14

467 57 17
                                    

Nie zdążyliśmy wyjść z klatki, a już byłam atakowana telefonami i wiadomościami. Oczywiście że były od tego zdradzieckiego gnojka zwanego Min Yoongi. Nie zamierzałam nawet odczytywać tych wiadomości, więc wyłączyłam telefon dla swojego świętego spokoju.

Jak mógł mnie tak potraktować?

Czy ja zrobiłam źle?

Przecież wylałam na nią tylko trochę wody. To ona przegięła wchodząc na temat mojej rodziny i mnie.

Co ona kurwa niby wie?

To że jej życie jest usłane różami nie oznacza, że każdy tak miał. Nie pomyliła się mówiąc, że jestem czarną owcą w rodzinie, ale to nie znaczy że robiłam coś źle!

Jestem wkurzona na Mina że tak się zachował! Nie zabraniam my bronić swojej dziewczyny, ale jeszcze nikomu krzywda się nie stała od szklanki wody.

- Chodź - poczułam jak dłonie Tae masują moje plecy - Parę dni bez tego chujka dobrze ci zrobią.

- Czy ja zrobiłam coś źle? - spojrzałam na niego.

- Nie. Broniłaś się tylko. Miałaś prawo się zdenerwować, nie przejmuj się. Krzywda nikomu się nie stała, więc nie ma co rozpamiętywać.

- Mam ochotę wybić jej zęby, bo Dani robi z siebie ofiarę. W dodatku wypowiada się na temat mojego ojca jakby znała go bóg wie jak długo.

- Mówi tak bo chcę cię zdenerwować. Między wami zawsze był jakiś dziwny rodzaj rywalizacji.

- Nie prawda.

- Prawda - wtrącił się Namjoon - Zawsze, chociaż czasami może nieświadomie rywalizowałyście.

- Nie odczułam tego nigdy. Była naprawdę spoko jak Yoongi był we wojsku, lubiłam z nią rozmawiać. Nie rozumiem co się zmieniło.

- Yoongi się pojawił - stwierdził Jungkook.

- Miała go dla siebie i wiedziała, że nie ma go przy tobie - wtrącił się Jimin - A kiedy wyszedł...

- Poświęca więcej czasu tobie - Jin skomentował.

- Minęło raptem parę dni, nie wrócił rok temu. Przez ten czas nie spędzałam z nim aż tak wiele czasu. W pierwszą noc to nie byłam w stanie spać, bo tak się pukali, a ta pizda jęczała za ścianą.

- Może to jakiś znak? - Namjoon się zaśmiał.

- Znak? - zapytałam nie rozumiejąc.

- Może czas żebyście zamieszkali osobno?

Spojrzałam na chłopaków i odpłynęłam myślami, zastanawiając się nad tym.

Czy ja chciałam mieszkać osobno?

Czy ja chciałam zostawić Yoongiego?

Czy naszą relacja by była wtedy lepsza?

Co jeśli się pogorszy?

Minęło sześć dni, a ja w końcu zamierzałam wrócić do swojego mieszkania. Całe sześć dni nie odzywałam się do przyjaciela i wciąż nie chciałam tego robić.
Przez ten czas spędziłam trochę czasu z chłopakami, również Jin-Young postanowił wyciągnąć mnie na spotkanie i uwaga uwaga! Poznałam dziewczynę chłopaka na siłowni, na którą zostałam zaciągnięta siłą!
Tworzyli super parę, która dogadywała się na każdym kroku. To mi dało kolejnego kopa, by w końcu ruszyć trochę głową i wymyślić sposób, by nie doszło do ślubu.

Wiec podsumowując... nie miałam czasu na nudę, a wręcz przeciwnie - czasami brakowało mi chwili odpoczynku.

Weszłam do mieszkania rzucając klucze na komodę, mój ponury humor wrócił. Wydarzenia sprzed sześciu dni wróciły do mnie, przez co zrobiło mi się znowu smutno. Na szczęście nikogo nie zastałam w mieszkaniu, więc zrobiłam sobie ramen i zamknęłam się w mojej komnacie tajemnic, by trochę popracować.

• Always You • / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz