pomoc bena

17 1 0
                                    

Sally: Ben, pomożesz?
Ben: A co jest?
Sally: Bo mi się gra nie chce włączyć.
Ben: *sam zajmuje się swoją gierką i nawet dobrze nie słucha co mówi Sally* Wstrząśnij, walnij czy co.
Sally: No dobrze, ale ty zagrasz ze mną w grę zaraz po tym, dobrze?
Ben: Ta, ta.
Sally: *biegnie do swojego pokoju, a po chwili słychać huk*
Ben: *dziwi się co to mogło być, ale i tak z którejś strony wywalone*
Sally: *przybiega do Bena* Już! Idziesz teraz ze mną pograć?
Ben: No niech ci będzie *idzie do pokoju Sally i staje jak wmurowany* Zaraz, kto ci powiedział, że możesz używać mojej konsoli? I czemu ona jest w takim stanie?!
Sally: A-ale sam mówiłeś...
Ben: Dziecko, coś ty zrobiła?!
Sally: Ben?
Ben: No co?
Sally: *przestaje się mazać* Zagrasz ze mną w grę?
Ben: Tobiasz zagra.

chwila ciszy

Ben: Może ty już sobie weźmiesz tą konsolę, a ja wiesz, pójdę sobie *już wychodził przez drzwi*
Jane: *staje przed Benem i nie daje mu wyjść*
Ben: *patrzy się przed siebie i za siebie parę razy* No rzesz kurw... kurde.

¦ 𝐜𝐫𝐞𝐞𝐩𝐲𝐩𝐚𝐬𝐭𝐚 𝐭𝐚𝐥𝐤𝐬 ¦Where stories live. Discover now