Szymcio zmrużył oczy. Chłopak przed nim myślał, że jest bacznie obserwowany, jednak pracownikowi sztabu wyborczego po prostu przeszkadzało słońce.
- No czego ode mnie chcesz? Jestem zajęty - Szymcio zapytał niecierpliwie, ściskając naręcze plakatów, które przedstawiały twarz Szymona Hołowni.
Nieznajomy zdziwił się. Spojrzał na twarz chłopaka i plakaty, które trzymał, po czym drapieżnie się uśmiechnął.
- My już się przecież widzieliśmy wcześniej.
- C-co? Przepraszam, ale nie znam cię. - Głos Szymcia był uprzejmy, ale jego spojrzenie było rozdrażnione. Jest w nim więcej żaru, niż w jego przyszłej wersji, pomimo tego, czego dopiero doświadczy, pomyślał Duda.
- Przepraszam. - Andrzej roześmiał się. - Chodziło mi o Szymona Hołownię.
Szymcio zmarszczył się. Szef kazał mu rozwiesić kilka plakatów. Podejrzewał, że od wczoraj unikał z nim rozmowy i specjalnie wyznaczył mu zadanie, gdzie nie będą musieli widzieć się twarzą w twarz... Chociaż Szymcio cały dzień z goryczą musiał przyglądać się twarzy szefa, która obserwowała go z ulotek.
Szymcio był Warszawiakiem. Wiedział, że kiedy zagradzał ci drogę ktoś taki, jak chłopak przed nim, trzeba było szybko się oddalić.
- Pan Hołownia zaprasza na spotkania z prasą i organizuje... spotkania z wyborcami. Proszę się samemu zorientować. - Uśmiechnął się sztucznie i próbował wyminąć rówieśnika, który złapał go za nadgarstek.
- Ale ja chciałbym się dowiedzieć czegoś o panie Hołowni! - zawołał jak rozwydrzone dziecko.
- J-ja tylko pracuję w jego sztabie wyborczym.
Oczy Andrzeja Dudy błysnęły. Puścił rękę Szymcia i spojrzał na niego unosząc jedną brew.
- Czyli już dałeś zaplątać się w politykę. Świetnie!
Szymcio spojrzał na niego urażony.
- Tak, pracuję dla polityka. Możecie to uznać za działalność polityczną, dobrze!
- Pan Szymon mówił ci już z czym wiąże się ta praca, racja? Ciekawe, czy mówił o mnie. Ależ to ekscytujące, wszyscy słuchamy tego co powie p a n Szymon, racja?
Szymcio otworzył i zamknął usta. Po raz kolejny usłyszał od innej osoby, co mu grozi przez udzielanie się w polityce. Przecież to była praca, jak każda inna. Próbował wyjaśnić to Karolinie. Wszyscy nagle zaczęli przywiązywać wagę do władzy, kiedy okazało się, że to Szymcio przy niej stał.
Chłopak zastanowił się. W pewnych momentach odpuszczał, ale w tym momencie czuł, że przepełniało go rozdrażnienie, które nagromadziło się przez ostatnie dni. Miał ochotę walczyć. Odsunął się, zaciskając ręce w pięści i...
Wpadł na Prokopa.
Mężczyzna śpiesznie szedł przez ulicę i dopiero po momencie zauważył Szymcia, który w zdezorientowaniu pocierał czoło.
- O, Szymcio! - zawołał w roztargnieniu.
- Gdzie on jest?
- O kim mówisz, chłopcze?
- Jakiś awanturnik tu stał chwilę temu, proszę pana!
- Najwyraźniej musiał zniknąć w tłumie. - Dziennikarz rozejrzał się po okolicy.
Szymcio machnął ręką i zaczął zbierać plakaty, które upadły mu, gdy zderzył się z Prokopem.
- Widzę, że jesteś w pracy - zauważył ten z uśmiechem.
![](https://img.wattpad.com/cover/254031633-288-k370099.jpg)
CZYTASZ
Szymon Hołownia FF radykalny centryzm
FanfictionSzymon Hołownia przenosi się do roku 2020 z przyszłości, by powstrzymać nas przed rewolucją, która wydarzy się jeśli nie wygra wyborów. Czy uda mu się wygrać wybory? Czy w alternatywnej rzeczywistości nie dojdzie do rewolucji, którą pamięta Szymon z...