🔞Pierwszy raz ft.Chan

6.4K 87 13
                                    

🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞🔞

Delikatny dotyk na twojej talii, sprawił, że wciągnęłaś gwałtownie powietrze. Nie spodziewałaś się go.
- Hej. - szept przy twoim uchu, wywołał dreszcze na plecach.
- Hej, Channie. - odparłaś, uśmiechając się pod nosem, gdy zamknęłaś drzwi szafy. 
Kolejna fala dreszczy przebiegła po twoich plecach, gdy ciepłe usta chłopaka dotknęły twojej szyi i rozpoczęły po niej wędrówkę. Jego uścisk na twojej talii wzmocnił się, mówiąc, żebyś nigdzie nie uciekała.
- Chan. - szepnęłaś, zamykając oczy.
- Tak ? - zapytał, głosem, który słyszałaś tylko wtedy, gdy raper was teasing you (wybaczcie, ale nie wiem jak to po polsku jest...), ale nie otrzymał odpowiedzi. - Ufasz mi ?
- Oczywiście. - odparłaś, dziwiąc się, że zadał takie pytanie. - Wiesz o tym dobrze. 
- A więc pozwoliłabyś mi, bym cię dotknął ? - zatrzymał się prz twoim uchu, czekając na odpowiedź.
Wstrzymałaś oddech. Czy chodzi mu o to, co myślisz ? Czy on chce, byście stali się jednością ? (anime się naoglądałam...przepraszam)
- Do niczego cię nie zmuszam. - powiedział Chan. - Jeśli nie jesteś gotowa, zrozumiem to. 
Odwróciłaś się do niego przodem i spojrzałaś mu w oczy, które błyszczały.
- Nie powiem, zaskoczyłeś mnie tym pytaniem. - rzuciłaś, nie przerywając kontaktu wzrokowego. - Ale tobie nie mogę odmówić.
Przyciągnęłaś go do siebie, za koszulkę, i połączyłaś wasze usta. Chan był kimś, komu ufałaś w pełni i wiedziałaś, że nic ci nie zrobi. Nie pozwoli ci cierpieć. 
- Jesteś tego pewna ? - zapytał, gdy odsunęliście się, by złapać powietrze, a ty pokiwałaś głową. - Wiesz, że możesz odmówić...nie będę się gniewać. 
- Nie mam powodu, by ci odmawiać. - odparłaś z uśmiechem, cofając się, wciąż trzymając idola za koszulkę, tym samym powodując, że szedł on za tobą.
Po chwili dotknęłaś łóżka. 
- Jak mi wiadomo, to nasz pierwszy raz. - zauważył Chan, deliaktnie popychając cię na kołdrę. - Obiecuję być delikatnym.
- Trzymam cię za słowo. - znów użyłaś jego koszulki, by go pocałować.
Jego dłonie powoli wsunęły się pod twoją koszulkę, wywołując kolejną falę dreszczy. Mimo że był to jego pierwszy raz, wiedział co robił. Po chwili zszedł pocałunkami na moją szyję, zostawiając na niej czerwono-fioletowe ślady. 
- Upsik. - zaśmiał się, patrząc na swoje dzieło.
- Za dużo się filmów naoglądałeś. - powiedziałaś ze śmiechem.
- Nie wierzysz w moje umiejętności ? - podniósł jedną brew, w tym samym czasie odpinając twój biustonosz. 
- Tego nie powiedziałam - podwinęłaś jego koszulkę, ukazując jego brzuch, którego mógł mu pozazdrościć każdy mężczyzna. - Ale mówię, że to możesz zdjąć.
W sumie zrobiłaś to za niego i rzuciłaś ubranie gdzieś na podłogę, po czym położyłaś dłonie na jego mięśniach. Nie potrzebowaliście wiele czasu, by pozbyć się pozostałego odzienia, które również spotkało się z parkietem, pozostawiając was zupełnie nago. Twoje policzki były pokryte czerwienią, ukazując twoją nieśmiałość i niepewność.
- Będzie dobrze. - powiedział idol, patrząc ci w oczy. - Jesteśmy w tym razem.
Chwilkę później poczułaś w sobie jeden palec chłopaka, który rozpoczął grę wstępną, a następnie kolejny. Wciągnęłaś gwałtownie powietrze, zamykając oczy i zaciskając usta w wąską kreskę. Zbyt przyjemne to było, by było prawdzie.
- Z tego co mi wiadomo, może zaboleć. - głos Chana wyrwał cię z krainy przyjemności. - Będę delikatny i zrobię to powoli.
- Ufam ci. - uśmiechnęłaś się i czekałaś, aż chłopak założy prezerwatywę na gotowy członek. 
- Cieszę się. - Chris pocałował cię i w tym samym czasie zaczął w ciebie wchodzić.
Tak jak obiecał, robił to powoli i delikatnie, zatrzymując się, gdy tylko jęknęłaś z bólu lub przygryzłaś wargę. Wasz pierwszy raz miał być przyjemny nie bolesny. 
- Jeszcze chwilka. - szepnął Bang, zsuwając włosy z twojego czoła, a ty pokiwałaś głową. 
Ostatni ruch i chłopak był w tobie całą swoją długością ( tak się mówi ? ... idk). Dał ci trochę czasu, na przyzwyczajenie się do jego obecności, a gdy dałaś znak, że jesteś gotowa, zaczął powoli poruszać biodrami. Z początku było to niezbyt przyjemne, ale z czasem zmieniło się. Była to rozkosz, której doznaje się tylko w raju. Chan chyba też to czuł, bo jego oczy błyszczały, a oddech był dość szybki, jakby wrócił po treningu. Jeszcze kilka pchnięć i twoje plecy wygięły się w łuk, a twoje usta opuścił jęk spełnienia. Po chwili raper do ciebie dołączył, dysząc ciężko, a  następnie położył się obok ciebie. 
- Dziękuję. - szepnęłaś, całując go w czoło.
- Za co ? - Chan podniósł wzrok na ciebie.
- Za wszystko. - odparłaś, wtulając się w niego.


_______________________________

Heh...hej 

Żyję, ale nie wiem jak długo. Wena opuściła chat, po stwierdzeniu, że jestem samowystarczalna.

Anyways
Miłego dnia !      

Stray Kids - Reakcje i one shot'y.Where stories live. Discover now