How your love could do |Yoonm...

Oleh deedee_09

85.8K 9.5K 6.5K

"Jesteś moją penicyliną, ratujesz mnie Moim aniołem, moim światem (...) Kochaj mnie teraz" Jimin, który znal... Lebih Banyak

Save Myself
Best of me
Butterfly
Get free
Begin
House of Cards
Boy Meets Evil
Savin me
What about us
Awake
Just give me a reason
Beautiful times
There for you
Young forever
Spring day
You are
4 o'clock
Rain
Blood, sweat and tears
Hello
Pied piper
Dive
Smoke clouds
How would you feel?
Shape of you
Fuckin' perfect
Chasing cars
Photograph
Boy in luv
Crystal snow
Hearts Don't Break Round Here
All I want for Christmas is You
Dna
Sad song
Heaven
First love
Little do you know
Lego House
I'm a mess
Young love
Try
Give me love
Daydream
Mirrors
Perfectly perfect
Love scenario
Heart Shaker
Fake love
Singularity

Vanilla Twilight

1.5K 167 134
Oleh deedee_09

Yoongi narzucił mu dość szybkie tempo, jednak dzięki temu szybciej znaleźli się u niego w domu. Od wejścia szybko ściągał buty i nawet pomógł Jiminowi pozbyć się marynarki, którą od razu rzucił do prania. -Leć do mnie, ja zaraz przyjdę.

Blondyn powoli udał się w stronę pokoju hyunga, by po chwili rozłożyć się wygodnie na jego łóżku, na którym jeszcze tak niedawno słodko spał, nawet nie będąc tego świadomym. Otaczający go zewsząd zapach sprawiał, że czuł się bezpieczniej niż jeszcze pół godziny temu.

Upłynęło raptem kilka minut, a na górze pojawił się czarnowłosy z kubkami kakao i ciastkami na talerzyku. Podszedł do łóżka, odstawiając tacę na szafce obok i sięgnął po koc, którym otulił ramiona blondyna. -Już dobrze. Niczym się nie przejmuj.

-Postaram się hyung, postaram się...-szepnął, wtulając się w kocyk. Wyciągnął ramiona w kierunku Yoongiego, chcąc mu dać do zrozumienia, że potrzebuje teraz ciepła.

Nim Yoongi odpowiedział na ten gest, usiadł obok tak, aby mieć bliżej do szafki. Na siebie również zarzucił odrobinę koca, jedną ręką sięgnął po laptopa, kładąc go sobie na kolanach. A gdy go włączył, objął ramieniem Jimina, chcąc go trzymać jak najbliżej siebie. Po chwili także podał mu kakao, ciastka położył na jego brzuchu i teraz w końcu wszystko było w porządku. Bo dobrze wiedział, czego teraz potrzebował jego przyjaciel: ciepła i bliskości. -Puszczę jakąś komedie.

-Możesz puścić cokolwiek, hyung- jego głos zdawał się coraz bardziej cichnąć. Po chwili wgryzł się w pierwsze ciasteczko i napił się kakao, tak aby się nie poparzyć. Czuł się ciepło i bezpiecznie. Czego chcieć więcej?

-"Boski żigolo w Europie" to moja ulubiona komedia, sam zobaczysz - uśmiechnął się, zerkając na niego kątem oka. Instynktownie przytulił policzek do włosów niższego chłopaka, dłonią ostrożnie gładząc jego ramię.

-Nie znam, ale chętnie poznam- zaśmiał się pod nosem, kończąc pierwsze ciastko i zaczynając drugie.

Szczerze mówiąc Yoongi sam nie wiedział, dlaczego tak dobrze się przy nim czuł. Nie chciał go wypuścić. Nie chciał go zranić. A chciał tylko przy nim być i zapewnić bezpieczeństwo. Nawet przez myśl przeszła mu kwestia tego, że chciałby móc zrobić coś więcej, ale natychmiast zmienił tok myślenia. Przyjaciele się nie całują.

Yoongi dawał mu wszystko, czego potrzebował. Nikt inny nie sprawiał, że w sercu Jimina pojawiało się tyle dobrych uczuć na raz, a już na pewno nikt nie powiedział mu wcześniej... Że jednak nie robi nic złego tym, że pragnie miłości. Chociażby odrobiny. Od swojego przyjaciela.

-Jiminie, zostaniesz na noc? I tak jest piątek... - zaproponował, nie przestając delikatnie go głaskać po ramieniu. Jakoś tak... Wybitnie polubił tę czynność.

-Jeśli nie będę przeszkadzał, bardzo chętnie zostanę hyung- wtulił policzek w jego ramię, jednak po chwili wyczuł wibracje w kieszeni swoich spodni. Było za wcześnie na to, aby mama pisała do niego sms, a z jedyną osobą, z którą chciał wymieniać wiadomości właśnie przebywał.

-Ty nigdy nie przeszkadzasz - ofukał go, jednak również usłyszał wibracje. Spojrzał na blondyna i choć nie chciał naciskać, to może była to jego mama? -Nie przeczytasz? To nie twoja mama?

