Minsung

2.4K 42 16
                                    

- Jisung, kręcisz ! - rzucił Felix, podając mi butelkę. 
Wziąłem głęboki oddech i zakręciłem. O zgrozo ! Korek skierowany był w stronę Minho.

Już tłumaczę dlaczego się nie cieszę. Minho jest jednym z moich przyjaciół. Czuję się przy nim bezpiecznie i wiem, że chłopak mnie rozumie. Jednak problem jest w tym, że ja widzę go jako kogoś ważniejszego niż przyjaciela, a ja dla niego jestem tylko młodszym kolegą. Jak na złość, chłopak dawał mi wiele mieszanych sygnałów, np. przytulał mnie, pozwalał spać na swoim ramieniu lub kolanach, kupował mi ciasto i ogólnie się mną zajmował. Jednak widziałem te jego spojrzenia, gdy siostra Changbina przyszła na koniec roku. Lustrował ją od góry do dołu, przygryzając wargę. Jest hetero w 100%. Nie mam szans. 

- Sungie. - ciepły głos Minho wyrwał mnie z moich rozmyśleń. - Chodź.
Podał mi dłoń i pomógł wstać z podłogi. Jego ręka była chłodniejsza od mojej, ale sprawiła, że czułem wewnętrzne ciepło. I pomyśleć, że najbliższe 10 minut miałem spędzić z nim w jednym pokoju. 
- Trzęsiesz się. - zauważył starszy, gdy już weszliśmy do garderoby, wciąż nie puszczając mojej dłoni. - Zimno ci ?
- Nie. - odparłem drżącym głosem. - Już tak mam. Nie przejmuj się, hyung.
- Trzęsiesz się obok mnie jak galareta...jak mam się nie martwić ? - zdjął swoją bluzę i założył mi ją na ramiona. - Przeziębisz się.
Gdyby tylko on wiedział, że trzęsę się ze stresu, spowodowanego faktem spędzenia z nim 10 minut. Sam na sam. 
- Więc mamy pełne 10 minut. - szepnął Lee, podchodząc bliżej. - Jakieś pomysły jak je spędzić ?
- Żadnych. - wyjąkałem, odwracając od niego wzrok. - Zaproponuj coś, hyung.
I w tym momencie zaczęła się nasz rozmowa o dziewczynach. Ugh...masakra. Słuchałem jego wypowiedzi, by nie zrobić mu przykrości, jednak cały czas skupiałem się na jego ustach, które kusiły. Nie mógłem ich dotknąć. Wydałbym swoje uczucia. 
- O czym myślisz ? - zapytał nagle Minho, sprawiając, że podszkoczyłem w miejscu.
- Co ? - spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się ciepło. - Wybacz, wyłączyłem się. Mówiłeś coś ?
- Nie jest to ważne. - przysunął się i zsunął grzywkę z moich oczu. - Zasłania twoje oczy. 
Zarumieniłem się na jego słowa i odwróciłem wzrok. Wiedział jak mnie zawstydzić i robił to często. 
- Czegoś mi nie mówisz, Sungie. - szepnął, chwytając mnie za podbródek i przysuwając swoją twarz do mojej. 
- Ja ? - zaśmiałem się nerwowo. - Nic nie ukrywam. Wiesz o mnie wszystko, hyung. 
- Na pewno ? - jego nos zetknął się z moim. 
Zjechał wzrokiem na moje usta i wrócił po chwili do moich oczu, by napotkać moje, rozszerzone do granic, możliwości źrenice. (ciekawostka biologiczna...źrenice rozszerzają się o około 45% gdy patrzymy na kogoś kogo kochamy lub nienawidzimy...there's nothing in between). Znów spojrzał na moje usta, przygryzając dolną wargę. 
- Koniec czasu ! - Hyunjin otworzył gwałtownie drzwi garderoby, sprawiając, że odskoczyłem od Minho, rumieniąc się jeszcze bardziej. - Przeszkodziłem wam ?
- Nie. - Lee wyszedł z pokoiku z rozbawieniem. - W czym niby ?
Wróciłem do salonu za starszym, patrząc w podłogę. Nie byłem w stanie spojrzeć chłopakom w oczy. Jeszcze odpowiedź Minho, że Jinnie nam w niczym nie przeszkodził...auu. 
- Co ty taki czerwony, Sungie ? - zapytał Felix z uśmiechem. 
- Ciepło mi i tyle. - zdjąłem bluzę Minho i oddałem mu ją. - Dziękuję. 
- Nie masz gorączki ? - starszy Lee przyłożył dłoń do mojego czoła.
- Nic mi nie jest. - odparłem, odsuwając się spod jego ręki. - Kontynujmy.
Gra skończyła się około 21. 
- Pizza ? - zapytał Chan, właściciel domu, w którym siedzieliśmy.
- I film. - rzucił Jeongin, najmłodszy. 
Zgodziliśmy się wszyscy i grzecznie czekaliśmy na przyjazd jedzenia. Co jakiś czas rzucałem Minho krótkie spojrzenia, ale nie złapałem ani jednego należącego do chłopaka. Trochę smutne, ale prawdziwe. Gdy pizza przyjechała, każdy z nas wziął kawałek dla siebie i zaczął go jeść na swoim miejscu w kuchni. Słuchałem rozmów chłopaków, wpatrując się tempo w szafkę na talerze na ścianie, śledząc w pamięci wszystkie momenty, gdy Minho dał mi głupią szansę. Ostatnim wspomnieniem, był dzisiejszy pobyt w garderobie. Westchnąłem cicho.
- Co jest młody ? - osoba, która zaprzątała moje myśli, stanęła obok mnie. - Coś cię trapi. Powiesz mi ?
- Nic ważnego, hyung. - uśmiechnąłem się, kończąc pizzę.
- Jakbyś jednak chciał mi powiedzieć, to śmiało. - poczochrał mi włosy i podszedł do Hyunjina, by wepchnąć mu ścierkę do ust za głupie gadanie. 
Gdy wszyscy skończyliśmy jeść, wróciliśmy do salonu, by wybrać film. Padło na ,,Titanica". Wszyscy wpakowaliśmy się na kanapę, tłamsząc się obok siebie i rozpychając. Po jakimś czasie, każdy miał swoje miejsce i zaczęliśmy oglądanie. Oczywiście, Felix popłakał się w momencie, gdy statek spotkał górę lodową i Changbin stał się jego poduszką. Po 3 godzinach, bo tyle trwa film, postanowiliśmy się położyć spać. Każdy z nas znalazł wygodne miejsce, czytaj kanapa, fotel i podłoga, i staraliśmy się zasnąć. Mimo wielu prób, nie udało mi się, nawet na chwilę, odpłynąć do krainy Morfeusza, więc cicho wstałem z podłogi, nie chcąc budzić Hyunjina obok, i wyszedłem na balkon. Zamknąłem za sobą drzwi, by chłodne, nocne powietrze nikogo nie obudziło, i oparłem się o balustradę, obserwując śpiące miasto. Było takie spokojne. Wziąłem głęboki oddech i wypuściłem powietrze, które zamieniło się w parę. Powtórzyłem to kilka razy, tworząc jasny dymek. 
- Czemu nie śpisz, Sungie ? - ciepły głos Minho rozbrzmiał za mną, a po chwili poczułem jego ręcę na moim brzuchu. - Zimno tu.
- Nie mogę zasnąć. - szepnąłem, nie patrząc na niego. - A ty ?
- Obudziłem się chwilę temu. - oparł brodę na moim ramieniu, a fakt, że jest wyższy mu to ułatwił. - Nie było cię, więc poszedłem cię poszukać. Zdaje mi się, czy byłeś dzisiaj smutny po naszej wizycie w garderobie ? Coś nie tak powiedziałem ? 
Wciągnąłem gwałtownie powietrze, zamykając oczy. Chyba to już pora, by mu powiedzieć. 
- Chodzi o Hyunjina ? - zapytał starszy, odwracając mnie przodem do siebie. 
Skinąłem głową, unikając jego wzroku. Nie zdziwiłbym się, gdyby teraz sobie poszedł.
- Spójrz na mnie. - podniósł palcem moją twarz. - Dzieciaku...
Zawahał się. Zsunął moją grzywkę z oczu i uśmiechnął się. Znowu poczułem motylki w brzuchu, które dawały mi tą głupią nadzieję. 
Odwróciłem wzrok od jego ciemnych oczu i patrzyłem na chłodną podłogę balkonu. 
- Boisz się ? - zapytał starszy, a ja znów na niego spojrzałem, mimo że nie chciałem. - Boisz się mojej reakcji ?
Dlaczego on wie, co myślę ? Mimowolnie skinąłem głową. Poczułem dotyk na policzku, a następnie usłyszałem szept, który wywołał dreszcze na moich plecach.
- Zamknij oczy. 
Wykonałem jego prośbę bez pytania i czekałem co się wydarzy. Nie spodziewałem się, że usta starszego spotkają moje. To musiał być sen. 
- Mam nadzieję, że dostałeś odpowiedź jakiej szukałeś. - szepnął Lee, patrząc mi w oczy.
Uśmiechnął się, a ja wtuliłem się w niego jak w misia. Czyli to nie był sen. To działo się naprawdę.




____________________________________________

Witam serdecznie !

Minsungowy shocik na horyzoncie. Tak mnie wzięło.

Dziękuję za wszystkie wasze komentarze pod wcześniejszym rozdziałem i postaram się zrobić wszystko, by to "coś" było jeszcze lepsze.

Miłego dnia !

Stray Kids - Reakcje i one shot'y.Where stories live. Discover now