Rozdział 10

1.7K 95 139
                                    

Wreszcie ujawniono całą prawdę o stanie zdrowia Rzeszy. Większość krajów była zaskoczona wiadomościami, nie dowierzając zbytnio chorobie, jednak rozmowa ze Szwajcarią nadała jasne światło w zrozumieniu wahań nastroju kraju. Oczywiście pilnowali się aby nie zdenerwować Nazisty, jednak nie trzeba było być tak ostrożnym. Sam Rzesza przeczuwał, że nikt nie będzie zbytnio się nim przejmował, ale cała rodzina Zsrr oraz Niemcy i Polska zawsze byli przy nim, co rozczulało jego serce.

Rzesza i Zsrr bardzo się do siebie zbliżyli, czuli się jak sprzed wojny. Bardzo często czerwonowłosy odwiedzał komunistę i pomagał mu w domu oraz codziennie rozmawiali, aby stan psychiczny białookiego był na stałym poziomie.

Tego dnia razem wyszli na zakupy, ponieważ Rzesza potrzebował jedzenia dla swojego kota.

- Dzięki, że idziesz ze mną, miło mieć towarzystwo. – Powiedział Rzesza uśmiechając się lekko.

- Nie ma sprawy, zawsze chętnie gdzieś z tobą pójdę. – Powiedział złotooki i złapał mniejszą dłoń mężczyzny w swoją. Białooki zarumienił się mocno i odwrócił wzrok w stronę chodnika, co zaowocowało chichotem ze strony wyższego. – Uroczy jesteś gdy się rumienisz.

- Nie jestem uroczy. – Powiedział szybko lekko obrażony.

Zsrr zaśmiał się mocniej i razem weszli do sklepu zoologicznego kupując potrzebne rzeczy. Nawet komunista kupił zabawkę dla kota mimo sprzeciwów Nazisty. Po kilkuminutowej kłótni o zabawkę wyszli ze sklepu zadowoleni z zakupów i ruszyli w stronę domu Rzeszy, gdy białooki przez przypadek na kogoś wpadł.

- Przepraszam. – Powiedział szybko i pomógł wstać dziewczynie.

- Ja też przeprasza, nie patrzyłam gdzie idę. – Mruknęła i spojrzała swoimi białymi oczami na mężczyzn. Rozszerzyła oczy i pisnęła radośnie widząc wysoki kraj. – Zsrr!

Czerwonowłosy uśmiechnął się lekko i przytulił dziewczynę na powitanie.

- Jugosławia, hej dawno cię nie widziałem. – Powiedział i odsunął się podchodząc do zdezorientowanego Nazisty.

- Właśnie wróciłam z podróży, nic się nie zmieniłeś nadal przystojny. – Powiedziała poprawiając swoje niebiskie włosy.

- Haha, dzięki. – Powiedział trochę niezręcznie. – Rzesza poznaj Jugosławie, pracowaliśmy kiedyś ze sobą. Jugosławia poznaj Rzesze mojego chłopaka.

Czerwonowłosy wyciągnął rękę uśmiechając się lekko do dziewczyny. Złotooki mówił mu, że uśmiech pokazuje ludziom, że jesteś miłą osobą więc próbował pokazać, że nic złego nie zrobi. Niebieskowłosa ze zmarszczonymi brwiami uścisnęła dłoń, ale szybko ją zabrała.

- Nie wiedziałam, że kogoś masz, nigdy mi o nim nie mówiłeś. – Powiedziała przyglądając się dokładnie mężczyźnie, co speszyło mniejszego. Miał ochotę wrócić do domu, jakoś nie przypadła mu do gustu.

- Rzesza jest moim przyjaciele od bardzo dawna. Jakiś czas temu wrócił do miasta i tak się złożyło, że się spotkaliśmy i od miesiąca jesteśmy razem. – Powiedział pewnie i z uśmiechem pocałował czubek głowy Nazisty oraz złapał go za rękę. Białooki zarumienił się i lekko uśmiechnął. Jugosławia zacisnęła dłonie w pięść i uśmiechnęła się sztucznie do dwóch krajów.

- Widzę, cieszę się z twojego szczęścia. Ja będę lecieć, bo goni mnie czas. Do zobaczenia. – Pokiwała dłonią i szybkim krokiem poszła dalej.

Rzesza zmarszczył brwi i spojrzał na Zsrr zdziwiony.

- Jakaś dziwna jest, powinna się tak zachowywać? – Spytał niepewny. Nie potrafił zrozumieć czy powinien czuć się urażony czy nie. Jego podświadomość mówiła mu, aby jej nie ufał.

- Ona zawsze była dziwna wokół mnie, nie musisz się martwić. – Powiedział uspokajająco czerwonowłosy prowadząc ich w stronę domu Rzeszy. – Pogratulowała nam związku więc to dobra rzecz.

- Ale szybko uciekła, czuła się nieswojo?

- Gdy z nią pracowałem, zawsze mi mówiono, że ma na moim punkcie obsesje. Może teraz gdy wie, że jestem w związku odczepi się ode mnie. – Powiedział patrząc na mniejszego uspokajająco ścisnął jego rękę.

- Ma coś z głową tak jak ja? – Spytał nie rozumiejąc jej zachowania.

- Bardziej bym powiedział, że jest zakochana, ale nie potrafi tego powiedzieć. Za to pokazuje innym aby trzymali się ode mnie z daleka co bardzo mi się nie podobało. Dlatego, gdy wyjechała, ja przeprowadziłem się tutaj, ale jednak mnie znalazła. – Powiedział ponuro.

- Czy mamy się nią martwić? – Spytał próbując odsunąć od siebie myśli, aby coś jej zrobić. Musi porozmawiać ze Szwajcarią, może da mu silniejsze leki.

- Nie, nie przejmuj się nią. – Powiedział szybko jakby czytając mu w myślach. – Ona nie jest niebezpieczna tylko irytująca. Zapewne teraz sobie odpuść, więc nie martw się. – Pocałował Rzesze w usta, co ten odwzajemnił zakładając ręce na jego szyje. Jeżeli Zsrr każe mu się nie martwić to nie będzie, chce aby mężczyzna mu ufał, ale niepokoił się tą kobietą.

-------------------------------------

Kolejny rozdział, coś zaczyna się dziać

Nowe życie - Rzesza x Zsrr CountryhumanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz