•mamo...lecimy do korei•

1.3K 45 12
                                    

Po 1,5 godziny wyszłam z sali. Na napisanie testu mieliśmy 2 godziny ale ja wyrobiłam się przed czasem i zdążyłam jeszcze sprawdzić wszystkie zadania. Wiktoria jeszcze pisze, wiec poczekam tu na nią. Usiadłam na ławce i czekałam w korytarzu na przyjaciółkę.

Po 10 minutach drzwi otworzyły się a za nich wyłoniła się sylwetka Wiktorii.
-I jak? - powiedziałyśmy w tym samym czasie.
-Myślę, że poszło mi całkiem nieźle ale nie chce robić sobie nadziei przed wynikami...-uśmiechnęła się przyjaciółka- a tobie jak poszło?
- Chyba nie najgorzej- zasmaialam się.
-To co, idziemy na miasto?- zapytała Wiki.
-Jasne! Wyniki będą pod wieczór wiec mamy sporo czasu.

Po wielu godzinach chodzenia po geleriach mogłyśmy wrócić do biura odebrać wyniki.
-Ale się stresuje...Co jeśli jedna z nas nie zdała?- zaczęłam panikować.
-Będzie dobrze! Dałyśmy z siebie wszystko.-przytuliła mnie przyjaciółka.
Skierowałyśmy się do pokoju, w którym miałyśmy odebrać wyniki. Okazało się ze mamy czekać na korytarzu, a jedna z pracowniczek będzie po kolei wołać każdego z nas. Po chwili zawołała pierwszą osobę. Z minuty na minute coraz bardziej się stresowałam. Nagle zawołana do pomieszczenia została dziewczyna stojąca obok mnie, z tego co mogłam zauważyć czekała ze swoją przyjaciółką na wyniki, tak jak ja z Wiktorią.
-Zdałam! Lecę do Seulu! - rzuciła się dziewczyna na swoją przyjaciółkę.
-Gratualcje.- uśmiechnęłam się do dziewczyny. Wyglądała na starszą ode mnie.
-Dziękuje! Trzymam kciuki żeby wam tez się udało.
Po chwili zostałam wywołana. Weszłam do pomieszczenia i przywitałam się z panią, która wywoływała po kolei osoby.
-Dzień dobry, tu są pani wyniki.- podała mi teczkę z testem i wynikiem.- Muszę panią pochwalić, bo napisała pank egzamin najlepiej ze wszystkich. - uśmiechnęła się.
Czy to znaczy, że się dostałam?!
-Dziękuje bardzo.- uśmiechnęłam się szeroko i otworzyłam teczkę. 98%?!
-Gratulacje! Leci pani za tydzień do Seulu.
-O Boze...To znaczy dziękuje! Dziękuje bardzo.- prawie rozpłakałam się ze szczęścia.
-Widać, że pani bardzo zależy. Ma tutaj pani rozpiskę dotycząca wyjazdu, jest pani niepełnoletnia, wiec proszę zjawić sie tu jutro o 13 z opiekunem aby podpisać papiery.Po rozmowie wyszłam z pokoju cała popłakała. Podbiegła do mnie odrazu przyjaciółka.
- Ojejku...Nie płacz, nie zdałaś? Musiała zająć jakas pomyłka!- przytuliła mnie.
-Wiktoria zdałam!- rozpłakałam się jeszcze bardziej.
Przyjaciółka spojrzała na mnie i również się rozpłakała. -Gratulacje! Jestem z ciebie taka dumna!
-Teraz ja trzymam za ciebie kciuki.
Po paru minutach Wiktoria została wywołana i również się dostała. Bardzo się cieszyliśmy i stwierdziliśmy, że mamy dużo rzeczy do obgadania a wiec Wiktoria dziś będzie u mnie nocować.
Dotarłyśmy do domu i podbiegłam do mojej mamy przytulając ją.
-Mamo...Lecimy do Korei.

Przez ostatni tydzień przygotowywałam się do wyjazdu. Było pełno rzeczy do załatwienia. Prawie całymi dniami nie było mnie w domu. Latałam z Wiktorią ze sklepu do sklepu, było tez do załatwienia wiele rzeczy formalnych. Ale w końcu nadszedł dzień wyjazdu. Nasz samolot był na 18, a aktualnie jechałyśmy z mamą Wiktorii na lotnisko. Z moją cała rodziną i przyjaciółmi się już pożegnałam. Chyba najtrudniej było mi się rozstać z bratem, jestem do niego bardzo przywiązana i pewnie przez długi czas będę przeżywać rozłokę z nim.

Dotarłyśmy na lotnisko 2 godziny przed lotem. Pożegnałyśmy się z mamą przyjaciółki i ruszyliśmy do bramek. Przeszliśmy przez odprawy, kontrole i inne takie. Po 1,5 godziny czekaliśmy już na samolot. Byłyśmy bardzo podekscytowane ale tez bałyśmy się tak długiego lotu.

Po 40 minutach byłyśmy już w samolocie. Na szczęście miałyśmy miejsca obok siebie. Podróż przebiegła przyjemnie, oglądałyśmy filmy, rozmawiałyśmy, jadłyśmy i spałyśmy. Po około 10 godzinach wylądowaliśmy w Seulu.
-Jesteśmy.- zaczęłam budzić przyjaciółkę.

Wyszłyśmy z samolotu i skierowalysmy się po odebranie bagaży. Później wsiadlysmy w taksówkę i ruszyliśmy do naszego mieszkania. Miałyśmy mieszkać w niedużym mieszkaniu we dwójkę. Nie oglądaliśmy nawet zdjęć mieszkania wiec byłyśmy naprawdę bardzo podekscytowane.

Kiedy dotarliśmy na miejsce ruszyliśmy w stronę windy.
-Mieszkamy na 12 piętrze pod nr. 50.- powiedziałam klikając przycisk 12. Weszłyśmy do mieszkania, było naprawdę ładnie.

 Weszłyśmy do mieszkania, było naprawdę ładnie

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

Oprócz tego ja i Wiktoria miałyśmy swoje pokoje

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.


Oprócz tego ja i Wiktoria miałyśmy swoje pokoje.
Bardzo mi się tu podobało.
-Chodźmy zająć pokoje! - zawołała przyjaciółka.
Ja pobiegłam do tego po prawej a Wiktoria do tego po lewej.
- Musimy iść dziś na zakupy żeby kupić coś do jedzenia i do mieszkania. Nie mamy pościeli i jest tu torche pusto.- powiedziałam.
-Do liceum idziemy już jutro wiec musimy dziś wszystko kupić. Idę wziasc kąpiel.- powiedziała przyjaciółka.
Ja zaś wzięłam bagaże do swojego pokoju i zaczęłam się rozpakowywać. Wzięłam tyle ile się zmieściło do walizek ale wiele rzeczy muszę kupić. Rozpakowywanie i ogarnianie się zajęło nam trochę czasu. Kiedy wychodziłyśmy na miasto była godzina 11:20. Mamy wiele rzeczy do kupienia ale najpierw zwiedzimy trochę okolice.

W Seulu było bardzo ładnie, zupełnie inaczej niż w Polsce. Wiktoria rozglądała się ciagle za przystojnymi chłopakami bo jak to powiedziała ,,chce znaleść miłość swojego życia, przystojnego idola''. Chodziłyśmy po mieście az do nocy. Wiktoria zrobiła mi zdjęcie, więc wrzuciłam je na swojego instagrama.

lenaxv

Seul💕

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

Seul💕

✨next days | ni-ki nishimura riki enhypen✨Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