Niewinna propozycja

773 57 0
                                    

Po nagraniu odcinka na kanał głosowy, Marcin rozłączył się twierdząc, że musi coś załatwić. Zostałem tam sam z Dealerem.  Moje serduszko zaczęło bić szybciej, czułem nagły przypływ gorąca.

- Masz jakieś plany na dzisiaj Hubi? - spytał szatyn
- Nie
- Chodź na priv
- Okej

Rozłączyłem się z tym kanałem głosowym i udałem się na nasze prywatne wiadomości.

- Halo?
- Jestem - odpowiedział - Ernest zaprasza cię na nagrywki
- Mnie?
- No
- Po co?
- Jakiegoś vloga chce nagrać z nami
- Ciebie też zaprosił?
- No
-A kiedy?
- Mówił coś o środzie, czyli za 4 dni
- No dobra... - urwałem, bo usłyszałem, że wrócili moi rodzice - moi rodzice chyba przyjechali
- Spoko, jak coś to pisz... albo dzwoń
- Okej - odpowiedziałem - do usłyszenia Karoluś
- Do usłyszenia Hubiś

Rozłączyłem się i ustawiłem status "niewidoczny" na discordzie. Ubrałem kapcie i poszedłem w kierunku drzwi wejściowych.

- Cześć! - krzyknąłem w progu
- Hej - odpowiedziała moja mama
- Cześć - dodał tata
- Byliśmy na zakupach - odparła mama - pomożesz mi wnieść reklamówki do domu?
- Jasne - odpowiedziałem podwijając rękawy. Od razu wziąłem dwie siatki i zaniosłem je do domu
- Jak było w górach? - spytał tata zamykając bramę - dobrze się bawiłeś
- Było super - powiedziałem - i bawiłem się genialnie
- To super - odpowiedział - póki jesteś młody jeździj na jak najwięcej takich wyjazdów
- Może z Julką pojedziecie? - moja mama podsunęła pomysł
- Też o tym myślałem - moi rodzice nie mogą się dowiedzieć prawdy
- Albo morze? - zasugerował mój tata - hotel z widokiem na plażę...
- Pomyślę nad tym...
- Jak chcesz
- Zostało coś w bagażniku? - spytałem, żeby zejść z tematu Julki
- Ja to wezmę - powiedział tata - zrobisz kawę, pokrój też ciasto Hubert
- Okej - powiedziałem i wróciłem do domu

Nalałem wody do czajnika i włączyłem go. Chwilkę potem zacząłem szukać ciasta, które miałem pokroić. Reklamówek z zakupami było bardzo dużo, a mój tata miał przynieść jeszcze więcej. Moja mama musiała gdzieś pilnie zadzwonić, więc jeszcze nie weszła do domu.
Okazało się, że ciasto było w jednej z reklamówek, które przyniósł mój tata. Wyciągnąłem je i otworzyłem plastikowe opakowanie. Była to moja ulubiona beza z malinami. Od razu poczułem jej przepiękny zapach, z którym miałem same dobre wspomnienia. Ukroiłem 3 kawałki, a resztę włożyłem do lodówki. Zalałem kawę i posłodziłem po 2 łyżeczki. Wszystko zaniosłem do stołu, przy którym siedział już mój tata. Słyszałem też, jak moja mama zamyka drzwi, więc popatrzyłem w tamtą stronę. Moja mama usiadła do stołu z promiennym uśmiechem. Napiła się łyk kawy i przymrużyła oczy. Zawsze robiła tak, gdy jej coś smakowało.

-------------------

Nasze rozmowy zakończyły się około godziny 11. Najgorsze jest w tym to, że nie nagrałem odcinka. Powinienem to zrobić. Muszę.
Usiadłem przed monitorem mojego komputera, który zdążył już się uśpić. Poruszałem myszką, a potem kliknąłem dwa razy enter. Klawiatura podświetliła się, czyli zaraz powinien się włączyć...

DISCORD FERAJNA  - +50 nieodczytanych wiadomości
...
Mwk: No wiem stary
Dealerke: Nieźle nieźle...
Sheppo: Najgorsze jest w tym to, że ona pewnie tego nie pamięta
Dealerke: Może pamięta
Dealerke: Bądźmy dobrej myśli
Sheppo: Dobrą myślą nazywasz tą ilość promili?
Mwk: Wolałbym, żeby Klaudia się nie dowiedziała :I
Dealerke: Czemu miała by się dowiedzieć? Nie mów jej nic po prostu

W tej chwili nie chciałem im przeszkadzać, jednak nie chciałem, aby kolejny odcinek z ferajny był tylko z moim udziałem.

Darkness: Elo, wpada ktoś na odcinek
Mwk: Ja jej nic nie powiem
Sheppo: O Doknes
Sheppo: Darkness *
Darkness: No ej
Mwk: Ja nie mam jak, bo mi net nawala od tego odcinku u dealera
Darkness: A reszta?
Sheppo: Ja mogę
Darkness: To chodź na głosowy
Sheppo: Oke



I still love you Dealereq x DoknesΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα