Rozdział 11

1.5K 99 73
                                    

Rzesza nie miał wątpliwości, że ostatni rok był jego najlepszym w życiu. Wyzdrowiał na tyle, aby zamieszkać samemu, pogodził się z synem i Zsrr oraz zdobył się na odwagę aby wyznać uczucia do czerwonowłosego co rozpoczęło ich związek. Po roku zamieszkał w wielkim domu komunisty, co na początku przerażało białookiego, bał się, że zrobi coś nieodpowiedniego dzieciom Zsrr. Jednak złotooki zawsze był obok niego i pomagał w kontaktach z młodymi krajami. Ukraina pokochała go, uważa go za drugiego ojca co zawsze peszy mężczyznę. Rosja miał na początku obawy co do Rzeszy, on również bał się, że coś się stanie jego rodzeństwu, ale po czasie zaczęli się dogadywać. Jednym słowem Rzesza rozpoczął nowe, wspaniałe życie.

Rosja grał na konsoli z Polską, która siedziała obok niego gdy usłyszeli nerwowe pukanie do drzwi. Białowłosy zmarszczył drwi zatrzymując grę, a dziewczyna wstała i ruszyła do wejścia gdzie stał już Zsrr. Mężczyzna otworzył drzwi i zobaczył Wielką Brytanie wraz z Ameryką. Starszy mężczyzna był mocno zdenerwowany, a młodszy patrzył na swoje buty.

- Anglia? Co się dzieje? – Spytał zdezorientowany komunista wprowadzając ich do środka.

- Spytaj swojego kochasia! Gzie on jest, chce z nim porozmawiać?! – Powiedział zły Brytania.

- Tato przestań mówię, że to nie był on. – Powiedział cicho Ameryka próbując uspokoić ojca.

- Co się dzieje? – Spytał Rzesza wychodząc z salonu wraz z Rosją. Brytania zmrużył na niego wściekłe oczy i podszedł do syna ściągając mu kaptur z głowy wraz z okularami. Polska zasłoniła usta dłonią, a Rosja przerażony podszedł do swojego chłopaka.

- Co ci się stało? – Spytał przestraszony chłopak patrząc na posiniaczoną twarz ukochanego.

- Właśnie Rzesza, co się stało?! Dlaczego go pobiłeś?! – Krzyknął Anglia podchodząc do zaskoczonego mężczyzny. Zsrr stanął obok swojego chłopaka zasłaniając go ręką przed wściekłym krajem.

- O co ci chodzi Brytania? Dlaczego go oskarżasz, przecież Rzesza cały dzień był tutaj. – Powiedział zły patrząc na heterochromiczne oczy mężczyzny.

- Przestań go chronić, Jugosławia widziała jak go bije i ucieka. – Powiedział wściekły Brytania. – Co ci takiego powiedział, że nie potrafiłeś odróżnić co do ciebie mówi?!

- Ja naprawdę nic nie zrobiłem Anglio, cały czas byłem tutaj. Jugosławia musiała się pomylić. – Powiedział spokojnie Rzesza, ale w duchu panikował. Dlaczego Jugosławia go oskarża?

- Tato. – Mruknął Ameryka patrząc na identyczne co jego oczy ojca. – Mówiłem ci, że nie zrobił tego Rzesza. Nie tylko on ma czerwoną skórę.

Wielka Brytania patrzył na syna uważnie by za chwilę znowu spojrzeć na Nazistę.

- Możesz ich omamić, ale ja wiem, że ty to zrobiłeś. Ameryka idziemy.

- Zostaje tutaj, Polska zajmie się moją twarzą. – Powiedział pewnie chłopak podchodząc do kobiety. – Nic mi nie będzie, Rosja odwiezie mnie do domu.

Mężczyzna spojrzał na białowłosą i westchnął podchodząc do niej.

- Miej go na oku tutaj.

- Oczywiście – Powiedziała cicho i patrzyła jak ojciec Ameryki wychodzi z domu. Gdy drzwi się zamknęły nastała głucha cisza przerywana odgłosami gry z konsoli. Dziewczyna zaprowadziła chłopaka do salonu i posadziła na kanapie oraz poszła do łazienki po apteczkę.

- Ameryka ja. – Zaczął Rzesza, ale przerwał mu chłopak.

- Ja wiem, że tego nie zrobiłeś. Nie zachowywał się jak ty. – Powiedział cicho lekko się uśmiechając. Polska wróciła z apteczką i zaczęła dokładnie oczyszczać jego twarz. Rosja usiadł obok niebieskowłosego i złapał go za rękę.

- Ame, powiesz nam co się stało?

- To działo się tak szybko, w jednej chwili wracałem do domu, a w drugiej jakiś facet mnie zaatakował i zaczął bić. Gdy mu się znudziło uciekł i mnie zostawił.

- Wiesz kto to był? – Spytał Zsrr siadając na fotelu.

- Nie widziałem twarz, ale miał czerwoną skórę. Jednak to nie mógł być Rzesza, zachowywał się inaczej, nie był pewny co robić.

- Rzesza nie zastanawiał się za długo jak bić czy torturować, tylko robił to i koniec. – Powiedziała cicho Polska.

Czerwonowłosy spuścił wzrok gdy poczuł jak łzy kłują go w oczy. Czy ktoś się pod niego podszywa?

- Hej. – Powiedział cicho Zsrr. – Nikt cię nie obwinia.

- Właśnie. Skoro tamta osoba wahała się podczas ataku na Amerykę to oznacza, że to nie ty. Pamiętam, że ty nigdy się nie wahałeś. – Powiedziała Polska uśmiechając się ciepło. – Nie jestem za ciebie zła za tamto.

- A powinnaś. – Powiedział cicho.

Polska przykleiła plaster na brew Ameryki i wstała aby przytulić zaskoczonego mężczyznę.

- Robiłeś to aby chronić Niemcy, więc nie jestem zła.

Rzesza odwzajemnił uścisk lekko się uśmiechając. Zsrr również się uśmiechnął, ale zastanawiał się dlaczego Jugosławia wskazała Rzesze. Skoro osoba miała czerwoną skórę, mógłby to być każdy. Miał nadzieje, że więcej się to nie powtórzy.

Nowe życie - Rzesza x Zsrr CountryhumanWhere stories live. Discover now