Dance? Yes. Love? Next. ~Jiko...

By Olambra

125K 9.5K 5.7K

Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna... More

1. The proposition.
2. The new squad.
3. The integration.
4. Freaking Sunday & Awkwardness.
5. The duo.
6. You'll take me down.
7. Japan.
8. Tiredness.
9. A sweet little lie.
10. Disappearance.
11. I'm not good enough.
NOWE OPOWIADANIE
13. Little sister.
14. Lake.
15. Let's see.
16. No broken hearts in the club.
17. Am I an idiot?
18. Silence.
19. He is MINE.
20. Because I love you.
21. Keep calm.
22. What happened?
23. The birthday gift.
EPILOG

12. Charmingly.

4.6K 397 94
By Olambra

Po moim zapewnieniu o dotrzymaniu tajemnicy Jungkook wrócił do domu. Domyślam się, że mógł czuć się obnażony, dlatego nie chciał zostać na noc mimo, że mu to zaproponowałem. Chłopak nie chodził na zajęcia do końca tygodnia, oczywiście za zgodą staffu. W tym czasie zaczęliśmy przygotowywać nowe choreografie, ale każdy dobrze wiedział, że Jungkook wszystko szybko nadrobi. Si-hyung utrzymywał historyjkę o chorobie, a ja przytakiwałem, bo co miałem robić?

Nadeszła sobota, po której znowu mieliśmy wolną niedzielę. Hyung nas ostatnio rozpieszczał. Dodatkowo wyraził zgodę żebyśmy wszyscy razem poszli do klubu w ramach nagrody za ostatnie osiągnięcia, których było wiele, no i za ten nieświętowany debiut.

Byłem naprawdę podekscytowany na ten wieczór. Nigdy nie miałem okazji iść do klubu, ale w filmach to zawsze wyglądało super. Dodatkowo Kook też miał być, a ja nie widziałem go kilka dni i mimo że pisaliśmy to chciałem zobaczyć jak się czuje i jak goją się jego rany. Wszyscy po za Kookiem spotkaliśmy się pod wejściem do naszego studia, gdzie zaraz podjechała limuzyna. Zdziwiony zmarszczyłem brwi do Tae i Sugi, z którymi właśnie stałem.

- Zapraszam na moje urodziny! - krzyknął hyung z auta i nagle stało się jasne dlaczego w ogóle dostaliśmy zezwolenie na wyjście.

Wpakowaliśmy się do limuzyny i zaśpiewaliśmy Si-hyungowi sto lat. Chłopak od razu polał nam alkoholu i już w pojeździe zaczęliśmy imprezę.

- Gdzie właściwie jest Jungkook? - zapytałem solenizanta, bo z tego co młodszy mówił miał tu być.

- Mówił, że spotkamy się już w klubie. - odpowiedział, a ja się ucieszyłem, bo bez niego pewnie bym się zanudził odkąd Tae i Suga są parą i siedzą głównie we dwójkę. To nie tak, że nie lubiłem reszty chłopaków, jednak po prostu nie spędzałem z nimi tyle czasu co z Tae i Kookiem więc nie znałem ich też tak dobrze. Dojechaliśmy do klubu za jakieś dwadzieścia minut. Si-hyung wprowadził nas do środka bez kolejki i bez sprawdzania dowodów. Od razu udaliśmy się do baru gdzie siedział Jungkook. Uśmiechnąłem się na jego widok. Wyglądał już naprawdę dobrze. Domyślam się, że to makijaż zakrył jego sine oko, ale rozcięta warga nie była już napuchnięta.

- O Si-hyung wszystkiego najlepszego! Poznaj Jiyoo, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że ją wziąłem? - dopiero gdy wspomniał o niej to zwróciłem uwagę, że nie siedzi sam. Objął w pasie malutką dziewczynę za sobą i przesunął tak, żeby stała przed nim. Blondynka pomachała naszemu hyungowi.

- Przepraszam jeśli przeszkadzam, ale Jungkookie oppa powtarzał, że to nie będzie problem. - powiedziała słodkim głosem przytulając się teraz do ramienia Kooka i cholera, już zaczynała mnie denerwować.

- Nie ma sprawy! Lepiej napijmy się wódki zamiast tak stać. Ja stawiam! - oznajmił lekko już pijany.

Kook spojrzał na mnie i się uśmiechnął, ale ja tylko odwróciłem głowę i przeszedłem tak, żeby stać jak najdalej od niego. Mógł powiedzieć, że z kimś kręci. Teraz czuję się jak debil. No świetnie. Wypiłem postawione przede mną szoty, złapałem JHope'a za rękę i pociągnąłem na parkiet. Chłopak lekko zdziwił się moim zachowaniem szczególnie, że nie spędzaliśmy zbyt dużo czasu wcześniej razem, ale nie protestował. Po kilku piosenkach zobaczyłem w pobliżu Kooka z Jiyoo, który zerkał w naszą stronę. Kiedy "Gasolina" się skończyła, Jungkook powiedział coś dziewczynie i zaczął iść w naszą stronę. Szybko pociągnąłem Hobiego z powrotem do baru, żeby uciec przed chłopakiem. Może to niezbyt genialny pomysł, ale po prostu w jakiś sposób czułem się zraniony, szczególnie po tym jak ostatnio wydawało mi się, że się zbliżamy. Metoda uciekania od problemu zamiast rozwiązania może nie jest za dobra, ale na pewno jest łatwiejsza. Wypiliśmy kilka szotów z Hobim, kiedy nagle Kook wyłonił się zza mojego towarzysza.

- Oo pijecie, mogę z wami? - zapytał chłopak.

- Ja muszę do łazienki. - powiedziałem znowu przed nim uciekając. Poszedłem do ubikacji i czułem jak lekko kręci mi się w głowie. Załatwiłem swoje potrzeby, a kiedy wyszedłem z kabiny prawie podskoczyłem, bo zobaczyłem Jungkooka stojącego przy umywalkach. Jak gdyby nigdy nic podszedłem do jednej z nich, mieszczącej się najdalej od bruneta i umyłem dłonie. Już miałem wychodzić, kiedy chłopak złapał moją rękę i mi na to nie pozwolił. Odwróciłem się do niego marszcząc brwi.

- Czemu mnie unikasz? - zapytał bezpośrednio.

- Nie unikam po prostu jakoś tak się mijamy. - uśmiechnąłem się starając się wyglądać naturalnie. Unikałem jego wzroku, żeby się nie zdradzić.

- Jimin, o co chodzi? Czy to przez to, że teraz wiesz z jakiego domu pochodzę? - zapytał smutno, ja od razu zaprzeczyłem.

- Co, nie! Jak mogłoby chodzić o coś takiego? - powiedziałem szybko.

- Czyli jednak o coś chodzi. - złapał mnie, a ja westchnąłem na swój błąd. - Jimin powiedz. - uniósł rękę i pogłaskał mnie po policzku. Automatycznie wtuliłem twarz w jego dłoń, ale to akurat mogę tłumaczyć za dużą ilością alkoholu. Odsunąłem się jednak kiedy przypomniałem sobie dlaczego go unikam.

- Mogłeś mi powiedzieć, że z kimś kręcisz. Teraz mi głupio przed tą dziewczyną. - powiedziałem szybko i niewyraźnie tak, że chłopak musiał przez chwilę zastanowić się nad tym co w ogóle powiedziałem.

- Masz na myśli Jiyoo? - zaczął się śmiać, a ja uniosłem brwi. - Jimin przyjaźnimy się mniej więcej od.. zawsze i jakoś nigdy nic między nami nie było. - powiedział, ale ja nie do końca mu wierzyłem, bo widziałem jak dziewczyna się na niego patrzy.

- Nie musisz kłamać. To okej jeśli chcesz z nią być, ale mogłeś mi powiedzieć. - odwróciłem wzrok od jego oczu. Było mi naprawdę przykro, że jeszcze kłamie.

