Wszedłem ostrożnie pod prysznic. Całe moje ciało piekło, lecz czułem się o dziwo spokojnie. Prysznic to było miejsce odpoczynku od wszystkich myśli i problemów. Był to też jedyny plus mieszkania z państwem Willson, mogłem się kompać ile chciałem.
Gdy w końcu wyszedłem z kabiny, niezbyt dokładnie opatrzyłem większe rany i ubrałem na siebie długie czarne dresy, tak na wszelki wypadek, gdyby ubranie przesiąkło krwią.
Nikt tak naprawdę nie wiedział co się dzieje w tym domu, można powiedzieć, że jestem świetnym kłamcą.
Jedyną osobą, która wiedziała był Ned, ale mu mogłem powierzyć nawet największe sekrety.
-Peter na dół!- usłyszałem krzyk pani M, na który automatycznie się wzdrygnąłem. Przerażająca baba...
Zszedłem mimowolnie po schodach, wchodząc do wielkiego salonu połączonego z kuchnią.
-Tak proszę Pani?- spytałem, stając na przeciwko niej, a ona niechętnie dała mi do ręki śniadanie i bandaże.
Musiała to robić, by zgrywać pozory normalnej rodziny.
Mimo wszystko podziękowałem, po czym ruszyłem spowrotem do pokoju.
***
-O Jezu, Peter- podbiegł do mnie przyjaciel, mocno mnie przytulając.
-H-hej Ned- odpowiedziałem z drżeniem w głosie, nie lubiłem gdy ktoś mnie dotykał.
-Stary, Martwiłem się! Domyślam się, że sam nie spadłeś z tych schodów- odwróciłem tylko wzrok, nie chąc pokazać mu rumieńców na moich policzkach.
-Stary jestem taką ciamajdą, że gdybym sam spadł to zrobił bym sobie jeszcze większą krzywde- zażartowałem, lecz mojemu przyjacielowi wyjątkowo nie było do śmiechu.
***
Minęło kilka lekcji, kilka bardzo nudnych lekcji. Na samą myśl o tym, że jak wyjdę że szkoły to pójdę na patrol, od razu poprawił mi się humor.
Spojrzałem w telefon, gdy coś nagle zwróciło moją uwagę. Nowa konwersacja.
Pani Nat stworzył/a konwersacje z użytkownikiem ??, Pan hacker Pedofil, ??, ??,??, ??,??
Pan hacker Pedofil:
Nieeee... Nat nie mów, że to zrobiłaś
Pani Nat:
Myślę, że każdy z chęcią pozna dzieciaka
Peter:
Dzień dobry panie Pedofilu! 😊
??:
XDDDDDD
Kocham cię dzieciaku kimkolwiek jesteś 🤣🤣🤣🤣🤣
Peter:
OMG zna pan emoji???? 😱😱😱
??:
Sprawdź mnie 😏
Peter:
ಥ‿ಥ
??:
ಥ‿ಥ
Peter:
🤔😑😝
??:
🤔😑😝
Peter:
Jestem dumny 😗
Ustawiono nick użytkownika ?? Na "Pan emoji"
Pan emoji:
🙏🙏🙏
??:
Czy ktoś mi może powiedzieć co się tutaj dzieje? I co jest nie tak z nickiem Tony'ego XDDDD
Peter:
Pan hacker Pedofil ma na imię Tony?
Pan hacker Pedofil:
Debilu!!!!
??:
Język!
Pan hacker Pedofil:
Utkaj łeb ty zakichany patrioto!
Pani Nat:
Dobra utkać łby wszyscy!
Już tłumaczę!
Do "Pana Hackera Pedofila" napisał przypadkowo dzieciak i od kilku dni razem piszą
??:
To wyjaśnia dlaczego Pan pedofil cały czas gapi się w telefon
Zaśmiałem się na myśl o całej tej sytuacji, gdy nagle usłyszałem głos nauczycielki.
-Peter, uważasz że w tym równaniu jest coś zabawnego?- spytała, a ja momentalnie zrobiłem się czerwony. Nienawidziłem tego, że tak działał mój organizm
-Nie, nic proszę pani...- odparłem cicho, przez co po całej klasie dało się słyszeć ciche śmiechy innych uczniów.
-Flash, może rozwiążesz równianie?-spytała nauczycielka a ja wróciłem nosem do konwersacji.
-To będzie -4 x 23.
-Źle, Peter?- nauczycielka spojrzała na mnie z wyczekiwaniem, a ja szybko zwróciłem wzrok na przykład.
-Wystarczy x razy 23 na 2- odparłem, a nauczycielka od razu się uśmiechnęła.
-Widzisz Flash, czasem nie trzeba być tylko szybkim- powiedziała, wracając do prowadzenia lekcji, a ja poczułem na sobie morderczy wzrok Thomsona.
-Nie żyjesz, Parker- szepnął, na co lekko się skuliłem.
***
Tak zdaje sobie sprawę o której godzinie wstawiam ten rozdział 😇
Oto wprowadzam do tego opowiadania AVENGERS!
możecie zacząć klaskać... Serio nie zmuszam
YOU ARE READING
Przypadek czy przeznaczenie? | Peter Parker
Science FictionGdy zagubiony nastolatek przypadkiem myli numery... jego życie obraca się o sto osiemdziesiąt stopni.