Rᴏᴢᴅᴢɪᴀᴌ 23

15 10 7
                                    

Po ośmiu minutach galopu dotarliśmy do Enchester Woords... Miasteczko te było wielkości Blackwater.

Zatrzymaliśmy się przed jakąś aleją. Zeszliśmy z koni i przekazaliśmy je do słupków. Potem ruszyliśmy pieszo do sklepu wielobranżowego.

- To.... ten cały paser jest w sklepie spożywczym? - zapytałam idąc z McCallem po ulicy.

- Tia - potwierdził Jonathan.

- Jak myślisz... ma tyle pieniędzy by odkupić od nas diament?

- Myślę że tak... - odpowiedział i spojrzał na mnie. - Teraz musimy nie zwracać na siebie uwagi. Wchodzimy i wychodzimy jasne?

- Tak.

Weszliśmy do środka budynku. Był to normalny sklep. Nie wyglądał na jakiś wyjątkowy.

Podeszliśmy powoli do lady za którą stał właściciel tego miejsca. Był starszym gościem z siwym wąsem...

- Czym mogę służyć? - zapytał.

- Szukamy... - zbliżył się trochę do sprzedawcy. - Pana Enchestera...

- Jasne - odpowiedział. - Czego chcecie?

- Jesteś Leigh Enchester? - dopytał McCall.

- We własnej osobie - oznajmił mężczyzna.

- Chcemy to sprzedać... - Jonathan wyjął brylant i podarował go Leigh'owi.

Sprzedawca spojrzał na diament, pomacał go i odstawił na ladę. Wyjął jakieś okulary z szafki i przejrzał się dokładniej.

- Moim zdaniem... - zaczął Enchester chowając okulary. - Całkiem niezła sztuka.

- Ile jest wart? - zapytałam poprawiając kapelusz.

Leigh pomyślał przez chwilę. Jeszcze raz się przyjrzał i westchnął.

- Nie chce wprowadzać w błąd, ale ja kupił bym go za 60 Tysięcy dolarów...

McCall spojrzał na mnie, a ja na niego.
Targaliśmy przez połowę Ameryki diament wart 60 tysięcy dolarów? Coś nie możliwego!

- Da radę więcej? - zapytałam.

- Myślę że o 10 Tysięcy więcej można by się było potargować, ale powyżej 75 tysięcy nie - odpowiedział Leigh i wyjął z kieszeni cygaro. - Nie przeszkadzało by państwu jakbym zapalił?

McCall kiwnął przecząco. Chyba on też zamarł ze zdziwienia.

Leigh wyjął zapalniczka i zapalił cygaro. Gdy już to zrobił, schylił się i wyjął z szafki w której były okulary, torbę. Wręczył ją McCallowi.

- 60 Tysięcy dolarów - powiedział Enchester.

- 70 - zaczeli się targować.

- 62 - rzekł Leigh.

- 70

- 63 - Syknął Enchester

- 69 - Warknął McCall

- 65. Więcej nie dam...

- 68 - Westchnął Jonathan

- 66

- 67 moje ostatnie słowo - rzekł McCall i skrzyżował ręce na klatce.

- Zgoda. - podali sobie ręce, a następnie McCall wziął torbę z pieniędzmi do której chwilę wcześniej Enchester włożył nowe banknoty.

- Miło się z państwem robi interesy - oznajmił Leigh chowając diament do szuflady.

- Z panem również - powiedziałam. I wyszliśmy z sklepu.

 Sᴀᴅɪᴇ Aᴅʟᴇʀ - Łᴏᴡᴄᴢʏɴɪ Nᴀɢʀᴏ́ᴅ / Red Dead Redemption Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz