Część 23

20.6K 548 104
                                    

Nadszedł ten dzień, dziś jest sylwester. W sumie nie zbyt się ekscytuję tym że będę na tym balu w klubie. Kiedyś to bym się cieszyła, ale mimo wszystko, mimo tego że kilka rzeczy się popsuło. obiecałam sobie że będę się dziś dobrze bawić. W końcu jaki sylwester taki cały rok. Z Nathanem nie miałam kontaktu już od dwóch dni. Staram się jednak nie myśleć o tym, wyszło jak wyszło. Chociaż nie powiem że rozmowa z jego babcią coś we mnie ruszyła. Ciężko przeżywać i tłumić w sobie takie emocje.

Jest godzina 13:00 a ja stoję na balkonie paląc papierosa. Po kilku minutach schodzę na dół, do kuchni, żeby napić się herbaty.

-Kelly słonko-słyszę głos mojej rodzicielki.

-Tak mamo?

-Jakie masz plany na sylwestra?-Pyta siadając przy wyspie kuchennej, a obok niej pojawia się tata który obejmuję ją ramieniem.

-Idę ze znajomymi na bal maskowy do klubu.-Na moje słowa od razu tacie na twarzy pojawia się niechętna mina. Wiedział że chodzę do klubów jednak nigdy tego nie lubił. Zawsze dramatyzował.

-O to świetnie!-Krzyknęła uśmiechnięta mama.

-Nie wiem co w tym świetnego. Pójdzie do miejsca gdzie będzie pełno pijanych ludzi,którzy mogą mieć głupie pomysły wobec naszej córki.-Powiedział surowym tonem.

-Tato, nie przesadzaj. Nie pierwszy raz idę do klubu.

-Co nie zmienia faktu że się o ciebie martwię i dbam. Dobrze wiesz że jesteś moją małą księżniczką.

-Trochę wyrośniętą.

-Nawet jak będziesz w moim wieku będę tak mówił.-Podszedł do mnie i mnie przytulił co odwzajemniłam.

-No wiem, wiem, ale nie masz się o co martwić naprawdę.

-Oh Michael daj jej się pobawić życiem.-Powiedziała moja mama. Ona w przeciwieństwie do niego nie miała dużego problemu z moimi wyjściami, imprezami, późnym wracaniem do domu albo nad ranem, lub kacem. Zawsze mówiła że przypominają jej się, jak ona miała taki czas w życiu.

-Oczywiście Amy, niech idzie co ja się przejmuje. Jak jej coś dosypią albo zrobią to zobaczymy co powiesz.-Powiedział mój ojciec do mamy.

-Tato będę uważać.-Powiedziałam chcąc już zakończyć tą rozmowę.

-No widzisz będzie uważać. Na którą tam idziesz kochanie?-Zapytała mama.

-Na 20:00.

-O to świetnie my na 21:00. Podwiozę cię i bez dyskusji.-Powiedział ojciec i dał mi buziaka w głowę, po czym wyszedł z kuchni.

-Nie przejmuj się nim, wiesz jaki jest.

-No wiem mamo.

Stwierdziłam że już nie będę się kłócić o to z tatą, a że mam zamiar wypić trochę z Amber to i tak będę wracać taksówką. Wzięłam szklankę soku i poszłam do siebie. Miałam jeszcze dużo czasu by się naszykować, więc zaczęłam oglądać mój serial.

Gdy spojrzałam na ekran mojego telefonu i zobaczyłam że dochodzi godzina 17:00, skierowałam się do łazienki. Wzięłam długi, gorący prysznic, umyłam włosy a następnie je wysuszyłam. Z szafy wyjęłam sukienkę, którą siostra dała mi na święta. Gdy spojrzałam w lustro na efekt końcowy, muszę nieskromnie przyznać że wyglądałam niesamowicie. Sukienka była czarna i gładka, długości do stóp, po bokach na wysokości ud miała rozcięcia, dekolt w kształcie litery V, a na plecach dokładnie takie samo wycięcie jak z przodu oraz była z długim rękawem który był koronkowy. Nie miałam stanika ze względu na wycięcie na plecach, miałam tylko czarne, koronkowe stringi.Włosy mocno zakręcone i mocniejszy makijaż, usta w kolorze czerwonym, a do tego wszystkiego czarne szpilki, natomiast na nogach zamiast rajtuz miałam czarne pończochy z koronkową góra. Założyłam także biżuterię z pereł którą dostałam od Nathana na święta.

Znienawidzony dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz