Część 38

16.7K 446 184
                                    

Pov.Nathan 

Obudził mnie ten jebany, piszczący dźwięk budzika. Gdyby nie fakt że to budzik w moim telefonie to bym nim chyba rzucił o ścianę. No ale telefonem nie chciałem więc, wyłączyłem ten cholerny dźwięk i przetarłem oczy. Wstałem i skierowałem się do łazienki. Wziąłem gorący prysznic a moje myśli już same powędrowały w kierunku tej zawziętej, upartej, wyszczekanej ale i cholernie seksownej czarnulki. Tak mowa o Kelly. Po naszym powrocie z sylwestra nie odzywaliśmy się do siebie. Znaczy ja nawet jak bym się zdecydował to bym do niej nie zadzwonił bo nadal nie odblokowała mojego numeru. Ale z drugiej strony jak przypomni mi się jej zmieszanie, to może i lepiej że nie mieliśmy kontaktu. Boże czemu wszystkie myśli muszą kierować się w jej kierunku. Dosyć tego. Kończymy to myślenie o niej. Podszedłem do szafy i wyjąłem ciemne jeansy i białą koszulkę w serek. Zszedłem na dół założyłem zimową kurtkę i buty po czym skierowałem się do auta.

Byłem już w szkole. Ugh dziś było naprawdę zimno. Nawet ja to odczuwałem. Od razu spostrzegłem mich przyjaciół i do nich podszedłem. Zdziwiłem się że nigdzie nie ma Kelly, ale stwierdziłem że nie będę wypytywać. 

Minęły już trzy lekcje, a ona nadal się nie pojawiła. Dobra teraz to jestem mega ciekaw czemu jej nie ma. Niestety Amber nie mogłam zapytać bo jak coś to Kelly od razu by o tym wiedziała, a to nie było jej do życia potrzebne. Po wyjściu z klasy zauważyłem że Josh stoi sam przy swojej szafce. Postanowiłem to wykorzystać dopóki nigdzie nie ma Amber. W końcu on też się przyjaźnił z Kelly.

-Siema stary.-Powiedziałem.

-Siema. 

-Słuchaj mam pytanie, tylko żeby Amber nie wiedziała. Wiesz tak między nami.

-No zamieniam się w słuch.-Chłopak spojrzał na mnie i oczekiwał aż coś powiem.

-No bo ten... no...wiesz może czemu Kelly dziś nie ma?-Na moje słowa na twarzy chłopaka pojawiło się zdziwienie, które potem zastąpił uśmiech. Już ja znałem ten jego uśmiech. Już sobie coś pomyślał.

-A dlaczego pytasz?

-Ciekawość.

-Od teraz ciekawość nazywasz miłością?

-Co ty pierdolisz?! Jaką miłością?! Ja jej nie kocham!

-Nie powiedziałem że ją kochasz.-Powiedział chłopak z tym swoim znaczącym uśmiechem i zaczął poruszać znacząco brwiami.

-Nieważne. Wiesz czy nie?-Rzuciłem krótko i zmarszczyłem brwi.

-Nie wiem, od kilku dni nie mam z nie kontaktu. Amber tylko powiedziała żeby jej teraz nie przeszkadzać. Więc wątpię żeby nawet mi cokolwiek powiedziała.

-Masz najbardziej upartą blondynkę na świecie.-Powiedziałem z lekkim uśmiechem.

-A Kelly nie jest niby uparta?

-Jest, ale co to ma do rzeczy?

-Kogo ty chcesz oszukać?

-Gościu, o co ci chodzi?-Zapytałem i skierowaliśmy się do szatni, ponieważ zbliżał się wf.

-Widzę że znów na nią lecisz. A może w ogóle nie przestałeś, co?-Powiedział i spojrzał się tą swoją miną na mnie.

-Oczywiście że na nią nie lecę, pojebało cię.

-Koleś znam cię od gnoja. Dobrze wiem jak się zachowujesz. Co nie dopuszczasz tej myśli znów do siebie?

-Nie dopuszczam bo nic nie ma. Skończmy już ten temat.-Powiedziałem i zacząłem się przebierać.

Znienawidzony dupekWhere stories live. Discover now