35. Kiribaku, Boku No Hero Academy

43 2 0
                                    

35. "Do you regret it?"

Drogi czytelniku, to naprawdę nie jest takie złe na jakie się zapowiada. Naprawdę. Jest nawet znośne.

***

Zacznijmy od tego, że Katsuki nigdy nikogo nie wpuszczał do swojego pokoju. Możliwe, iż nie chciał, aby jakakolwiek inna osoba ujrzała kilka komiksów z All Mightem na jego półce albo ogólny wygląd pomieszczenia, nie kojarzący się raczej z charakterem wybuchowego blondyna. Ciężko stwierdzić, w końcu Bakugo dosyć dobrze maskował swoje intencje oraz emocje.

Ale skoro już mowa o emocjach. Dla niektórych ludzi dziwnym faktem jest, iż Katsuki miał przyjaciela. Oczywiście nigdy nie przyznałby publicznie, że uważa Kirishimę Eijiro za aż tak bliską swojemu sercu osobę. To zagroziłoby jego reputacji groźnego, wybuchowego dupka bez uczuć. A taki właśnie stan rzeczy Bakugo starał się utrzymać jak najdłużej. W końcu im dłużej jesteś sam tym dłużej nikt nie może cię zranić, prawda?

Jednakże po pewnym czasie zaczął zauważać bardzo istotną rzecz. Mur, który udało mu się wybudować przez ostatnie lata zaczął pękać i to właśnie za sprawą Kirishimy. Temu czerwonowłosemu chłopakowi udało się dostrzec w blondynie kogoś więcej niż tylko agresywną osobę. Możnaby rzec, że pierwszy raz od dawna ktoś dojrzał w nim człowieka. Bo pomimo, że Katsuki bardzo często, możnaby się nawet pokusić o stwierdzenie, że prawie bez przerwy zachowywał się jak nieczuły złoczyńca, który ma na celu tylko zlikwidować przeciwników to Bakugo również odczuwał emocje typu radość, smutek, strach czy zmartwienie. Chłopak po prostu nie okazywał ich w normalny dla większości ludzi sposób i tłumił je w sobie. A Eijiro potrafił te emocje wychwycić. Może właśnie to było jedną z przyczyn, dla których się zaprzyjaźnili?

Ale wracając do głównego wątku. Nawet jeśli przeznaczenie zaplanowało im coś innego, jeśli nie tak miały się potoczyć ich wspólne losy, to ta dwójka chłopców bardzo się do siebie zbliżyła. Nie była to zwykła relacja przyjacielska, zresztą nie ma co się dziwić. Największy gbur jakiego znało UA oraz największa kulka szczęścia w całej Japonii (o ile nie w całym wszechświecie) mieliby się zaprzyjaźnić? Samo to zdanie już brzmi niedorzecznie. Większość (jak nie wszyscy) uczniów oraz nauczycieli uważała, że trzymają się ze sobą tylko dlatego, że Bakugo nie potrafił przegonić od siebie czerwonowłosego, kiedy ten przyczepił się do niego niczym rzep do psiego ogona.

Aczkolwiek trzeba wziąć pod uwagę kilka istotnych faktów w ich pokręconej relacji. Przytoczę wam kilka, abyście mogli to lepiej zrozumieć.

Po pierwsze, kiedy Eijiro się uśmiechał Katsuki również miał ochotę to zrobić (o dziwo za prawie każdym razem udawało mu się powstrzymywać ten irytujący odruch). Nie rozumiał jakim pieprzonym cudem chłopak mógł się tak codziennie uśmiechać. Jednak, gdy Kirishima zaczął chodzić smutny (Znów myślisz o tych idiotycznych rzeczach, Shitty Hair? Jesteś silny jak diabli i musisz przestać rozprawiać o tych pieprzonych bzdurach) to Bakugo niemalże zaciągnął go sklepu z dziwnymi ubraniami i spędził z nim tam pół popołudnia, aby w końcu zobaczyć jak się uśmiecha. Nikt nie musiał przecież wiedzieć, że Kirishima roześmiał się dopiero, gdy blondyn założył strój totalnie od czapy, a chwilę potem przyznał się do prawdziwych zamiarów spędzenie w ten sposób popołudnia. To mogło pozostać ich słodką tajemnicą.

Po drugie, kiedy Eijiro (przypadkiem do cholery!) dotknął jego dłoni, policzki blondyna stawały się podejrzanie zaczerwienione. Kiedyś, gdy siedzieli razem z Kaminarim we wspólnej kuchni, a Kirishima podawał Katsukiemu warzywa do krojenia i niechcący dotknął ręki blondyna. Na ich policzki wkradł się róż, a Denki, który w sumie nie wiadomo po co nagrał to całe zdarzenie i chichotał pod nosem z ,,tych dwóch zakochanych idiotów". Kiedy Bakugo zaczął go gonić przy okazji grożąc, że go zabije, Kirishima mógł się tylko zastanawiać czy blondyn jest zły za nazwanie go idiotą, filmik zrobiony przez Denkiego czy raczej prawdziwość jego słów. Cóż, prawdopodobnie nigdy się nie dowie.

We are... humans? | One ShotsМесто, где живут истории. Откройте их для себя