Półmrok

887 98 31
                                    

Gdy film się skończył ziewnąłem zakrywając usta dłonią. Karol popatrzył w moją stronę, a ja lekko się uśmiechnąłem.

- Która godzina - spytał, a ja popatrzyłem na zegarek
- Dochodzi północ - odpowiedziałem i ponownie ziewnąłem - zbieramy się do spanka?
- No spoko - odpowiedział
- Nie jesteś głodny?
- Nie, nie martw się
- Spoko, to ty śpisz na moim łóżku, a ja na podłodze? - spytałem Karola mimo, że nie za bardzo widziało mi się spać na ziemi
- Oboje możemy spać w łóżku - powiedział SZATYN - jak byliśmy w górach spaliśmy w jednym namiocie
- No w sumie - odpowiedziałem
- Na podłodze nie będzie ci wygodnie - dodał jeszcze Karol
- Zmieścimy się?
- Na pewno - odpowiedział i się zalotnie uśmiechnął
- No dobra

Karol wstał z miejsca z poczuciem zadowolenia. Zabrałem koc z łóżka i włożyłem do szafki. Przyniosłem pościel, poduszki i położyłem je na łóżku.

- Chcesz od ściany, czy od brzegu? - spytałem odwracając się do Karola.
- Od ściany - odpowiedział - pomóc ci?
- Nie trzeba - odpowiedziałem, próbując ukryć ziewnięcie
- Stary - powiedział i wyrównał prześcieradło z drugiej strony łóżka.

Po chwili łóżko było pościelone. Popatrzyliśmy na siebie i lekko się do siebie uśmiechnęliśmy. Pokazałem oczami Karolowi, żeby się położył. Kiwnął głową i wszedł do łóżka. Jak się później okazało, nie zostało mi dużo miejsca. Położyłem się i przybliżyłem się do Karola. Przykryłem się kołdrą i podłożyłem dłoń pod głowę. Patrzyłem w sufit, starając się nie patrzeć na Karola. Dlaczego ja się na to zgodziłem? Czemu przez Karola czuję, jak serce szybciej mi bije? Dlaczego jak dotykam jego ciała, czuje mrowienie?

- Wygodnie ci? - spytał starając się ode mnie jak najdalej odsunąć
- Tak stary - odpowiedziałem, po czym spojrzałem na niego - wygodnie jak nigdy...
- Co?
- Nic nic - odpowiedziałem. Powiedziałem to?
- Okej... - dodał i popatrzył w sufit. Moje serce znowu przyśpieszyło. Nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć. Mam dziewczynę, ale mimo to, leżę w łóżku z przyjacielem i czuję motyle w brzuchu...
- Karol... - wydukałem ściskając dłoń w pięści
- Co jest? - spytał i podparł się na obu rękach, żeby popatrzeć na mnie z góry
- Tak sobie myślę... - zacząłem i popatrzyłem na niego - mam mieszane przeczucia...
- O co chodzi? - był już trochę zaniepokojony. Usiadłem, podpierając się na rękach. Patrzyłem na Karola. Wybiła północ. Przez chwilę patrzyłem na niego bez słowa, przygryzając dolną wargę.
-  Przy tobie... jakoś tak... nie wiem - powiedziałem łamiącym się głosem. Popatrzyłem na Karola, nasze spojrzenia się spotkały. Oblałem się rumieńcem. Tym razem to ja położyłem mu moją dłoń na jego. Jego usta lekko otworzyły się ze zdziwienia. Odwrócił wzrok na nasze dłonie, mimo że prawie nic nie było widać. W pokoju było bardzo ciemno.
- Co to znaczy? - powiedział wracając do mnie wzrokiem. Odwróciłem głowę w prawo i ścisnąłem usta. Czułem, że zaraz po policzku spłynie mi łza. Znowu spojrzałem na Karola przez ułamek sekundy i wbiłem się w jego usta. Zamknąłem oczy i całowałem go namiętnie. Szatyn oddawał każdy pojedynczy pocałunek. Położył dłoń na mojej szyi przez co poczułem pulsowanie w tym miejscu i dreszcze. - Kocham cię Hubi - powiedział, gdy skończyliśmy
- Ja ciebie też - odpowiedziałem nie do końca wiedząc co mówię. Nagle zrobiło mi się bardzo gorąco. Popatrzyłem na niego i położyłem głowę na poduszce. Zamknąłem oczy z nadzieją, że zasnę. Jednak to pewnie tak szybko nie nastąpi...

Napiszcie co sądzicie. I zostawcie gwiazdkę, jeśli wam się podobało ^^ do kolejnego

I still love you Dealereq x DoknesWhere stories live. Discover now