Oboje wzdrygnęli się przez trzask urządzenia. Hołownia podszedł do mikrofonu i przejechał językiem po ustach. Przez głowę Szymcia przeleciała myśl, że mężczyzna może wiedział więcej od niego. Był przecież tak zaniepokojony, gdy wybuchły zamieszki. Mamrotał coś o rewolucji i chaosie, wtedy wydawało mu się, że to głupoty. Kiedy problem zaczął dotykać jego samego, Szymcio zaczął rozumieć ten strach. Jeszcze miesiąc temu pominąłby wzrokiem wiadomości o protestach w mieście, a teraz martwił się o przyjaciół i dziewczynę!
Mężczyzna zapraszająco się uśmiechnął w stronę tłumu i kiwnął głową w stronę chłopaka. Pomimo swojej specyfiki, polityk również stał się dla niego kimś ważnym. Gdyby doszło do zamieszek, to on byłby głównym celem...
Szymek znów przeniósł wzrok na spanikowaną Karolinę i próbując emitować pewny siebie chód Hołowni, złapał ją za ramię.
- Musimy stąd iść - powiedział.
- A-ale, to wszystko, co mówiłeś. Zmartwiłeś mnie...Co powinnam zrobić?
Chłopak bezradnie pokręcił głową, kiedy znaleźli się z boku sceny, razem z resztą rodziny.
- J-ja muszę znaleźć Andżelikę. Być przy niej, kiedy to się stanie.
- T o ?! - dziewczyna zawołała.
- Spotkam was później w piekarni. Naprawdę, tylko muszę przypilnować Andżeliki...
Karolina zacisnęła ręce, gdy przyjaciel oddalił się w stronę tyłu sceny. Ze ściśniętym gardłem odwróciła się i zawołała:
- Pani Madzia zawołała, że znowu wtargnięto do piekarni! Musimy tam szybko się pojawić, Szymcio tym razem nie będzie... nie będzie mógł pomóc, bo jest teraz z Andżeliką. Szybko! Dorota, proszę...
***
Tłum był niewyobrażalny. Już zapomniał czasy, kiedy tyle osób mogło znaleźć się w jednym miejscu. Najwyraźniej politycy mieli większą władzę od pandemii. Przygryzł wargę i wsłuchał się w słowa człowieka na scenie. Wszystko wydawało się puste i nieszczere w perspektywie możliwego wybuchu walk, ale mimo to... Szef umiał porywać tłumy. Szymcio zrozumiał, że sam zatrzymał się, wbijając wzrok w mężczyznę. Ludzie przepychali się, by być jak najbliżej sceny i zrozumiał czemu wszyscy chcieli znaleźć się na jego miejscu. Tak działała polityka. Ładne słówka i pierwsze show od początku pandemii.
Odwrócił się plecami do przestawienia i podbiegł do Andżeliki, która nerwowo czytała rozpiskę ze swoją przemową.
- Oh, to ty, Szymcio.
- Andżelika. - Chłopak przykrył jej rękę i powiedział - Umiesz to wszystko na pamięć, nie stresuj się. Musisz skupić się na t ł u m i e.
Miał nadzieję, że rada może przydać się dziewczynie w wypadku... czegoś złego.
- No dobrze. - Uśmiechnęła się i rzuciła kartki na ziemię i przyciągnęła do siebie Szymcia. - Co myślisz o przemowie szefa?
- Ludzie wydają się strasznie zafascynowani tym co mówi.
- Ale...?- zapytała wyczuwając wahanie w jego głosie.
- Ale to, co szef mówi w ogóle nie pokrywa się z tym, co planujemy na spotkaniach sztabu wyborczego!
- Na tym właśnie polega to wszystko. Bierzesz te wszystkie reformy, plany, spotkania sztabu i zamieniasz w coś przyjemnego do słuchania. Trochę, jak dziennikarstwo.
- N-nie? - Szymcio oburzył się. - Przecież kiedy pisałem do gazety, nie doprowadzałem do walk i tego wszystkiego!
- Ale byłbyś w stanie. Gdybyś zebrał dowody i na przykład, pogrążył Szymona Hołownię w znanej gazecie.
![](https://img.wattpad.com/cover/254031633-288-k370099.jpg)
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Szymon Hołownia FF radykalny centryzm
Hayran KurguSzymon Hołownia przenosi się do roku 2020 z przyszłości, by powstrzymać nas przed rewolucją, która wydarzy się jeśli nie wygra wyborów. Czy uda mu się wygrać wybory? Czy w alternatywnej rzeczywistości nie dojdzie do rewolucji, którą pamięta Szymon z...