- Czekaj, czy ty jesteś zazdrosny? - zachichotał, a ja zainteresowałem się bardzo moimi sznurówkami. - Uroczo. - przyciągnął mnie do siebie i uniósł podbródek tak, żebym spojrzał mu w oczy. Widziałem w nich szczerość. Nie mógł kłamać. Jednak to co on czuje, a co czuje Jiyoo może być kompletnie różne.

- Posłuchaj Maluchu. - zaczął. - Jiyoo jest dla mnie jak siostra. Jedyne co kiedykolwiek się między nami zdarzyło to buziak w piaskownicy pod blokiem w wieku ośmiu lat. Do tej pory uważamy, że to było obrzydliwe.

- Czyli nie byłaby zła gdybym zrobił przy niej to? - zapytałem, po czym stanąłem na palcach i złożyłem krótki pocałunek na jego wargach. Chłopak się zaśmiał.

- Mogłaby być jedynie zła, że nie zrobiłeś tego. - powiedział, po czym połączył nasze ustach i przycisnął mnie do blatu na którym znajdowały się umywalki. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp, którego spragniony czułości od razu mu udzieliłem. Nasze języki plątały się w namiętnym pocałunku, kiedy nagle ktoś z impetem szarpnął za klamkę przez co oderwaliśmy się od siebie. Człowiek był dość pijany i ledwo stał na nogach. Spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo, po czym Kook chwycił moją dłoń i opuściliśmy łazienkę.

- Nie chcesz wracać? - zapytał Kook, a ja spojrzałem na godzinę. Była już druga.

- A nie musimy czekać na Si-hyunga? - nachyliłem się do jego ucha.

- Nie jeśli wiemy jak wrócić. - powiedział pewnie.

- A wiemy? - uniosłem brwi, na co chłopak się zaśmiał.

- Wiemy. - wzruszyłem ramionami i jeszcze w drodze do wyjścia złapałem Hobiego, który siedział przy barze i poprosiłem, żeby przekazał chłopakom, że my już poszliśmy. Kook pożegnał się z Jiyoo buziakiem w policzek, a w moim brzuchu coś się zaczęło dziać w tym momencie, jednak nie wiedziałem do końca co.

Opuściliśmy klub i udaliśmy się na przystanek tramwajowy. W nocy niestety było ich znacznie mniej niż w dzień więc musieliśmy dłużej czekać. Siedzieliśmy na ławeczce, a chłopak wyjął papierosa i miał zamiar go zapalić, ale go zatrzymałem.

- Nie pal. - powiedziałem, a on spojrzał na mnie zdziwiony.

- Bo? - uniósł brwi.

- Bo.. b-bo nie będziemy się już dzisiaj całować. - prawdopodobnie te słowa nie opuściłby moich ust, gdyby nie to, że byłem lekko pijany. Opuściłem głowę w dół i czekałem na jakiś wybuch śmiechu, jednak usłyszałem tylko westchnienie. Spojrzałem na chłopaka, który schował papierosa z powrotem do paczki i na moją twarz wkradł się uśmiech.

- Chcę buzi. - złożył usta w dzióbek, a ja się zaśmiałem i pocałowałem go krótko.

- Tylko tyle? - zrobił smutną minkę i wyglądał tak strasznie uroczo. Zachichotałem widząc to, bo na początku wydawał mi się taki silny i poważny. Nachyliłem się do jego, żeby wyszeptać mu do ucha.

- Reszta później.

~•°•~•°•~•°•~•°•~

To co ostatnio dzieje się na moim wattpadzie jest szalone.

Co powiecie na jakieś Sope z okazji stu obserwujących?

Continue Reading

You'll Also Like

85K 4.4K 20
Gatunek: smut, yaoi, trochę straszne Ship: Jikook [pjm+jjk] Uwagi: zmieniony wiek bohaterów, mogą wystąpić sceny 18+, top!jm Okładka wykonana przez...
134K 9.8K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
23K 1.5K 39
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
61.3K 4.5K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...