Noc w Warszawie

792 67 4
                                    

Skończyliśmy nagrywać przed północą. Nie miałem planu na ten odcinek, dlatego musiałem go obmyślić podczas rozmowy z Maćkiem. W końcu zdecydowaliśmy, że będzie to budowanie mojego nowego domu oddalonego od ferajny o tysiąc kratek. Na nasze nieszczęście, ani ja, ani Sheo nie potrafił budować, więc nic ładnego z tego nie wyszło. Ale ważne, że odcinek został nagrany. Jeszcze tylko muszę go zmontować...

- Hubert, co robisz? - spytała moja mama wchodząc do mojego pokoju bez pukania.
- Muszę zmontować film - odpowiedziałem odwracając na nią wzrok
- Idź już spać - powiedziała mama opierając się o framugę drzwi
- Muszę to zrobić... - oparłem głowę o rękę
- No dobra, jak chcesz - dodała - ja już się kładę, chciałam ci powiedzieć miłej nocy
- Dzięki - odpowiedziałem i się lekko uśmiechnąłem - nawzajem

Moja mama się uśmiechnęła i wyszła z pokoju zamykając drzwi. Odetchnęłam ciężko i zabrałem się za montowanie filmiku, a godzinę później położyłem się spać.

------------- WTOREK  ---------------

Wczoraj rozmawiałem z Karolem, o moim przyjeździe do Warszawy. Powiedział mi, abym był u niego już dzisiaj. Jest aktualnie godzina 17.  Właśnie spakowałem ostatnie rzeczy do plecaka, który miałem wziąć do Karola, u którego właśnie dzisiaj będę nocować. Moja mama dała mi kanapkę, gdybym po drodze stał się głodny. Włożyłem ją do plecaka i wyszedłem z domu żegnając się z rodzicami. Wsiadłem do Camaro i ruszyłem do Warszawy.

----------------

Przez chwilkę wahałem się przed naciśnięciem przycisku na domofonie z numerem mieszkania Karola. Rozejrzałem się po okolicy. Dawno tu nie byłem. Dzięki dużej ilości latarni, na alejkach nie było ciemno. Nacisnąłem przycisk.

- Proszę? - usłyszałem głos Karola
- To ja - odpowiedziałem i usłyszałem, że mogę otworzyć drzwi. Wszedłem na klatkę schodową i szybkimi ruchami znalazłem się na 3 piętrze. Zapukałem do drzwi, które po chwili otworzył Karol.
- Hej - powiedziałem lekko się uśmiechając
- Cześć - odpowiedział -wejdź
- Sorry, że tak późno - powiedziałem i położyłem plecak na podłodze
- Martwiłem się. Nie odbierałeś telefonu...
- Wyładował się. Przepra.. - nie dokończyłem, ponieważ Karol mocno mnie przytulił. Wtuliłem się w niego, ściskając w dłoniach koszulkę, którą miał na sobie. Czułem jego dłonie na mojej szyi. Zataczał palcami na niej koła, co przyprawiało mnie o dreszcze. Czułem zapach jego perfum, za którym tak tęskniłem. Moje włosy zdążyły opaść, czułem je na swoich oczach, dlatego je przymrużyłem.
- Nie gniewam się - wyszeptał mi prosto do ucha
- Tęskniłem - powiedziałem normalnym głosem dalej go przytulając. Czułem każdy centymetr jego ciała na moim.
- Ja też - dodał  - zerwałeś z Julką? - powiedział, kiedy skończyliśmy się przytulać
- Nie miałem okazji - odpowiedziałem drapiąc się po karku
- Mogłeś do niej zadzw...
- Nie.
- Czemu?
- Nie chcę - tu urwałem. Karol popatrzył na mnie ze szklistymi oczami. Jego usta lekko się otworzyły. Jego uśmiech, który przed chwilką się pojawił, szybko opadł. - w sensie...
- Dalej ją kochasz? - spytał przerywając mi. Nastała cisza. Nie wiedziałem kogo ja oszukuje. Jego, siebie, czy tą niewinną dziewczynę. Karol odwrócił wzrok i kiwnął głową - tak myślałem...
- To nie tak - próbowałem to jeszcze jakos naprawić
- A jak?
- Nie chce zrywać z dziewczyną, którą koch-kochałem - Oczy Karola stawały się coraz bardziej szkliste. Nie sądziłem, że kiedykolwiek zobaczę go w takim stanie
- Gdyby ci zależało to...
- Przepraszam
- Daj mi dokończyć. Gdyby ci zależało, zrobiłbyś to.
- Zależy mi na tobie i tylko na tobie
- To zadzwoń do niej teraz - Karol skrzyżował ręce na piersi.


I still love you Dealereq x DoknesWhere stories live. Discover now