29

424 62 64
                                    

Leżałam w swoim łóźku rozmyślając o jutrzejszym dniu i tym co powiem Minowi. Nie wiedziałam jak powinnam zacząć, ani co dokładnie powiedzieć. Jest to pierwsza moja taka sytuacja, kiedy będę mówić o uczuciach, którymi darzę tą wyjątkową osobę. Dziadek mnie wspiera w tej decyzji, Hoseoka również.

Nie oczekuję, że Yoongi nagle zostawi dla mnie Dani, byśmy mogli być razem. Nie chcę liczyć, że odwzajemni moje uczucia w ogóle. Chociaż tego bym chciała.. Chciałabym w końcu przekonać się na własnej skórze, jakie to uczucie kochać kogoś ze wzajemnością.

Jednego jestem pewna… Jutro stracę przyjaciela, albo zyskam kogoś więcej.

- Cholerny Min Yoongi – nakryłam się kołdrą i ułożyłam do snu.

Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się ciszą, która panowała w domu. Wciąż czułam się niepewnie, kiedy szłam spać. Miałam obawy, że pewnego dnia po prostu wparuję tutaj wkurzony ojciec i mnie po prostu skatuję za to, że mam czelność mieszkać tutaj.

Podskoczyłam na miejscu słysząc, jak z mojego telefonu wydobywa się dźwięk. Odszukałam telefon, odbierając połączenie.

- Halo? – odezwałam się.

- Śpisz? – doszedł do mnie głos przyjaciela – Czy może podziwiasz powieki?

- Yoongi. Prawie spałam.

- Czyli nie śpisz – czułam jak się uśmiecha – Nie mogę zasnąć Minnie.

- Dlaczego?

- Męczy mnie nasza sprawa. Czuję, że mamy jakieś niedokończone sprawy o których chcesz mi powiedzieć.

- Huh? O tej godzinie o tym myślisz? – ziewnęłam – Nie masz innych rzeczy do roboty?

- Nie mam. Próbowałem zasnąć, ale nie mogę.

- Poproś Dani, by zatopiła swoje dłonie, w twoich włosach. To ci zawsze pomagało.

- Może chcesz zatopić swoje dłonie?

Zamilkłam czując jak w moje poliki uderza ciepło.

- Hmm? Wpuścisz mnie do siebie? Brakuje mi ciebie w domu i wkurza mnie to, że nie mogę przyjść do pokoju obok.

- Yoongi nie zapędzaj się – przerwałam mu – Poproś Dani.

- Nie ma jej w domu. Poszła na wyjście firmowe z pracy. Chyba takie tam mają co?

- Ahh tak, tak. Dość często słyszałam, że pracownicy wychodzą.

- Pewnie nie wróci na noc, więc będziesz tak łaskawa i przygarniesz przyjaciela pod swoją kołderkę? – powiedział słodko.

- Nie – powiedziałam poważnie.

- Nie? – zdziwił się.

- Jak przyjedziesz, to będę musiała powiedzieć to co chcę.

- I co w tym złego? Jeśli nie chcesz, to możemy się wstrzymać do jutra.

- Obiecujesz?

- Tak.

- To możesz przyjechać.

- Świetnie! – powiedział uradowany – Otwórz w takim razie drzwi, bo trochę mi chłodno.

- He? Jesteś już?

- Byłem cały czas. Próbowałem zagrać, byś miała wybór, ale od początku byłaś skazana na wpuszczenie mnie.

- Dupek…

Rozłączyłam się i narzuciłam na siebie koc. Pomaszerowałam do drzwi, uchyliłam drzwi i spojrzałam na chłopaka. Ten podpierał się o murek, słysząc że otwieram drzwi, to ulokował spojrzenie we mnie.

• Always You • / Min YoongiWhere stories live. Discover now