33. Marzenie o prawdziwym domu

4.6K 120 46
                                    

– Odsuń się ode mnie, zboczeńcu! – Krzyknęłam spanikowana, pociągając gwałtownie kołdrę i okrywając się nią aż po samą szyję.

Zdecydowanie tego nie przemyślałam. Owijając siebie przecież odkryłam Janga, który spał w samych bokserkach. A moje spojrzenie niekontrolowanie przeniosło się na jego ciało. Jednak moje przypuszczenia okazały się słuszne, że pod tymi koszulami musiał się ukrywać sześciopak. Znaczy...

Nic nie przypuszczałam! Wcale nie zastanawiałam się nad wyglądem jego mięśni i innych spraw.

– Teraz się przykrywasz, a w nocy prosiłaś mnie, żebym Cię rozebrał – wychrypiał wciąż zaspanym głosem, uchylając powolnie jedną powiekę.

– Co!? Nie, to na pewno nie prawda. Chociaż nic nie pamiętam... Ale na pewno bym się tak nie zachowała! – Zarzekałam się.

– Może to i lepiej, skoro nic nie pamiętasz. Nie będzie Ci wstyd za swoje zachowanie.

– Dlaczego przywiozłeś mnie do siebie? Nie jestem bezdomna, mogłam spać we własnym łóżku – fuknęłam.

– Nie chciałaś wracać do siebie – odparł obojętnie, z każdym zdaniem coraz bardziej wybudzając się.

– W takim razie powinnam spać u Ruby.

– Chciała jechać do Masona.

– Pozwoliłeś, żeby moja najlepsza przyjaciółka spędziła noc z Twoim przyjacielem, największym ruchaczem tego miasta!?

– Och, wybacz, ale byłem, kurwa, zajęty niańczeniem Cię. Nie będę jeszcze latał za Twoją przyjaciółeczką – dodał znacznie ostrzej.

– Co ja teraz powiem babci!? Pewnie dostaje palpitacji i już poszła na policję zgłosić zaginięcie! – zrozpaczona ukryłam twarz w dłoniach.

– Ruby napisała do niej z Twojego telefonu, że będziesz spać u niej, bo zalała się w trupa i musisz jej pomóc – wyjaśnił.

– Poważnie? – Podniosłam szybko głowę, patrząc na chłopaka, który skinął głową. – Matko, co za ulga... Ale mogłeś chociaż zaprowadzić mnie do innej sypialni. Jesteś bogaty, na pewno masz kilkanaście wolnych pokoi w domu – prychnęłam, zakładając ręce na piersi.

– Po pierwsze sama mi się wpakowałaś do pokoju. Po drugie, po kilku nieprzyjemnych sytuacjach z... – urwał w pół zdania, przełykając nieco głośniej ślinę i zastanawiając się nad odpowiednim doborem słów. – ... Z moimi przygodami na jedną noc, moja siostra nałożyła zakaz przyprowadzania pijanych lasek do domu. A ty zaczęłaś krzyczeć na korytarzu teksty pokroju "Timi, chodź, pójdziemy pobiegać", "Timi, wróćmy do pubu i pośpiewajmy jeszcze", "Timi, kręci mi się w głowie, weź mnie na barana" – wymieniał przykładowe zdania, próbując naśladować mój głos.

Próbowałam sobie wyobrazić siebie w takim stanie, mówiącą do Janga zdrobniale. Na samą myśl poczułam w przełyku unoszący się posmak wczorajszego alkoholu. Aż się skrzywiłam, a po całym ciele przeszedł nieprzyjemny dreszcz.

– Słuchaj – zaczęłam niepewnie. – Czy my może...

– Tak, spaliśmy ze sobą – odpowiedział, chociaż nawet nie usłyszał całego mojego pytania.

Brawo, popisałaś się, Auroro. Jak miałaś chłopaka to nie miałaś ochoty z nim uprawiać seksu, a nagle robisz to ze swoim wrogiem.

Idiotka!

Otworzyłam szeroko oczy, obserwując chłopaka leżącego po drugiej stronie łóżka. Dlaczego był taki spokojny? Dlaczego ja tak bardzo panikowałam? Co to za popieprzona sytuacja!?

TIME of lies [W TRAKCIE KOREKTY]Where stories live. Discover now