, parę lat temu.

Wraz z przyjaciółmi ze studiów byliśmy na dyskotece, wszyscy bez wyjątku nieźle nawaleni. Jeden z kupli z roku, który już nie raz próbował się ze mną umówić, wyciągnął mnie na świeże powietrze. Myślałam, że chce zajarać, on zamiast tego wciągnął mnie w ciemny zaułek, by mnie zerżnąć. Czy się broniłam? Zawzięcie. Czy mi się podobało? No właśnie, i tu pojawia się problem. To właśnie wtedy okryłam, że przemoc mnie rajcuję i to właśnie w tamtej chwili zmieniłam się na zawsze. Nie mogę pojąć jak bicie i poniżanie może mi się podobać, przecież ja nie jestem jakąś dewiantką. Do dziś pamiętam, jak rzucałam się pod nim i mnie uderzył. Pierwszy raz mocno mnie zaskoczył, drugi raz przeraził, a gdy zorientowałam się, że jego przemoc mnie podnieciła, załamałam się kompletnie. Stara Majka umarła, budząc do życia mnie, nową Mikayę.

Zgłosiłam gwałt na policji jeszcze tej samej nocy, debil nie użył gumki, więc sprawa była banalnie prosta. Jednak nie dla mnie...

Ofiary gwałtów zazwyczaj czują się brudne, złamane, skażone. Ja przez pierwszy rok czułam się dokładnie tak samo, tyle że podwójnie. Wszystko przez fakt, że podobała mi się jego przemoc. Zdradliwe reakcje mojego ciała sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać, czy to faktycznie był gwałt, skoro było mi dobrze i nawet doszłam.

Nadal nie mogę się z tym wszystkim pogodzić, czuję się brudna z każdym kolejnym orgazmem dostarczanym przez ból. Dlatego też potrzebowałam tego układu. Wiedziałam, że po tylu latach spędzonych w więzieniu Bartek będzie zły i sfrustrowany, a dzięki temu bardziej brutalny. Miałam nadzieję, że pieprząc się z kimś, komu ufam, odkryję, dlaczego to lubię. Jeszcze nie wiem, gdzie tkwi mój problem, za to udało mi się dowiedzieć, że mój kochanek zna się na rzeczy, ale też zna mnie. Nawet lepiej niż ja sama.

Bezwzględny (+18) - ZAKOŃCZONAWhere stories live. Discover now