46. Selena

840 55 92
                                    

Per Selena.

Odkąd wróciłyśmy do domu Lily siedzi u siebie w zaryglowanym na cztery spusty pokoju. Nie wyszła z niego nawet na chwilę, choć minęły już trzy godziny. Byłam u niej kilka razy. Chciałam porozmawiać, lecz ona niestety nie wykazywała podobnych chęci. Za każdym razem zamiast szczerej pogawędki i radosnego nastawienia do rozmowy, która zdecydowanie poprawiłaby jej nastrój, słyszałam tylko powtarzające się ,,Nie chcę teraz gadać!". Mimo iż nie ujawniła chęci na rozmowę ze mną ja i tak stawałam pod jej drzwiami, chcąc zagadać. Wiem, że wygadanie się na pewno ulżyłoby jej w cierpieniu. Niestety za każdym razem wycofywałam się w ostatnim momencie, gdy przez zamknięte na klucz drzwi słyszałam głośne łkanie, sugerujące płacz.

Lily nie jest dziś sobą. Jest załamana. Jej pogodne nastawienie do świata i ludzi wygasło. Ze szczęśliwej do szaleństwa dziewczyny stała się wrakiem kobiety. Zero radości. Zero uśmiechu. Zupełnie tak jakby cały jej świat runął. Przepadł gdzieś w ciemnej otchłani, z której nie ma powrotu. Naprawdę chciałabym jej pomóc, lecz niestety nie jestem w stanie nic zrobić. Nie mogę, póki nie mam tak naprawdę pojęcia, o co chodzi. Jedynie snuje domysły, iż powodem jej kiepskiego samopoczucia może być tajemniczy chłopak, o którym również nie raczyła mi nic wspomnieć. Jeśli się na nim zawiodła... To dobrze wiem, co ona teraz czuję. Przechodziła przez coś podobnego. Ktoś bardzo mnie zranił, a moje życie przestało mieć znaczenie dosłownie w ciągu kilku sekund. Długo starałam się stanąć z powrotem na nogi. Ponownie zerkać na świat przez różowe okulary, nie widząc zła, szarości i czerni otaczających mnie wokół. Naprawdę chciałabym zrobić coś, by ulżyć jej w cierpieniu. Nawet zwykła rozmowa, po prostu wygadanie się i wypłakanie w ramię kogoś bliskiego, mogłoby jej pomóc. Szkoda, że Lily tego nie rozumie i nie chce do siebie nikogo dopuścić. Cóż... Pozostaje mi tylko czekać. Może z czasem sama przyjdzie i zasugeruje rozmowę. Mam nadzieję, że właśnie tak będzie.

Zamyślona i niesamowicie zakłopotana stanem młodszej siostry, wyszłam ze swojego królestwa na sporawy korytarz. Dalej bardzo dobrze słychać szloch, wydobywające się z pokoju blondynki. Przykro mi, że nie jestem w stanie nic zrobić. Najchętniej wbiłabym tam teraz z pozytywnym nastawieniem, karząc jej wyjść do ludzi. Zabrałabym ją na jakieś zakupy. O tak, shopping zdecydowanie, by jej pomógł. Choć na moment zapomniałaby o cierpieniu. Pewnie nie wyrażała chęci opuszczenia łóżka, ale nie dałabym tak łatwo za wygraną. Ona też, by nie dawała. Robiła wszystko, by choć na chwilę było mi lepiej. Teraz mam szansę się odwdzięczyć.

Pochłonięta niepokojącymi myślami postanowiłam zejść na dół. Tutaj i tak nic nie wskóram. W chwili obecnej nie jestem w stanie nic zdziałać, by jej pomóc, więc zrobię coś pożytecznego i pójdę zaspokoić swoje pragnienie moją ulubioną owocową herbatą z lodem. Przy niej zdecydowanie lepiej będzie mi się myślało i może wpadnie mi do głowy jakiś pomysł, jak wyciągnąć młodą z pokoju.

Szybciutko zeszłam po schodach i jeszcze szybciej wstawiłam wodę, by móc już za moment cieszyć się smakiem pysznego mrożonego napoju. Przygotowałam wszystkie potrzebne rzeczy i zostawiłam je na kuchennym blacie. Tyłek posadziłam na niesamowicie wygodnym krześle, czekając, aż czajnik da znać, że woda jest już gotowa. Korzystając z okazji, z tylnej kieszeni białych spodni wyjęłam swój telefon. Szybko odblokowałam urządzenie, po czym od razu wbiłam na Instagram. Nie miałam dziś jeszcze sposobności go przeglądać,, więc to chyba idealny moment na tego rodzaju rozrywkę.

— No kurwa bez jaj.— rzuciło mi się na język, gdy ujrzałam coś, a właściwie kogoś, kogo miałam nadzieję już nigdy nie spotkać.

Zszokowana podniosłam się z krzesła. Podeszłam bliżej do okna, by upewnić się, że moje oczy nie płatają mi figli. Chcę lepiej widzieć nieproszonego gościa. W tym celu subtelnie przesunęłam firankę, tak bym miała dobry widok na obiekt obserwacji, a on mimo wszystko nie mógł mnie zauważyć.

You Are My DestinyDove le storie prendono vita. Scoprilo ora