36. Czas spowity ogniem piekielnym

5.4K 126 43
                                    

03.11.2017 r.

Przychodzą takie chwile, w których tracimy równowagę i popadamy w marazm. Ja również zaczynam popadać w ten stan. Czuję samotność i zmęczenie. Wszechogarniające, psychiczne wyczerpanie. Takie momenty są przez wielu nazywane kryzysem. Chwilową apatią. W trwającym kryzysie można nawet odczuć, że ktoś celowo niszczy nasze życie. Sytuacja kryzysowa przeradza się w stan wyjątkowy, jeśli przeczucia okazują się prawdą.

– Czy ty mnie słuchasz!?

Z zamyślenia wyrwał mnie krzyk Ruby i jej ręka machająca tuż przed moją twarzą.

– Tak, jasne – skłamałam wciąż nieobecnym głosem.

– Tak? W takim razie o czym mówiłam przez ostatnie pięć minut? – Zapytała obrażona, zakładając ręce na klatkę piersiową.

– O Masonie – zgadywałam.

– Okej, to mógł wiedział każdy, kto chociaż trochę mnie zna – zastanowiła się przez chwilę, a jej twarzy nieco złagodniała. – To nie zmienia faktu, że jesteś nieobecna. Co się dzieje? – Tym razem jej mina wyrażała szczerą troskę.

Nie mogłam jej powiedzieć. Zabrzmiałabym jak ktoś niespełna rozumu. To nie miało żadnego sensu. Chociaż po ostatnich dwóch dniach mój rozum z całą pewnością jest zepsuty.

Ledwo byłam w stanie znieść setki głosów w umyśle. Każdy mówił coś innego. Doradzał. Odradzał. Pomagał. Kłopotał. Irytował. Zasmucał. Czuję w sobie tak wiele sprzecznych emocji, a nic nie potrafię zrobić. Nie potrafię tego przerwać. Nie mogę wyrzucić z głowy słów zapisanych na karteczce.

– Czy każda wątpliwość powinno zostać rozwiana? – zapytałam w końcu, przytłoczona.

– Zależy czego dotyczy i czy utrudnia Ci życie. Jeśli to błaha sprawa, osobiście uważam, że niewarto zawracać sobie głowy mało znaczącymi sprawami – odpowiedziała spokojnie, opadając plecami na łóżko.

– A jeśli to nie jest błaha sprawa? – Ciągnęłam dalej, kładąc się koło dziewczyny.

– Wtedy Twoja głowa już jest tym pochłonięta, więc wypadałoby ją odciążyć – odpowiedziała zamyślonym wzrokiem, wpatrując się w sufit mojego pokoju.

– Co, jeśli odciążenie głowy wiąże się z wywróceniem świata do góry nogami?

– Świat wciąż się zmienia. Czasami trzeba pozwolić odpocząć nogom i stanąć na głowie. Prędzej czy później głowa też się zmęczy, a nogi znów zaczną funkcjonować – poruszyła nieco ramionami i wysunęła swoją dolną wargę.

– A gdyby...

– Skończ pieprzyć – przerwała mi, patrząc na mnie z politowaniem. – Pół twojego dotychczasowego życia to gdybanie. Uszy mnie bolą, jak znowu muszę tego słuchać. Jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Proste – westchnęła poirytowana.

– Proste – powtórzyłam ledwo słyszalnie.

To nie było ani trochę proste.

Wiadomość mogła oznaczać wyłącznie dwie opcje – albo ktoś obcy próbuje mną manipulować, albo rodzina okłamywała mnie całe życie. Bez względu na to, która z nich byłaby prawdziwa, żadna możliwość nie jest prosta.

Jednak Ruby miała rację w jednej kwestii – skąd miałabym wiedzieć, skoro nawet nie spróbowałam.

– To chcesz mi teraz opowiedzieć, jakie to uczucie całować najbardziej rozchwytywanego chłopaka w Kalifornii? – dziewczyna poruszyła dwuznacznie brwiami, wykonując swoją popisową minę ciekawskiej istoty.

TIME of lies [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz