Rᴏᴢᴅᴢɪᴀᴌ 7

27 11 13
                                    

Trzy dni później

- Alan jest tutaj - wskazał palcem Juan na mapie Saint Denis. - To komisariat policji.

- Jaki jest plan? - spytał Chang.

- Wrzucimy przez okna ogniste butelki i wykurzymy wszystkich stamtąd. - Powiedział Juan zapalając cygaro. - Gdy wszyscy wyjdą bierzemy Alana i uciekamy. Proste..

- Mogą zjawić się Pinkertoni - oświadczyłam.

- Nie jeżeli będziemy działać szybko - Odpowiedział stanowczo Hernandez. - Poza tym nikogo nie zabijemy...

- No to w drogę? - zapytałam.

- Tak. Wyruszamy jutro rano...

- Teraz tylko potrzebujemy ochotników - Oznajmił Chang. - Kto jedzie z nami.

- Ja! - stanęłam za nimi.

- Jeszcze jedna osoba! - krzyknął Juan.

Nastała cisza. Nikt nie wyszedł z szeregu innych oprócz mnie. Zapaliłam papierosa i poprawiłam kapelusz.

- A więc wyruszamy tylko my i pani Adler? - zapytał Hernandez i po chwili odszedł z skorumpowanął miną. Odchodząc mruknął pod nosem. - Tchórze..

Rano byliśmy już na koniach. O 7.40 byliśmy w Tall Trees, O 9.00 byliśmy zaledwie w Heartlands, a o 12.45 byliśmy w Lemoyne.

Zeszliśmy z koni w Rhodes. Zostawiliśmy je w stajni by wypoczeły, a my poszliśmy do Saloonu na dwie szklanki Whisky.

Po tym ruszyliśmy dalej. O 14 byliśmy już w Saint Denis.

Zeszliśmy z siodeł przed Saloonem i tam je zostawiliśmy. Pieszo poszliśmy na rekonesans Komisariatu Policji.

Chang ruszył z Juanem na tył. Ja po chwili weszłam do środka.

Wisiało tam dużo listów gończych. Widać było, że nikt ich nie ruszał od tygodni...

- Szuka pani dobrej pracy? - spytał Komendant.

- Tak.


- Więc niech pani sprawdzi tamtą ścianę - Wskazał palcem na ścianę pełną listów.

- Nie mieliście chętnych do takiej roboty, zgaduję.

- To prawda. Nikt tutaj nie przychodził od wielu dni - Odpowiedział.

Sprawdziłam imiona i nazwiska, twarze. Ze znanych był tylko Antony Foreman za 80 dolarów, Carlos Chile za 120 i sam JUAN HERNANDEZ za 5000!!

Wzięłam te dwa ostatnie listy i sprawdziłam szybko czy w więzieniu siedzi Alan Kane.

Ku moim zdziwieniu go nie było!
Szybko wyszłam z budynku rzucając "Dowodzenia!" i ruszyłam na tyły do Changa oraz Juana.

- Zmiana planów! - Wrzasnęłem.

- Czemu? - spytał Hernandez.

- W środku jest pełno waszych plakatów... ale to nie jedyne moje zmartwienie..... W WIĘZIENIU NIE MA ALANA

Juan powymieniał się ze mną i z Changiem spojrzeniami.

- Kurwa mać! - I ruszył w kierunku Komisariatu z bronią i maską na twarzy.

Wszedł prosto głównym wejściem, czyli drzwiami i wycelował w Komendanta, który już dawno ręce miał szeroko w górze.

- Gdzie jest Alan Kane, którego aresztowaliście trzy dni temu?!! - przyłożył mu lufę rewolwera do skroni.

 Sᴀᴅɪᴇ Aᴅʟᴇʀ - Łᴏᴡᴄᴢʏɴɪ Nᴀɢʀᴏ́ᴅ / Red Dead Redemption Where stories live. Discover now