Ameryka i Ja

De AlicjaStoryTime

42.2K 1.6K 124

Życie Maddison Erskin wywraca się o 180 stopni, gdy po utracie ojca odkrywa u siebie niespotykane zdolności... Mais

1. Sierżant Erskine
2. Eksperyment
3. Kapitan Ameryka
4. Drużyna Kapitana
5. Bucky Barnes
6. Włamać się do HYDRY
7. Lądując w oceanie
8. Wyciągniemy Cię
9. 30 lat
10. Chwilowa wolność
11. To żebyś o nas nie zapomniała
13. Sam Wilson
14. Wszyscy podsłuchują
15. Powrót do przeszłości
16. Zimowy Żołnierz
17. Projekt WIZJA
18. Nowy początek
19. Avengers assemble
20. Ultron
21. Rodzeństwo Maximoff
22. Dom. Rodzina. Spokój...
23. Sokovia
24. Nowiny
25. Żołnierzu?
26. Ucieczka z więzienia
27. Schronienie w Wakandzie
28. Czasami trzeba zrobić coś wbrew sobie
29. Powrót do przeszłości
30. Nie zamykaj oczu
Epilog

12. Stara znajomość

1.3K 68 3
De AlicjaStoryTime


Kolejny tydzień minął spokojnie, kilka osób opuściło już wierzę, więc było tu znacznie ciszej, co bardzo mi odpowiadało. Coraz lepiej się tutaj czułam i coraz mniej bałam się odzywać do ludzi. Zdarzyło mi się nawet wyjść samej z wierzy, nie wpadając przy tym w panikę.

- Dzień dobry, Tony – uśmiechnęłam się lekko do bruneta stojącego w kuchni.

- Teraz na pewno dobry – odpowiedział mi uśmiechając się zalotnie. Zaśmiałam się kręcąc na boki głową. – Masz jakiś plany na dzisiaj?

- Nie – odparłam nalewając sobie kawy do kubka.

- Może chcesz iść ze mną do laboratorium lub pracowni? Nadrobić trochę zaległości? – zaśmiał się.

- Chętnie – uśmiechnęłam się i upiłam łyka kawy.

- W takim razie zapraszam – odstawił kubek na blat i wystawił w moją stronę ramię. Również odstawiłam kubek i chwyciłam wyciągniętą w moja stronę rękę. Tony zaczął prowadzić mnie do windy. Wychodząc z kuchni zobaczyłam Steva. Uśmiechnął się na mój widok, lecz gdy spojrzał na moje ramie splecione z ramieniem Starka, posmutniał trochę, co starał się ukryć. Szybko spuściłam wzrok, a moje ciało ogarnęły lekkie wyrzuty sumienia i nie mogłam zrozumieć skąd się wzięły. Zjechaliśmy windą na niższe piętro, gdzie znajdowało się ogromne pomieszczenie, wypełnione monitorami, komputerami i całą nowoczesną technologią. Tony usiadł na jednym z obrotowych stołków i wskazał mi miejsce na drugim, gdzie od razu usiadłam rozglądając się zaciekawiona. Tony zaczął opowiadać o każdym sprzęcie znajdującym się w pomieszczeniu i co można osiągnąć przy użyciu go.

Cały dzień spędziłam z Tonym, co było bardzo miłe, bo brunet co chwila mnie rozśmieszał. Wieczorem wróciliśmy na piętro mieszkalne i pożegnałam się z Tony'm kierując się do kuchni. Nie mogłam nacieszyć się jedzeniem jakie się tu znajdowało, więc bardzo często przesiadywałam przy lodówce, próbując nowych rzeczy. Obładowana smakołykami wróciłam do swojego pokoju, zamykając się w nim.

***

- Widzę, że jesteś rannym ptaszkiem – powiedziała Natasha, wchodząc do salonu, gdzie na kanapie czytałam książkę.

- W więzieniu swoje odespałam – uśmiechnęłam się lekko. Zapanowała między nami chwilowa cisza.

- Zaaklimatyzowałaś się już? - spytała po chwili, opierając się ramieniem o ścianę.

- Tak

- Jak byś potrzebowała pomocy wiesz, gdzie mnie szukać – uśmiechnęła się i ruszyła do wyjścia.

- Właściwie – Natasha zatrzymała się w pół kroku i odwróciła do mnie. – Zainteresowała mnie wczoraj nowoczesna technologia, ale Stark jest kiepskim nauczycielem – dziewczyna zaśmiała się lekko na moje słowa – Może mogłabyś mi pomóc? – spytałam, niepewnie patrząc na nią.

- Jasne. Za godzinę u mnie? – pokiwałam twierdząco głową. – Pokój na lewo od twojego – uśmiechnęła się i wyszła.

Przez następne tygodnie Natasha uczyła mnie coraz to nowszych rzeczy związanych z technologią. O dziwo uczyłam się bardzo szybko i już po 2 tygodniach byłam w stanie włamać się na słabo strzeżony serwer, co według rudowłosej było bardzo przydatne. Oprócz tego trenowałam również walkę z Clintem. Wieczorami siedziałam w swoim pokoju nad zdjęciem podarowany przez Steve'a. Próbowałam sobie coś przypomnieć, ale wszystko co działo się przed HYDRĄ było wielką białą plamą. Nie mogąc dłużej tego znieść, postanowiłam poszukać pomocy u Starka i Bannera.

Z samego rana udałam się do laboratorium, gdzie zastałam obydwu geniuszy.

- Maddie - zawołał wesoły Stark, gdy przekroczyłam próg pomieszczenia. - Co cię do nas sprowadza?

- Chciałam się zapytać czy moglibyście zrobić coś z moją pamięcią? - obydwoje spojrzeli na mnie skonsternowani, więc szybko się wytłumaczyłam. - Po trafieniu do HYDRY modyfikowali moją pamięć, więc nie wiem co działo się wcześniej. - obydwaj popatrzyli na mnie zaskoczeni. Pierwszy otrząsnął się Bruce.

- Musielibyśmy zrobić badania, a to... to i tak niczego nie... nie gwarantuje. - jąkał się doktor. Zamknęłam na chwilę oczy, biorąc głęboki wdech.

- W porządku - spojrzałam na nich - Zróbmy... badania - zawahałam się, czując jak moje serce przyspiesza swój rytm.

- No dobrze, w takim razie usiądź tu - Bruce wskazał na fotel. Spojrzałam na mebel i zagryzłam wargę, starając się nie panikować. Przełknęła nerwowo ślinę i powoli skierowałam się do wskazanego miejsca. Usiadłam niepewnie nie opierając pleców i kładąc drżące ręce na kolanach. Bruce podszedł do mnie ze strzykawka wypełnioną niebieska cieczą. Otworzyłam szeroko oczy patrząc, jak odkłada przedmiot na tackę obok fotela.

- Musisz się oprzeć - pokiwałam wystraszona głową i delikatnie oparłam się, kładąc głowę na skórzanym zagłówku. Baner, wcisnął jakiś przycisk i na moich nadgarstkach i kostkach pojawiły się metalowe kajdany przytrzymując mnie przy fotelu. Zaczęłam się szarpać, a przed oczami pojawiły mi się obrazy z HYDRY. Tony podszedł do mnie szybko, łapiąc mnie za dłoń, przez co skupiłam na nim wzrok.

- Hej spokojnie, podczas badania nie możesz się ruszać, ale zaraz potem cię puścimy, okej? - uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco. Pokiwałam twierdząco głową, nadal oddychając płytko. - Bruce zapomniał wyjaśnić ci na czym to polega. Musimy wstrzyknąć ci substancje, która pobudzi neurony, dzięki temu będziemy wiedzieli która część mózgu odpowiedzialna jest za wspomnienia sprzed HYDRY i będziemy mogli dowiedzieć się, czy uda się nam je przywrócić. - mówił Stark cały czas trzymając moją dłoń i jeżdżąc kciukiem po jej wierzchu. - Nadal chcesz to zrobić? - pokiwałam niepewnie głową na tak. Stark spojrzał na Bruce i kiwnął do niego dając mu znak, żeby zaczynał. Baner chwycił strzykawkę i przybliżył ją do mojego ramienia.

- Gotowa? - spytał i gdy dostał ode mnie zgodę, wbij igłę. Po moim ciele przeszła fala gorąca, bo czym poczułam jak moje zmysły się wyostrzają. Bruce założył mi na głowę coś na wzór hełmu z ekranem. Stark cały czas gładził kciukiem moją dłoń, co dodawało mi otuchy. Nagle przed oczami zaczęły mi się pojawiać obrazy. Na większości był Steve z Zimowym Żołnierzem. Na niektórych Peggy, tyle że dużo młodsza. Czasami nawet pojawiał się młody Howard. Po kilku minutach obrazy zniknęły. Zdjęto ze mnie hełm a moje kończyny zostały uwolnione. Stark chwytając mocniej moją dłoń pomógł mi zejść i posadził mnie na łóżku pod ścianą. Uśmiechnął się do mnie po czym podszedł do monitora, przy którym stał już Bruce.

- Niesamowite - szepnął po chwili Stark.

- O co chodzi? – spytałam, przesuwając się do krawędzi łóżka i patrząc na nich przerażona.

- Czy zauważyłaś może, że szybciej się uczysz? Jesteś bardziej spostrzegawcza? - spytał mnie Stark.

- Może i tak – wzruszyłam ramionami - To źle?

- Wręcz przeciwnie. Dzięki temu badaniu dowiedzieliśmy się, że używasz 50% swojego mózgu, gdzie przeciętny człowiek używa 10% - mówił z ekscytacja Tony. - Cokolwiek podał ci twój ojciec wpłynęło to na rozwój twojego mózgu. Z tego też wzięła się twoja "magiczna" - zrobił palcami cudzysłów - moc.

- A to że się nie starzeje?

- Tego nie wiemy. Trzeba ci pobrać krew. - Stark kiwnął na Banera, który podszedł do mnie ze strzykawką. Wystawiłam ramie i znów igła została w nie wbita. Gdy strzykawka się już zapewniła, Bruce odszedł przelewając jej zawartość do probówki. Po 5 minutach siedzenia nad naczyniem, odsunął się i zdjął swoje okulary.

- Wygląda na to, że substancja, którą podał ci ojciec, spowolniła twój organizm. Tak jak u Steve'a.

- Muszę się przewietrzyć – wydusiłam z siebie i nie zwracając na nich uwagi, podniosłam się wychodząc szybko. Skierowałam się do windy i wjechałam na ostatnie piętro, by zaraz wejść na schody i wyszłam na dach budynku. Usiadłam na krawędzi, przewieszając ramiona przez rurę od barierki. Próbowałam ułożyć sobie wszystkie informacje w głowie. To co przekazali mi Stark i Banner, wszystkie moje zdolności wychodziły od eksperymentu mojego ojca. Próbowałam sobie przypomnieć jak to się wydarzyło lub chociaż jak wyglądał mężczyzna, jednak wszystko było białą plamą. Czułam się jakby to wszystko było za jakimś murem, zbudowanym przez HYDRE, a ja nie mogłam się przez niego przedostać. Czując się bezsilna, poczułam jak po moim policzku spływa łza, jednak szybko wyschła przez panujący tu wiatr.

- Męczące, wspomnienia? - podskoczyłam gwałtownie, słysząc obok siebie głos. Przekręciłam głowę i napotykając błękitne oczy.

- Raczej ich brak - odparłam wracając wzrokiem na panoramę miasta.

- Nadal nic się nie przypomniało?

- Pamiętam to co działo się po ucieczce z HYDRY. Pamiętam Peggy, Howarda, bo to oni mnie uwolnili. Ale nie pamiętam nic z wcześniejszego życia i jest to męczące.

- Chyba wiem co może ci pomóc. - powiedział Steve wstając i wyciągając do mnie rękę. Spojrzałam na niego niepewnie, przygryzając wargę. - Możesz mi zaufać? - spytał a w jego oczach widziałam, jak patrzy na mnie, jakby bał się, że zaprzeczę. Kiwnęłam twierdząco głową, chwytając jego dłoń i wstając. Zauważyłam jak na jego twarzy maluje się ulga. Zjechaliśmy na parking i podeszliśmy do zaparkowanego tam motoru.

- To twój? – spytałam, obchodząc maszynę dookoła.

- Tak, miałem podobny w czasie wojny. - przyglądał się chwile maszynie, po czym przeniósł na mnie wzrok. - Jedziemy? – Potaknęłam tylko głową i usiadłam na motorze za Stevem. Blondyn odpalił silnik, co wprawiło maszynę i nas w lekkie drżenie. - Trzymaj się – zwrócił się do mnie przekrzykując warkot silnika. Postawiłam nogi na podstawce i objęłam niebieskookiego w pasie. Steve, zawarczał silnikiem, po czym ruszył z piskiem opon. Nie przygotowana na nagłą szybkość, objęłam mocniej chłopaka, wtulając się w jego plecy. Wiatr targał moje włosy, gdy pędziliśmy przez ulice Nowego Jorku. Po kilku minutach poczułam, jak zwalniamy i w końcu stajemy przed dużym, białym budynkiem. Steve ruszył pewnie w stronę wejścia, przez co musiałam podbiec, by wyrównać z nim krok.

- Witaj Wendy, możemy ją odwiedzić. – Blondyn uśmiechnął się do recepcjonistki. Rozglądałam się dookoła, zastanawiając się co my tutaj robimy.

- Oczywiście, tylko nie męczcie jej za długo, jest słaba. – Steve skinął tylko głową z uśmiechem i ruszył dalej korytarzem. Podeszliśmy do szarych drzwi z mleczną szybą. Na samej górze naklejona była czarna cyferka 5.

- Poczekaj chwilę – zwrócił się do mnie blondyn, odwracając się w moją stronę. Przytaknęłam i Steve znów stał twarzą do drzwi otwierając je po woli.

- Hej, jak się czujesz? – zapytał wchodząc do pokoju z kremowymi ścianami. Stanęłam w drzwiach, rozglądając się po pomieszczeniu. Naprzeciwko mnie stało łóżko, które częściowo było schowane za ścianą, przez co nie widziałam kto leży na łóżku. Obok stały dwa krzesła, a koło okna komoda.

- Steve – usłyszałam słaby kobiecy głos. – Jak dobrze cię widzieć.

- Przyprowadziłem ci gościa – spojrzał w stronę drzwi i ruchem ręki nakazał mi wejść. Weszłam powoli do pomieszczenia nie wiedząc kogo spodziewać się leżącego na łóżku. Minęłam ścianę, która wcześniej zasłaniała tułów leżącej tu osoby i stanęłam koło Steve'a. Spojrzałam na osobę w łóżku, nie poznając jej. Siwe włosy, dużo zmarszczek na twarzy.

- Maddie? – przemówiła kobieta, a ja od razu rozpoznałam, kto to.

- Peggy? – poczułam jak oczy napełniają się łzami, a na usta wkrada się uśmiech.

Continue lendo

Você também vai gostar

24.6K 1.6K 40
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
19.5K 589 49
Książka o ekipie friza. Cały opis w zerowym rozdziale (?) książki. 2000 słów to za mało dla mnie i dlatego będzie to na początku książki. Tu będą tyl...
61.9K 4.6K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
4.1K 278 7
Maddison Lavine to siedemnastoletnia dziewczyna, która żyje życiem tak jak prawie każda nastolatka. Pewnego dnia dowiaduje się, że jest możliwość, że...