7.2

588 64 16
                                    

*pov Yoongi*

Niby nic się nie zmieniało, a jednak byłem radośniejszy każdego dnia co raz bardziej. Cholernie rozpierało mnie w klatce uczucie szczęścia, gdy codziennie przyjeżdżałem do swojej dziewczyny, a ona czekała na mnie przed drzwiami, by rzucić mi się w ramiona. Wiele to dla mnie znaczyło, mógłbym być tak witany do końca życia.

Dzisiejszy dzień nie różnił się od pozostałych. Wjeżdżając na posesję, uśmiech sam pojawił się na moich ustach.

Czekała na mnie przed drzwiami, by rzucić się w moje ramiona i przywitać mnie słodkim całuskiem.

Wyszedłem z auta, zabierając z przedniego siedzenia słodkości na które moja dziewczyna miała ochotę i o których mówiła od paru dni.
Zamknąłem auto, nawet nie zdążyłem się odwrócić, a drobne ciałko wtuliło się w moje.

Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.

Przyjaciele widząc z boku moje zachowanie, pewnie by nazwali mnie cipą, ale miałem to gdzieś. Chciałem jak najbardziej zadowolić moją dziewczynę i dać jej wszystko co chcę.

- Yoongi jak się cieszę że jesteś! - przeszła pod moim ramieniem, by stanąć przede mną.

- Dawno mnie nie było co? - zaśmiałem się i pochyliłem, by mogła dać mi całuska o którym marzyłem w tej chwili.

- Właściwie to od wczoraj wieczora - zaśmiała się i ułożyła swoje małe rączki na moich polikach, by po chwili ucałować moje usta.

Przymknąłem oczy rozkoszując się słodkim pocałunkiem, jaki ta mała istota mi dawała.

Śmiało mogłem stwierdzić, że byłem zakochany. I to tak zajebiście mocno, jak jeszcze nigdy.

Nie przypuszczałem, że moja przyjaciółka okaże się osobą, która skradnie mi serce. Nie musiała wcale wkładać wysiłku, by je zdobyć.

Było jej cały czas.

Myślałem o tym nie jeden raz, ale teraz miałem pewność.

Nie spotkaliśmy się przez przypadek, nie bez powodu została mi postawiona przed nosem.
Oboje nie potrafiliśmy kochać, ale mając siebie możemy wszystko.

Wierzyłem w nas.

Wierzyłem, że nauczymy się kochać.

Z resztą ona mnie kochała, powtarzała mi to, a nawet pisała kiedy wracałem do mieszkania. Była pewna tego uczucia, a ja?

Tak bardzo chciałem jej powiedzieć te dwa słowa.

Liczę, że poczeka jeszcze trochę, bym miał pewność, że nie stracę jej, tak jak innych.

Wpatrywałam się w nią, będąc wciąż pochylonym.

- Jeszcze jeden.. - powiedziałem cicho - Proszę.

-Co w ciebie wstąpiło? - ucałowała moje usta, a ja westchnąłem, gdy odsunęła się.

- Uwielbiam gdy to robisz.

- Wejdźmy - pociągnęła mnie do domu - Przygotowałam Ci jedzenie, pewnie jesteś głodny.

- Nie jestem kochanie - zdjąłem buty i podążałem za nią.

- Naprawdę ja już lepiej gotuje Yoongi - przegryzła usta, a ja nie widziałem nic więcej.

Ewidentnie miałem jakiś brak jej ust dzisiaj.

- Dobrze kochanie, zjem.

Pisnęła radośnie i postawiła przed moim nosem tteokbokki.

- Smacznego! - ucałowała mój polik.

• Always You • / Min YoongiWhere stories live. Discover now