#19

1.2K 81 11
                                    

Mary Lambert - When You Sleep


Malik zaniepokojony tym, że Violet nie odbiera od niego telefonów, ani nie odpisuje na wiadomości, postanowił złożyć jej wizytę. W głowie miał różne scenariusze, niekonieczne dobre. Była to dla niego zupełnie nowa sytuacja, gdyż zazwyczaj nie musiał długo czekać aż dziewczyna się odezwie. Nie chciał być też nachalny. Myślał, że odpoczywa po imprezie i chce mieć spokój i ciszę, dlatego się nie odzywa. Nawet odpuścił sobie przygotowaną dla niej niespodziankę. Bał się też, że dziewczyna może być na niego o coś zła. Niestety nie miał pojęcia o co mogłaby być obrażona, gdyż odprowadzając ją z imprezy do domu, była raczej zadowolona. Wymyślał różne opcje, dopóki drugiego dnia Violetta po raz kolejny nie dawała znaków życia. Chciał jak najszybciej sprawdzić co jest nie tak.


W godzinach popołudniowych jechał kolejnymi ulicami, prowadzącymi do posiadłości rodziny Spencer. Stukał nerwowo palcami o kierownicę, gdy musiał co jakiś czas stawać w korku, bądź czekać na zielone światło sygnalizacji świetlnych. W międzyczasie wnętrze pojazdu wypełniała rockowa muzyka, która była dla niego kojąca. Uwielbiał dźwięki gitary elektrycznej jak i bębnów. Kiedyś sam marzył, by założyć własny zespół, jednak otaczająca go codzienność uniemożliwiała mu to.


Kiedy wjechał już w ostatnią uliczkę poczuł się nieco zestresowany. Obawiał się, że znów będzie musiał prowadzić niezręczną rozmowę z panem Spencer. Nie przepadał za tym mężczyzną i nawet nie dziwił się jak Viol go traktuje po tym co zrobił jej matce. Należało mu się olewanie go przez córkę. Nie był także fair, oceniając Malika po tym jak wygląda, bądź ile ma lat. Jednak to co spowodowało niechęć Zayn'a do Josha to to, że stwierdził, że skoro ma tatuaże, musiał kiedyś być w więzieniu. Sam Malik poczuł się wtedy obrażony tym stereotypem, który często go irytował. Jego tatuaże przedstawiały coś, co miało dla niego głębsze znaczenie. Nie były to tylko wymysły jakiegoś nastolatka, ale rzeczy bądź cytaty, które miał na sobie wytatuowane, były dla niego stanowczo ważne. Z biegiem czasu niektórych z nich żałował, ale nie chciał ich się pozbywać, gdyż one przypominały mu jaki musiał być niedojrzały.


Zaparkował auto na podjeździe i powolnym krokiem kroczył w stronę drzwi wejściowych. Kiedy już się znalazł na ganku, zapukał w dębowe drzwi kołatką. Po kilku minutach w drzwiach stanęła matka dziewczyny.


- Dzień dobry, czy zastałem Violet? - spytał grzecznie.


- Dzień dobry, Zayn. Jest u siebie w pokoju, na górze, drugie drzwi po lewej - kobieta delikatnie się uśmiechnęła i zaprosiła gościa do środka.


- Dziękuję. Nie wie pani, dlaczego nie odbiera ode mnie telefonów? - zapytał, ściągając obuwie.


- Myślę, że to przez mojego męża. Trochę się posprzeczali i Violetta źle to przeżywa - oznajmiła krótko z zatroskaną miną.


- Rozumiem - przytaknął i skierował się schodami do pokoju dziewczyny.


Zgodnie ze wskazówkami jakie udzieliła mu kobieta, wszedł do pomieszczenia, które należało do jego przyjaciółki. Niestety było ono puste. Rozglądnął się po pokoju nastolatki, a jego uwagę przykuły delikatnie uchylone drzwi. Pomyślał, że prawdopodobnie tam znajdowała się Viol i postanowił zrobić jej niespodziankę. Jak najciszej potrafił, wszedł do środka i zobaczył ją, trzymającą żyletkę przy nadgarstku, z którego leciały pojedyncze krople krwi. Poczuł niesamowity ból w klatce piersiowej, a cała radość z niego wyparowała. Był tak cicho, że nastolatka kompletnie go nie zauważyła, dopóki nie zaczął mówić.

Alone || Z. M. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz