Jest poszukiwana

1.4K 24 0
                                    

# Alec

- Alec, widziałeś gdzieś Mel? 
- Jakoś od wczoraj nie. 
- Nie kłam, na pewno poszedłeś po nią przed śniadaniem i razem siedzieliście w jadalni. 
- Pudło siostro. 
- To gdzie ona jest?
- Nie wiem, kiedyś się znajdzie, znasz ją, lubi znikać i nagle się pojawia.
- Jak już ją spotkasz, to przekaż, że jest poszukiwana.
- Przez kogo?
- Przeze mnie. 

Izzi wyszła ze zbrojowni z głośnym hukiem, chyba na poważnie potrzebuje Mel. Tak jak mówiłem, nie widzieliśmy się od wczorajszego wieczora, gdy odprowadziłem ją do drzwi jej pokoju, na tym się kończy moja wiedza gdzie ta wariatka się podziała. 

# Isabell 

- Jace, widziałeś gdzieś Mel?
- Taka niska blondynka?
- Jace, to nie jest śmieszne, ja na serio jej teraz potrzebuje!
- Zapytaj Aleca, on za nią lata jak pszczoła za słodkim i vice versa.
- A żebyś wiedział, byłam najpierw u niego i on nic nie wie. 
- Tym bardziej po co przyszłaś do mnie?
- Yhhh, nie ważne. Jak ją zobaczysz to powiedz, że jej szukam. 
- Spoko. 

Jak zwykle, Melody gdzieś znika w momencie kiedy najbardziej jej potrzebuje. Kto będzie mnie krył gdy wyjdę na spotkanie z Meliornem. Jeśli blondynka się nie znajdzie, będę musiała nieźle nakombinować w jaki sposób wymknąć się z instytutu.  

# Melody

Jak zwykle musiałam się wywrócić przez jakiś wystający kamień i kolejne podarte spodnie do kolekcji. Aż wstyd wchodzić tak do instytutu, jak dobrze, że istnieją tylne wejścia zostawione przez naszych rodziców i mogę niepostrzeżenie opuszczać budynek. 
Prześlizgnęłam się na tyły ogrodu, którego chyba nie powinnam tak nazywać, to tylko trawa, drzewa i kilka zarośniętych krzewów z różami. Bezproblemowo otworzyłam drzwi i znalazłam się w nieznanej nikomu części instytutu, teraz tylko przedostać się do pokoju. Pokonałam skrzypiące schody prowadzące na piętro mieszkalne Nocnych Łowców, tych młodych oczywiście, bo starsi mają swoje apartamenty o wiele wyżej. Pozostał mi do pokonania tylko długi korytarz, który jest najbardziej niebezpiecznym odcinkiem, bo chodzą tędy moi znajomi. A chyba już zdążyli zauważyć moją nieobecność, wyobraźnio, poproszę jakąś piękną historyjkę co dzisiaj mogłam robić. 
Dobiegłam do drzwi mojego pokoju, klamka ustąpiła bez oporu, ale widok w środku spowodował, że odskoczyłam od nich wystraszona i runęłam do tyłu, w pięknym stylu lądując na podłodze. 

- Gdzie byłaś? Pewnie nie wiesz, nie no na pewno nie wiesz, że szukam cię od dwóch godzin, a ciebie nie ma, nikt nic nie wie i nie wiem czy oni cię kryją czy na serio jesteś tak głupia i nikomu nie powiedziałaś że wychodzisz?!
- Izzi, spokojnie, bo jeszcze zwołasz tutaj pół instytutu. 
- A niech przyjdą, zwłaszcza Alec, ktoś powinien w końcu cię utemperować.
- Aż tak mnie nienawidzisz? 
- Kocham, ale przez ciebie musiałam odwołać ważne spotkanie! 
- Rozumiem, że z pewnym fearie o imieniu na literę M. 
- Cicho. 
- Może to ja powinnam nakablować na ciebie i twoich wycieczkach, które musze ukrywać przed twoim bratem? 
- Tylko spróbuj. 
- Więc nie rób mi awantury, że czasami wyjdę z instytutu. 
- Ale ja  zawsze ci mówię o spotkaniach z Meliornem, a ty nigdy mi nie chcesz powiedzieć gdzie znikasz. 
- Bo to już moja droga sprawy wagi państwowej a nie romans. 
- Yhhh, mam cię na dzisiaj dosyć. Aha i Alec oraz Jace wiedzą, że cię nie było i spodziewaj się pytań. 
- Dzięki. 
- Do usług.  

Shadowhunters II Alec LightwoodWhere stories live. Discover now