Rᴏᴢᴅᴢɪᴀᴌ 19

13 10 15
                                    

Bakersfield było miastem wielkości Rhodes. Były tutaj aż dwie stajnie, dwa sklepy wielobranżowe, biuro szeryfa, rusznikarz i Saloon.

My udaliśmy się na stację kolejową, która była na skraju miasta...

Weszliśmy do środka budynku i od razu udaliśmy się do kasy. McCall zapłacił, prosząc o Dwa bilety klasy A.

Między czasie jacyś mężczyźni wpakowali nasze rumaki do specjalnego wagonu, po czym zamknęli z jakimiś innymi.

Z biletami weszliśmy do pociągu. Zajęliśmy miejsca, on siedział obok okna.

Pojazd ruszył po szynach, za oknem widać było oddalające się miasteczko i ludzi jadących na koniach. Gdy Bakersfield zniknęło za horyzontem, McCall wyciągnął mapę.

- Więc, ten Jacob.... jak on nas niby ma szybko dowieść do.... - zawiesiłam się, bo zapomniałam nazwy tego miasta, które jest naszym celem.

- Enchester Woords?

- Tak - potwierdziłam.

- Więc Jacob jest w stanie posiadanie tajnej trasy kolejowej z czasów Wojny Secesyjnej. To tymi torami wieźli ludzi i dynamit, i tak dalej...

- Aha. Dobra dotrzemy do tego Enchester Woords, sprzedamy diament i co dalej? Jak wrócimy? - zapytał wątpiąc w całą ta wyprawę.

- Gdy dotrzemy tam i sprzedamy ten brylant, to między innymi spłacisz dług i będziesz mogła wrócić do Juana - oznajmił.

- Serio? - zapytałam niewierząc w co właśnie powiedział.

- Chyba, że coś się skomplikuje...

- Jasne... - syknęłam. - W końcu jadę przez pół Ameryki dla świecidełka z bandytą, którego ledwo znam...

Podróż pociągiem była długa. Po jakiś trzech godzinach dotarliśmy do stacji Ringwack, czyli byliśmy dopiero w połowie drogi....

To na tej stacji do wagonu klasy A weszło dwóch ludzi, których skądś kojarzyłam.... jeden z nich był w mundurze Pinkertona, a drugi którego bardziej kojarzyłam w kowbojskim stroju.

- Panie Ross - odezwał się ten w mundurze. - Dostałem telegram od szeryfa z Santa Rossa, w sprawie wielkiej strzelaniny. Podobno nasi ludzie nie dali im rady...

- Ilu ich było? - zapytał Ross.

- Dwóch. Mężczyzna i kobieta... - Powiedział. - Kobieta przypomina Sadie Adler, która ostatnio działa z gangiem El Hernández i The Snow Twins...

- Sadie Adler? - zapytał zdziwiony Ross. - A ten mężczyzna?

- Wydaje nam się, że to Jonathan McCall, lider gangu The Snow Twins... - Rzekł mężczyzna, gdy Ross usiadł na miejscu.

- Musimy mieć fundusz, by ich znaleźć wiesz o tym... - Oznajmił Ross. - Wyciągnij coś od burmistrza Santa Rossy, burmistrza Blackwater i właściciela tego brylantu ukradzionego z pociągu...

- Mam porozmawiać z Carlem Ancelottim?

- Tak, Johnson. Gdy to załatwisz, możesz do mnie zawitać w Sacramento... - Rzekł i wtedy drugi mężczyzna wyszedł z wagonu, gdy podali sobie dłonie. Pociąg ruszył.

Spojrzałam na McCalla, który też na mnie spojrzał. Byliśmy zdziwieni, że razem z nami w wagonie jedzie Agent Detektywistyczny Pinkertona.

- Co robimy? - zapytał McCall szepcząc

- Nic. - Odpowiedziałam również szepcząc.

- Jak to? - spytał cicho zdziwiony.

- Jeżeli nie będziemy zwracać na siebie uwagi, to nawet nas nie zauważy - oznajmiłam.

 Sᴀᴅɪᴇ Aᴅʟᴇʀ - Łᴏᴡᴄᴢʏɴɪ Nᴀɢʀᴏ́ᴅ / Red Dead Redemption Where stories live. Discover now