Gdy jest zazdrosny

5.7K 99 52
                                    

Bang Chan

Auto Chana zatrzymało się pod twoim sklepem, a ty wysiadłaś z niego, wcześniej zostawiając krótki pocałunek na policzku kierowcy. Przeszłaś przez ulicę i otworzyłaś kluczem drzwi, wchodząc do środka. Zapaliłaś światła i zaczęłaś przygotowywać sklep do pracy. Po 30 minutach w drzwiach pojawiła się [I.P.] z dwoma kubkami kawy i parą pączków z pobliskiej piekarni.
- Wpadnie dzisiaj mój kuzyn. - rzuciłaś, gdy kończyłyście jeść.
- Ten przystojny ? - przyjaciółka poruszyła znacząco brwiami.
- Ten przystojny. - zaśmiałaś się i wyrzuciłaś kubek. - Bierzmy się do pracy.
Udałyście się do magazynu, z którego zabrałyście zamówienia i zaczęłyście je pakować do pudełek. W międzyczasie dostaliście kilka zamówień, więc nie obijałyście się ani trochę.
Około 17 drzwi sklepu się otworzyły, a do środka zajrzał uśmiechnięty chłopak, dwa lata młodszy od ciebie.
- [T.I ]. - podniosłaś głowę z nad ekranu telefonu i pomachałaś gościowi.
- Oh hej. - wyszłaś zza lady, by uściskać kuzyna, ale twoja przyjaciółka cię uprzedziła i ,,ukradła'' chłopaka.
- [I.P.]. - gość zaśmiał się cicho, witając z dziewczyną.
Kątem oka zauważyłaś ruch za oknem, ale utwierdziłaś się, że to przechodnie.
- Zostaw go, bo go udusisz. - odsunęłaś przyjaciółkę od kuzyna, a ona tylko prychnęła na ciebie. - Daj mu żyć.
- Co ty się tak o mnie martwisz, huh ? - chłopak podniósł brew i pstryknął cię w nos. - Jakaś nowość ?
- Dawno cię nie było. - wtrąciła [I.P.], przeczesując włosy. - Dużo się zmieniło.
- To mi opowiesz. - kuzyn przytulił cię w końcu - Wszystko.
Nagle twój telefon zadzwonił, więc bez zastanowienia odebrałaś. Gdy usłyszałaś głos w słuchawce, uśmiechnęłaś się.
- Odsuń się od niego, proszę. - szepnął Chan do telefonu, obserwując wszystko zza szyby sklepu.
Twoje oczy zrobiły się większe niż normalnie, a policzki zaróżowiły się. Pokręciłaś głową i przeczesałaś włosy.
- Kiedy będziesz ? - zmieniłaś temat, ale nie otrzymałaś odpowiedzi, bo Chan się rozłączył. - To nie było miłe.
- Wybacz. - czyjś głos jak i dźwięk otwieranych drzwi sprawiły, że odwróciłaś się i ujrzałaś swojego chłopaka.
Posłałaś mu najpiękniejszy z uśmiechów i podeszłaś do niego, by się przywitać.
- To jej chłopak. - szepnęła twoja przyjaciółka do kuzyna. - Znasz go ?
Chłopak tylko pokiwał głową i uśmiechnął się pod nosem.
- Kto to ? - Chan oparł brodę na twoim ramieniu i szepnął ci do ucha.
- Przedstawię cię. - chwyciłaś blondyna za rękę i zaprowadziłaś do lady. - Chan, to jest [I.K.]. [I.K.], to jest Chan.
Obaj podali sobie dłonie i skinęli na siebie głowami. Mimo pozoru obojętności, który Chris stwarzał, cały czas miał dłoń na twoich plecach, tym samym dając do zrozumienia, że jesteś jego.
- Szczerze sądziłem, że to ja pierwszy kogoś sobie znajdę. - zaśmiał się twój kuzyn. - Uprzedziłaś mnie.
- Ciocia zawsze bardziej we mnie wierzyła niż w ciebie. - odgryzłaś się.
- Kobieca solidarność. - zażartowała [I.P.].
Na słowo ,,ciocia'' Chan trochę się rozluźnił. Zaczął łączyć fakty i zrozumiał, że chłopak nie jest zagrożeniem.

Minho

Siedziałaś na ławce w parku, przeglądając coś na telefonie,  czekając na Minho, który miał przyjść za kilka minut. [D.N.] leżał obok ciebie na ziemii i machał sporadycznie ogonem. Kątem oka zauważyłaś jakąś sylwetkę, która zajęła miejsce obok ciebie na ławce. Pociągnęłaś cicho nosem, przez co rozpoznałaś inne perfumy niż te należące do Lee. Wilczur spojrzał na obcego i warknął.
- Cii. - uciszyłaś psa, kładąc mu rękę na głowie.
- Piękny pies. - usłyszałaś głos nieznajomego.
- Dziękuję. - odpowiedziałaś z grzeczności, nie patrząc na mężczyznę.
- Mam bardzo podobnego w domu. - przewróciłaś oczami, ale nic nie odpowiedziałaś. - Będziesz tu jutro ? Przyprowadzę go.
- Odpuść. - mruknęłaś. - Mam chłopaka.
Taka odpowiedź powinna powstrzymać natręta.
- I co z tego ? - mężczyzna przysunął się bliżej. - Możesz o nim zapomnieć na chwilę lub dwie. Na pewno jestem od niego dużo lepszy.
- Jeśli potrafisz tańczyć, śpiewać, rapować i być niańką trzech kotów, to mogę się zastanowić.
Po twoich słowach usłyszeliście dobrze ci znany śmiech. Odwróciliście się i zauważyliście Minho, który stał za waszą ławką z kawami w rękach.
- Idziemy ? - zapytał tancerz, a ty wstałaś i ruszyłaś z nim. - Miłego dnia.
Ostatnie słowa chłopaka ociekały kpiną. Gdy się oddaliście, wybuchnęliście śmiechem. Po chwili jednka mimika twarzy tancerza zmieniła się gwałtownie. Chłopak chwycił cię za dłoń, a jego oddech przyspieszył. Spojrzałaś na niego pytająco, ale on nawet nie próbował nawiązać kontaktu wzrokowego. Chwilę później zachichotałaś cicho, zwracając jego uwagę.
- Jesteś zazdrosny ? - zapytałaś, pijąc kawę.
- Nie. - odburknął Minho, śledząc wzrokiem twojego psa.
- Jesteś. - zaśmiałaś się, powodując rumieńce na policzkach tancerza.
- No może trochę. - wzmocnił uścisk waszych dłoni i schował je do kieszeni swojego płaszcza.
- Nie musisz. - szepnęłaś mu do ucha i cmoknęłaś go w policzek.

Stray Kids - Reakcje i one shot'y.Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon