Nie mogę. Biegnę tak od kilku godzin. Za niedługo braknie mi sił, a nie potrafię się zatrzymać. Wiem, że są tuż za mną. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Nie musiałam uciekać. Po prostu tego chciałam. Gdybym została to siedziałabym teraz w bezpiecznym miejscu - Jego miejscu. W Jego domu, a Jego ramiona byłyby owinięte wokół mojej talii. Tuż za mną słyszę trzask łamanych gałęzi. Są tak bardzo blisko. Może gdybym się teraz poddała i grzecznie wróciła do Niego, to mogłabym ponieść mniejsze konsekwencje. #633 miejsce o wilkołakach - 9 września