Ostatnia chwila

1K 74 42
                                    

Następnego ranka obudził mnie (i Karola) Michał. Wszedł do naszego namiotu po cichu i włączył na głośnikach na fula piosenkę "Uciekliśmy z wyspy". Razem z Karolem zerwaliśmy się z miejsca i otowrzulismy oczy.

- Stary! - krzyknął Karol gwałtownie zastawiając uszy rękoma
- Moje uszyyy - odezwałem się i popatrzyłem na niego - dzięki
- Wstańcie, już późno. Nie zdążymy na spotkanie z widzami!
- A która jest godzina? - spytałem w końcu, biorąc telefon do ręki
- Dochodzi szósta dwadzieścia - wyprzedził mnie Michał
- COO?! - krzyknął oburzony Karol - czemu tak wcześnie?
- Wstawajcie - powiedział i wyszedł, a ja i Karol popatrzyliśmy po sobie.

Wyszedłem ze śpiworu i wyciągnąłem z plecaka T-shirt z mojego sklepu. Dealer zrobił to samo. Potem wyciągnęliśmy 7-daysy i zjedliśmy "śniadanie".

- Gdzie mamy się z nimi spotkać? - spytał Karol kończąc rogala. Szczerze nie do końca wiedziałem co i jak, bo wszystko ustalane było przez Mwk.
- Spytaj Marcina, to on to ustalał

Nastała cisza. Skończyłem jeść mój prowizoryczny posiłek i wyszedłem z namiotu. Dealer wcześniej wyszedł, żeby spytać Marcina o miejsce spotkania z widzami. Jeszcze nie wrócił. Rozglądnąłem się po okolicy, były to ostatnie chwile tutaj. Wziąłem głęboki oddech i wypuściłem głośno powietrze kładąc ręce na biodrach. Co z tego, że było jeszcze ciemno?

- Hubert - usłyszałem swoje imię za plecami. Ktoś stał za mną. Kilka metrów.
- Co? - odpowiedziałem odwracając się
- Czemu tu stoisz? Musimy spakować rzeczy - powiedział Karol
- Okej stary - odpowiedziałem i wszedłem do namiotu po moje rzeczy.
- Pewnie dopiero pod wieczór dojedziemy do Bielska - powiedział gdy ja trzymałem swoje rzeczy w rękach
- Chcecie u mnie się zatrzymać? - powiedziałem, chociaż miałem nadzieję, że zostanie tylko Karol. Czekaj, co?

------------------
Gdy rzeczy były już spakowanie włożyłem je do bagażnika Camaro i przesunąłem je na jedną stronę, aby zmieściły się rzeczy jednego z pozostałych chłopaków. Moje i Karola rzeczy zajęły trochę ponad połowę bagażnika. Michał miał rzeczy już spakowane. Czekał, aż Maciek skończy pakować swoje rzeczy, żeby mógł wsadzić swoje.

- Marcin mi mówił, że pojedzie z Michałem i Maćkiem. - usłyszałem głos Karola idącego w moim kierunku.
- Co? Czemu?
- Nie wiem. - odpowiedział wzruszając ramionami - podobno będzie miał bliżej
- Oo - dodałem - okej.
- Nie smuc się Damian - odezwał się Karol dotykając mojego ramienia
- Nie jestem smutny - odpowiedziałem mu i się uśmiechnąłem. Podniosłem głowę i popatrzyłem mu w oczy, w których zobaczyłem radość. Jego brązowe źrenice lekko zadrgały i się powiększyły. Na jego twarzy ujrzałem uśmiech.
- To dobrze. Nie chcę widzieć ciebie smutnego - powiedział i odwrócił wzrok. Popatrzył w stronę chłopaków. Michał spakował już swoje rzeczy. Rozmawiali o czymś. Śmiali się. Możliwe że wymyślali jakieś niestworzone teorie na nasz temat.
- Coś sugerujesz?
- Niee...
- Która godzina? - spytałem, żeby zmienić temat. To nie tak, że miałem telefon w kieszeni bluzy i zegarek na ręce
- Po 7. Pasowałoby już wyjeżdżać, żeby być na czas w Zakopanem. - powiedział Karol patrząc na wyświetlacz swojego telefonu. Potem schował go i poszedł do chłopaków. Podążyłem za nim.

Stanęliśmy przed nimi, przez co oni popatrzyli na nas. Pewnie byli ciekawi, co Karol chciał im powiedzieć.

- Musimy już wyjeżdżać - powiedział w końcu - do Zakopanego mamy jakieś 1.5 godziny drogi
- A gdzie dokładnie odbędzie się spotkanie z widzami? - spytał Maciek
- Przed Krupówkami albo w okolicach- odpowiedział Marcin
- Okej - dodał jeszcze Maciek
- To jedźmy - odparłem
- Poczekajcie, jeszcze sprawdzę czy wszystko wziąłem - powiedział Karol - byłby przypał, gdyby tu zostały na przykład karty pamięci z naszymi vlogami
- Masz rację stary - odpowiedziałem - pójdę z tobą.

Brunet kiwnął głową, a ja poszedłem za nim.

I still love you Dealereq x DoknesWhere stories live. Discover now