Część 4

39.8K 977 641
                                    

Był piątek , budzik zadzwonił tradycyjnie o 6:30. O dziwo wstałam w bardzo dobrym humorze.  W sumie sama nie wiedziałam czemu , ale postanowiłam sobie , że nic mi go nie popsuje. Wzięłam szybki prysznic owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki do pokoju.  Wzięłam telefon i puściłam sobie piosenkę Ellie Goulding-Something In The Way You Move, po czym podeszłam do szafy. Dziś postanowiłam założyć rozkloszowaną spódnice w kolorze pudrowego różu , a do tego biały koronkowy crop top i białe conversy za kostkę. Włosy zostawiłam takie jakie były , czyli proste , rozpuszczone. Zrobiłam jeszcze szybki , lekki makijaż po czym wzięłam torbę i ruszyłam na dół w stronę mojego auta. Po drodze zabrałam śniadanie , które zrobiła mi mama. Cudownie mi się jechało moim nowym autem.

Po 10 minutach byłam już na miejscu. Większość uczniów była przed szkoła , gdyż pogoda była naprawdę ładna było ciepło , co mnie cieszyło. Wysiadłam zamknęłam moje auto zarzucając na ramię moją szarą torbę , na nos włożyłam okulary przeciwsłoneczne i ruszyłam w kierunku szkoły. Przed wejściem stali Josh , Kate , Amber i Nathan. Przywitałam się z nimi czując na sobie wzrok innych uczniów.

-WOW! Co za gwiazda! - Krzyknął Josh.

-No mam dziś dobry humor , więc jasno świecę. - Odparłam z uśmiechem.

-Super wyglądasz laska. - Powiedziała Amber.

-Dzięki ty też. Idziemy na lekcję?

-Zaraz do ciebie dołączę.

-Okay.

Gdy byłam już przy szafce zauważyłam , że obok opiera się Nathan. Postanowiłam sobie , że dzisiaj nawet on mi nie popsuję mojego dobrego humoru.

-Co tam? - Zapytałam.

-A spoko , słuchaj...

-No słucham. - Nie dałam mu dokończyć.

-Organizuję dziś imprezkę bo starzy wyjechali , wpadniesz?

-Ooo z miłą chęcią. - Odparłam. Serio się ucieszyłam.

-Okej. O 19 jak coś się zaczyna wyślę ci adres sms.

-Okej to czekam. - Posłałam mu uśmiech , zamknęłam szafkę i chciałam już iść w kierunku sali , gdy nagle usłyszałam.

-Kelly. - Nathan mówił.

-Tak?

-Ładnie dziś wyglądasz. - Powiedział podchodząc do mnie i klepiąc mnie w tyłek.

-Dzięki , ale na przyszłość nie radzę ci tego powtarzać. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się sarkastycznie.

Przede mną została tylko lekcja chemii , więc ruszyłam w stronę sali. W połowie lekcji Nathan zaczął rozmowę szeptem.

-Co ty masz dziś taki dobry humor?

-Tak jakoś , nie mogę?

-No możesz tylko bardziej dziwi mnie to , że jesteś dla mnie taka miła.

-Ciesz się , bo nie wiem na jak długo. - Odparłam z uśmiechem. - A ty co mnie tak obserwujesz od początku lekcji? Podobam ci się czy co?

-A nawet jeżeli to co? - Powiedział z tym sowim uśmiechem i błyskiem w oczach. Byłam zaskoczona jego odpowiedzią , ale nie dawałam tego po sobie poznać.

-Nie no w sumie to się ci nie dziwę , sama jak bym była chłopakiem to bym się w sobie zakochała.

-No widzisz , może po prostu masz cholernie ładną tą buźkę.

-Nathan tyle komplementów dla mojej osoby no wiesz co zaraz pomyślę , że się we mnie zakochałeś. - Odpowiedziałam  żartobliwie.

-No tak , muszę uważać.

Znienawidzony dupekΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα