Rozdział 1.

1.8K 152 91
                                    

Gimme komentarze :33

Oh? A więc znowu mnie śledzi?

Izuku zazwyczaj patrolował nocą. Mniej bohaterów, więcej zbrodni. To była najlepsza pora. Jednak zaczął zauważać pewnego bohatera, który za nim chodził. Wydawał się starać być cicho i pozostać niezauważonym, ale Midoriya z łatwością go rozpoznał.

Jest zawodowcem, nie powinien być w tym lepszy?

Chociaż Izuku niekoniecznie go nienawidził. Był jednym z bohaterów, którzy nie wyglądali, jakby szukali atencji, a, jeśli umiejętności hakowania zielonowłosego były dostateczne, znęcali się nad nim, gdy był mały.

Chociaż to też nie oznaczało, że Izuku go lubił.

Chciał właśnie się zmyć, jak to robił przez ostatni tydzień, jednak przerwało mu dziwne skomlenie w pobliżu oraz ściszone, zachrypnięte głosy.

Eraserhead zdawał się tego nie zauważać. Izuku zaś wręcz przeciwnie, więc przestał zwracać uwagę na bohatera i pobiegł do zaułka, z którego dochodził dźwięk.

Kiedy tam dotarł, Eraserhead najwyraźniej go zgubił, bo przestał w końcu robićza jego ogon. Chłopak dla upewnienia się zerknął szybko za siebie, po czym skręcił w kierunku końca alejki.

Dwójka mężczyzn i kobieta stali nad jakimś chłopcem, może trochę młodszym od niego?

Nie był w stanie tego stwierdzić, przez ogarniającą go ciemność.

Przykucnął, wtapiając się w cienie i nasłuchiwał wszelkich wskazówek, co się właśnie działo. 

- Macie kasę, czy nie? - syknęła kobieta do ​​obu mężczyzn.

- Tak, mamy... - powiedział jeden mężczyzna, nie dokończając.

- Ale to… coś nie wygląda tak, jak obiecałaś - przejął drugi.

Wszyscy spojrzeli na mniejszego chłopca, leżącego nago na ziemi. Był zakneblowany, jego oczy oraz całe ciało były związane liną. Izuku skrzywił się, przez sam ten widok. Lina była zbyt napięta, musiała naprawdę mocno wbijać się w skórę chłopaka, wywołując niewyobrażalny ból.

- Z chęcią zrobiłabym wam demonstrację, ale to tak nie działa. Dajcie mi pieniądze, a będzie wasz, gotowy zrobić co tylko zechcecie - targowała się kobieta.

Będąc szczerym, chłopiec nie wyglądał na zbyt wiele. Był niemożliwie chudy, niemal bez żadnych oznak mięśni na ciele, oraz tak zgarbiony, że autentycznie wyglądał na niezdolnego, by usiąść prosto. Jakby nie miał kompletnie żadnej energii. Na ciele miał pełno blizn, trochę małych i zanikających, jak i świeższych i dużo większych. Wokół jego kończyn było nieskończenie wiele ran, krwi oraz brudu.

Nie żeby Izuku chciał tak jak ci ludzie wykorzystać to do zdobycia przewagi, po prostu wskazywał na oczywiste fakty, że ten chłopak z pewnością był gdzieś zamknięty, maltretowany i niedożywiony.

Wciąż kucał, nie zaprzestając swojej uważnej obserwacji. Kobieta dosnonale wiedziała, co robić. Będzie musiał poczekać, aż chłopiec znajdzie się w rękach mężczyzn i zaczekać, aż będą zbyt oszołomieni, by zdać sobie sprawę, co się stało, dopóki Izuku nie zabierze go w bezpieczne miejsce. 

- Rozumiemy cię, co to robi? Wygląda strasznie słabo. Jaki ma dar?  - zapytał pierwszy mężczyzna.

Kobieta się roześmiała. - Ma dar złoczyńcy. - Chłopak się wzdrygnął. - Łapcie to, pranie mózgu. Możecie w to uwierzyć?! - Kobieta znów się roześmiała, a dwaj pozostali mężczyźni do niej dołączyli.

🍄 𝙲𝚘 𝚍𝚊𝚓𝚎 𝚌𝚒 𝚙𝚛𝚊𝚠𝚘? • shindeku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz