Rozdział 6

8.1K 154 3
                                    

Majka

Jadąc tutaj pielęgnowałam w sobie złość, tak aby od razu po przekroczeniu progu jego mieszkania wygarnąć mu wszystko co myślę. Chyba zwariował myśląc, że będę przybiegać na każdą jego zachciankę i wezwanie. Głupi chuj!

Nie dam sobą pomiatać, o nie.... Już ja mu pokaże, gdzie może sobie wsadzić te swoje rozkazy i ton dupka. Pukam trzy razy nie szczędząc siły i czekam, aż łaskawy pan postanowi mi otworzyć. Najpierw chciałam zacząć swój wywód od razu po uchyleniu przez niego drzwi, potem doszłam do wniosku, że lepiej poczekać, aż zamkną się one za nami. Nie będę przecież o drugiej w nocy robić awanturę na klatce schodowej. Drzwi nareszcie się otwierają i Bartek gestem zaprasza mnie do środka. Pachnie rześko, podejrzewam więc, że niedawno wyszedł spod prysznica. Słysząc zgrzyt zamka już jestem gotowa zacząć krzyczeć tyle, że nie mam nawet okazji zaczerpnąć tchu. Całym jego ciałem zostaje przyciśnięta do ściany w korytarzy, dłoń na mojej szyi zaciska się na tyle mocno by utrudnić mi oddychanie. Patrzę w ciemne oczy mężczyzny, po raz kolejny zastanawiając się, jakim cudem wpakowałam się w relację z osobą, której kurwa mać, nie znam ani odrobinę ? Bartek przez chwilę zaciska wściekły szczękę, przyglądając mi się uważnie, a następnie syczy

- Ani słowa. Uwielbiam jak kobieta ma charakter i swoje zdanie, ale w momencie gdy do gry wchodzi seks, masz mnie słuchać nie zadając pytań. Zrozumiałaś?

- Chyba kpisz. Nie jestem Twoją zabawką – odpowiadam hardo, choć w środku cała trzęsę się ze strachu. Jego dłoń nadal znajduje się na mojej szyi i podejrzewam, że gdyby zechciał szybko, by sobie ze mną poradził, zabierając ostatni oddech. Ale przecież nie okaże mu słabości, bo pożre mnie jednym kęsem.

- Błagałaś na kolanach, to teraz bądź konsekwentna. Gdy zaczynamy naukę, masz słuchać moich poleceń, nawet jeśli dzwonię o drugiej w nocy i każę Ci się zjawić w bieliźnie - mówi, przejeżdżając językiem po mojej szczęce. I chociaż jechałam tu z zamiarem zrobienia karczemnej awantury zakończonej trzaśnięciem drzwi, to cholera, muszę przyznać mu rację. To ja prosiłam go praktycznie na kolanach, żeby się ze mną pieprzył. Ostatnim razem w ciągu paru chwil udowodnił mi, że się nie pomyliłam, a on ma do tego talent. Mogę się pieklić i krzyczeć, ale prawda jest taka, że byłam już podniecona w chwili, w której usłyszałam jego rozkazujący ton w słuchawce. A teraz, przyparta przez niego do ściany, czując go całą sobą, jestem już tak napalona, że chyba zwariuję jeśli mnie odeśle do domu. Patrząc mu cały czas w oczy, rozluźniam napięte do tej pory mięśnie. Poddaję się mu, czym wywołuję na jego ustach seksowny półuśmiech. Gdy jego wolna dłoń podąża wzdłuż mojego boku na pośladek, na którym się zaciska, mam ochotę zacząć się o niego ocierać jak kot. Mruczę z aprobatą i odchylam głowę do tyłu. Czuję jak moja kobiecość wytwarza wilgoć, pulsując w oczekiwaniu. W jego oczach widzę obietnicę czegoś, o czym do tej pory mogłam tylko śnić i fantazjować. Dłoń z szyi znika, ale tylko po to by mężczyzna mógł mnie rozebrać do naga. Jego dresowe spodnie również lądują na podłodze, a potem dzieje się coś czego się nie spodziewałam. Jedna dłoń wraca na szyję, drugą podnosi moją nogę, nakładając ją sobie na biodro i w tej pozycji, zasysając mocno mój sutek, wchodzi we mnie do końca. Z moich ust ucieka krótki okrzyk. Byłam już podniecona, ale nie na tyle jeszcze, by nie poczuć bólu w momencie wypełnienia. Krzywię się lekko i próbuję poruszyć, ale natychmiast nieruchomieję, gdy uścisk na szyi się zacieśnia.

- Spokój ! - warczy Bartek i nie zważając na nic, zaczyna pieprzyć mnie w tej pozycji z siłą tornada, a ja jedyne co mogę zrobić to trzymać się mocno jego ramion. Synchronizacja języka i fiuta działa ze mną cuda, przez co po kilku ruchach zapominam o bólu i o tym, że nadal jestem przyciśnięta do ściany. Jego jądra przy każdym pchnięciu wydają specyficzne dźwięki uderzeń ciała o ciało, połączone z moimi jękami i jego sapaniem, tworzą kakofonie doprowadzającą zmysły do zguby. W powietrzu unosi się zapach potu, jego żelu pod prysznic i mojego podniecenia. Chłonę to wszystko całą sobą chcąc zapamiętać każdą sekundę, detal czy sposób dotyku. To co wyprawia ze mną ten mężczyzna przechodzi ludzkie pojęcie, jeśli do tej pory myślałam, że wiem o seksie wszystko, w tej chwili czuję się jak nastoletnia dziewica. Bartek wydaje się totalnie skupiony, dotyk i jego nacisk na szyi i piersiach jest precyzyjnie wymierzony, powodując rozkosz i ból w tym samym momencie. Doskonale wie co ze mną zrobić, kiedy i jak. Czerpie przyjemność z obserwowania mojego zagubienia i walki o zdrowy rozsądek. Gdybym była mądrzejsza, w tej chwili zastanowiła bym się, czemu tak idealnie odczytuje moje potrzeby. Ale w tej chwili mam głęboko gdzieś wszystko to, co nie jest związane z tą chwilą.

- Jezu... Tak...!!- jęcząc bezwstydnie poddaję się jego sile i wiedzy, pozwalam zabrać się w otchłań przyjemności, o której nie słyszał nikt. Zaciskająca się na szyi dłoń powoduje dyskomfort, przez co moje oddechy stają się płytkie. Gdy zaczynam mieć problem nawet ze złapaniem płytkiego oddechu, zaczynam się bać. Wręcz czuję przerażenie, wiedząc, że w każdej chwili może mnie pozbawić życia. W końcu to nie byłby jego pierwszy raz, prawda? Mój strach jeszcze bardziej go nakręca, co widać w ciemnych tęczówkach, które błyszczą złowrogo. Zaczynam się szarpać i próbuję go odepchnąć, ale on nie rusza się nawet o milimetr. Jest jak skała, skupiony i nie do ruszenia.

- Poddaj się temu maleńka, wyłącz myślenie – szepcze mi do ucha, językiem kreśląc mokre ślady na odsłoniętej skórze – Pięknie...O właśnie tak – dodaje, gdy zamykam oczy i rozluźniam mięśnie. Poddaje się wiedząc, że nie mam szans nawet jeśli faktycznie chce zrobić mi krzywdę. Niezrozumiałe słowa opuszczają moje usta pod wpływem rokoszy, która ogarnia mnie w tej samej chwili, w której odpuszczam. Mniejsza ilość tlenu w mózgu połączona z obezwładniającym ogniem trawiącym moje ciało, od miejsca w którym w stałym rytmie zanurza się w moim wnętrzu penis Bartka , sprawia, że orgazm zmywa mnie potężną falą. Odpływam, zaciskając się na jego fiucie z taką mocą, aż zaczyna kląć mi do ucha. Ale nie przestaje natarcia. Wsłuchany w moje krzyki podnosi mnie za uda, owijając sobie moje nogi wokół bioder i nadal pieprzy, przyciskając moje rozluźnione ciało do ściany. Jeden orgazm przechodzi w drugi gdy jego penis w szaleńczym tempie uderza w ten idealny punkt w moim wnętrzu.

- Kurwa..... ja pierdole, ale za tym tęskniłem – warczy w moje usta Bartek, zasysa dolną wargę ciągnąc ją i liżąc, a moje ciało drży jeszcze bardziej. Gdy jego kutas zaczyna pulsować we mnie, pobudzony zaciskaniem mojej pochwy, czuję jak zatapia zęby w mojej szyi. Tyle wystarczy bym po raz trzeci doszła, czując jak moje ciało przekracza własne cielesne granice. Nigdy nie podejrzewałam się o takie możliwości, ale gdy wygięta w łuk przyjmuję w siebie jego silne pchnięcia i pozwalam ranić swoje ciało ciesząc się z tego, dochodzę do wniosku, że jeszcze nie raz zaskoczę samą siebie. Już nie mogę się tego doczekać...

Bezwzględny (+18) - ZAKOŃCZONAWhere stories live. Discover now