„Nieświadomie spełniał większość moich niewypowiedzianych pragnień"

Zacznij od początku
                                    

– O nie, co za wynaturzenie. Czekaj, idę po moją patriotycką koszulkę z napisem "chłopak, dziewczyna, normalna rodzina", normalnie potrzymaj mi ołówek i od razu cofnij preferencje z Tindera, żeby się nie wydały moje zapędy. A tak serio, co za chłopak?

– Bo ja wiem? Spotkali się kilka razy w klubie, ale więcej nie wiem.

– Idę sprawdzić, czy zmienił już status na fejsie.

– A co tam u Janka, tak w ogóle? Jak sprawa z Vilde?

Wzruszyłem ramionami, sięgając po telefon i wchodząc w odpowiednią aplikację, aby upewnić się, czy kuzyn faktycznie aż tak obnosił się ze swoim nowym związkiem, o którym nawet nie miałem pojęcia.

– Nijak. Jego matka chyba postanowiła wybaczyć ojcu i tyle, życie kręci się dalej. Vi obiecała, że będzie wpadać, bo podobno bardzo mnie polubiła no ale zagroziła, że nie postawi stopy na polskiej ziemi, dopóki wreszcie szczerze nie pogadamy, bo podobno jest o czym. Tylko żaden moment nie wygląda na odpowiedni, bo co się widzimy z Jankiem, to temat spływa albo na Ninę, która nadal nie odzywa się do niego ani słowem, albo na panią Anię, ślepo zapatrzoną w starego Olszewskiego. Janek któregoś dnia pisał, że słyszał, jak ona płacze w nocy, ale ich stosunki pogorszyły się na tyle, że praktycznie nawet nie rozmawiają, więc nie ma odwagi zapytać o cokolwiek... no i szczerze mówiąc, to chęci też nie ma. Nie po tym wszystkim.

– Ale on wie, że w razie czego ma u nas miejsce, które spokojnie może nazwać domem, nie? – Mruknąłem potwierdzenie, a ona dodała od razu. – Z jednej strony mu się nie dziwię, ale z drugiej... ta sytuacja pewnie nie jest dla niej łatwa. Pewnie nadal kocha ojca Janka, no a wiesz, jak to jest z miłością: nie wybiera.

– A ty? – spytałem, zanim zdołałem ugryźć się w język. – Nadal kochasz tatę?

– Najbardziej na świecie – zapewniła, bez zająknięcia. – I wiem, że gdziekolwiek jest, on też najbardziej kocha nas. Tylko że wiem też, że mimo wszystko chciałby, abyśmy byli szczęśliwi. Nie ma go już i chociaż bardzo byśmy chcieli, to nie wróci.

– I właśnie dlatego spotykasz się z kimś innym? – rzuciłem, uważnie obserwując jej reakcję. Z jednej strony sam nie byłem niczego pewien, ale wolałem wyłożyć wszystkie karty na stół i przepraszać za ewentualną wpadkę, ale z drugiej... musiałem mieć pewność. Może miałem paranoję, ale wszystko nagle zaczynało mieć sens: plan całonocnego wypadu z psiapsiółami, z którymi zwykle ledwo utrzymywała kontakt, był wystarczająco podejrzany, ale doszło do tego też zbyt częste zamykanie się w sypialni i telefony, które odbierała tylko, gdy nie było nas w pobliżu, albo które przerywała tak gwałtownie, jakbyśmy właśnie przyłapali ją na gorącym uczynku.

– Z nikim się nie spotykam. Obiecuję. No czasem wychodzę na kawę z Aśką, to ta nowa, o której ci kiedyś mówiłam, ale to tyle.

I nie powiem, kamień i tak spadł mi z serca, gdy usłyszałem te słowa.

– Okej.

– Nie brzmisz na przekonanego. Mówię prawdę, synek.

– To czemu ostatnio stałaś się taka tajemnicza? Te przerywane rozmowy? Zamykanie się w pokoju?

– Ucięli nam wypłaty, grożą też zwolnieniami – wyjawiła jakby nie za bardzo pewna, czy w ogóle powinna mówić mi takie rzeczy. – Nie zrozum mnie źle. Wbrew pozorom ja też czasem mam gorszy moment przez śmierć taty, ale po rozmowie z przełożonym stwierdziłam, że życie jest za krótkie na ciągłe zmartwienia i smutki. Co ma być, to będzie. Dlatego cieszę się z małych rzeczy, proste. Zwolnią mnie? Znajdę coś nowego, a jeśli mi się nie uda, to wezmę pożyczkę czy coś.

Stuck in love | original storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz