Bakersfield było miastem wielkości Rhodes. Były tutaj aż dwie stajnie, dwa sklepy wielobranżowe, biuro szeryfa, rusznikarz i Saloon.
My udaliśmy się na stację kolejową, która była na skraju miasta...
Weszliśmy do środka budynku i od razu udaliśmy się do kasy. McCall zapłacił, prosząc o Dwa bilety klasy A.
Między czasie jacyś mężczyźni wpakowali nasze rumaki do specjalnego wagonu, po czym zamknęli z jakimiś innymi.
Z biletami weszliśmy do pociągu. Zajęliśmy miejsca, on siedział obok okna.
Pojazd ruszył po szynach, za oknem widać było oddalające się miasteczko i ludzi jadących na koniach. Gdy Bakersfield zniknęło za horyzontem, McCall wyciągnął mapę.
- Więc, ten Jacob.... jak on nas niby ma szybko dowieść do.... - zawiesiłam się, bo zapomniałam nazwy tego miasta, które jest naszym celem.
- Enchester Woords?
- Tak - potwierdziłam.
- Więc Jacob jest w stanie posiadanie tajnej trasy kolejowej z czasów Wojny Secesyjnej. To tymi torami wieźli ludzi i dynamit, i tak dalej...
- Aha. Dobra dotrzemy do tego Enchester Woords, sprzedamy diament i co dalej? Jak wrócimy? - zapytał wątpiąc w całą ta wyprawę.
- Gdy dotrzemy tam i sprzedamy ten brylant, to między innymi spłacisz dług i będziesz mogła wrócić do Juana - oznajmił.
- Serio? - zapytałam niewierząc w co właśnie powiedział.
- Chyba, że coś się skomplikuje...
- Jasne... - syknęłam. - W końcu jadę przez pół Ameryki dla świecidełka z bandytą, którego ledwo znam...
Podróż pociągiem była długa. Po jakiś trzech godzinach dotarliśmy do stacji Ringwack, czyli byliśmy dopiero w połowie drogi....
To na tej stacji do wagonu klasy A weszło dwóch ludzi, których skądś kojarzyłam.... jeden z nich był w mundurze Pinkertona, a drugi którego bardziej kojarzyłam w kowbojskim stroju.
- Panie Ross - odezwał się ten w mundurze. - Dostałem telegram od szeryfa z Santa Rossa, w sprawie wielkiej strzelaniny. Podobno nasi ludzie nie dali im rady...
- Ilu ich było? - zapytał Ross.
- Dwóch. Mężczyzna i kobieta... - Powiedział. - Kobieta przypomina Sadie Adler, która ostatnio działa z gangiem El Hernández i The Snow Twins...
- Sadie Adler? - zapytał zdziwiony Ross. - A ten mężczyzna?
- Wydaje nam się, że to Jonathan McCall, lider gangu The Snow Twins... - Rzekł mężczyzna, gdy Ross usiadł na miejscu.
- Musimy mieć fundusz, by ich znaleźć wiesz o tym... - Oznajmił Ross. - Wyciągnij coś od burmistrza Santa Rossy, burmistrza Blackwater i właściciela tego brylantu ukradzionego z pociągu...
- Mam porozmawiać z Carlem Ancelottim?
- Tak, Johnson. Gdy to załatwisz, możesz do mnie zawitać w Sacramento... - Rzekł i wtedy drugi mężczyzna wyszedł z wagonu, gdy podali sobie dłonie. Pociąg ruszył.
Spojrzałam na McCalla, który też na mnie spojrzał. Byliśmy zdziwieni, że razem z nami w wagonie jedzie Agent Detektywistyczny Pinkertona.
- Co robimy? - zapytał McCall szepcząc
- Nic. - Odpowiedziałam również szepcząc.
- Jak to? - spytał cicho zdziwiony.
- Jeżeli nie będziemy zwracać na siebie uwagi, to nawet nas nie zauważy - oznajmiłam.
YOU ARE READING
Sᴀᴅɪᴇ Aᴅʟᴇʀ - Łᴏᴡᴄᴢʏɴɪ Nᴀɢʀᴏ́ᴅ / Red Dead Redemption
Fanfiction𝐑𝐨𝐤 𝟏𝟗𝟎𝟏 Oswojenie Dzikiego Zachodu zostało przerwane. Sadie Adler postanawia wykorzystać tą szansę by dobrze zarobić - pojmać Jonathana McCalla i Juana Hernándeza za wysoką nagrodę. 📆Rozpoczęcie i Zakończenie📆 𝐒𝐭𝐚𝐫𝐭 - 𝟎𝟗.𝟎𝟖.𝟐𝟎�...