-N-Nie moja mama jeszcze jest w pracy... Hyung, ja nie chcę tego czytać- zmrużył oczy i przygryzł wargę, wyciągając telefon z tylnej kieszeni.

-Myślisz, że to on? - spytał, zerkając na migającą diodę w rogu wyświetlacza.

-Hyung, sam go przeczytaj, ja już nie chcę mieć z nim nic wspólnego- gdy odblokował telefon, na wyświetlaczu pojawiło się imię Jungkooka.

Od: Jungkook

Usuń mój numer i nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj

Wiadomość sama w sobie była przepełniona jadem, który pozostało tylko sobie wyobrazić, jak tryska teraz z oczu Jungkooka. Yoongi zmrużył oczy, od razu usuwając wiadomość i rzucając urządzenie na drugi koniec łóżka.

-To nic ważnego.

-Naprawdę? Całe szczęście- uśmiechnął się, sięgając po kolejne ciastko. Nawet gdzieś miał zjedzone kalorie.

-A jakby kiedyś się jeszcze do ciebie zbliżył, od razu mi powiedz.

-Hyung, proszę tylko nie bij już nikogo. Nie warto.

-Oj było warto! Widziałeś jego nos? Nie pokaże się w szkole przez tydzień!

-Hyung nie mów tak, nie wolno nikogo bić, a już na pewno nie z mojego powodu.

-Jiminie, do niektórych nie dociera inną metodą. Poza tym znowu stawiasz się tak nisko, a dla mnie jesteś naprawdę ważny.

-Właśnie dlatego powinieneś mnie teraz posłuchać, hyung. Nawet jeśli jestem młodszy. Jeśli naprawdę jestem dla ciebie ważny hyung, to proszę obiecaj mi, że nie skrzywdzisz nikogo z mojego powodu.

-Ale przecież, jeśli coś ci się stanie...

-Jeśli będziesz ze mną hyung, nic mi się nie stanie- wyciągnął do niego mały paluszek.

-No dobrze, obiecuję - westchnął, hacząc swoim o jego drobny paluszek. I choć zauważył to już wcześniej, teraz wydało mu się to szczególnie urocze. Były takie małe, takie słodkie, że nie mógł powstrzymać uśmiechu.

-Z czego się śmiejesz, hyung?- otworzył szeroko oczy i po chwili też się uśmiechnął do niego szeroko.

-Twoje palce - rzucił, uśmiechając się szerzej. Jednocześnie delikatnie rozplątał jego pięść, by następnie przyłożyć otwartą dłoń do tej jego. -Ta różnica jest piorunująca.

-Hyung! One wcale nie są aż takie małe, po prostu ty masz takie ogromne palce- wydął dolną wargę, jednak roześmiał się, kładąc drugą piąstkę na jego klatce piersiowej.

-Ale to nic, są słodkie w obliczu moich - roześmiał się, gdyż była to szczera prawda. W pewnej chwili jednak zrobił coś, o co sam by się wcześniej nie podejrzewał. Takie rzeczy powinny robić pary, nie przyjaciele, ale... To chyba nie miało teraz znaczenia, gdy ich palce się razem splotły.

-Masz strasznie zimne dłonie, hyung. Nie jesteś chory?- zapytał z troską, nieświadomie zaciskając palce w splecionej dłoni. Jego ciepło teraz swobodnie przechodziło na Yoongiego.

-Zawsze są takie zimne, nie jestem chory - uśmiechnął się, bardzo delikatnie muskając kciukiem jego dłoń. -Ale teraz mi cieplej.

-Cieszę się, hyung- uśmiechnął się ciepło, jednocześnie przysuwając sobie ich splecione dłonie do twarzy i powoli zaczął je owiewać ciepłym powietrzem.

-Teraz w nocy będzie tylko zimniej - zaczął, mrużąc nieco oczy. -Będziesz musiał częściej zostawać na noc.

-Może z tobą zamieszkam, hyung?- zaśmiał się, naciągając mocniej kocyk. Przestali zwracać uwagę na film, bo niby po co im to było, gdy mieli siebie obok.

-A wiesz, że to mogłoby rozwiązać problem? - również się zaśmiał, zerkając tylko w dół, czy nie wyleje mu się zaraz gorące kakao.

-Hyung, ja żartowałem, ale może po szkole zamieszkamy razem, co? Będziemy razem opłacać czynsz, a ja mogę gotować- upił trochę kakao, a ich dłonie nadal pozostawały splecione.

-Jestem za, byłoby super. Kiedy ty byś gotował, ja zajmowałbym się porządkami. A może kiedyś mnie jeszcze czegoś nauczysz w kuchni.

-Z przyjemnością, choć ja sam nie uważam się za jakiś wzór- szepnął, układając się wygodniej na poduszkach.

-A palisz płatki, zalewając je mlekiem?

-No nie, tak ekstremalnie nie mam

-Widzisz, a ja tak.

-Naprawdę? No nie żartuj, hyung! Nie wiedziałem, że jest z tobą aż tak źle.

-No dobra no, płatków może nie fajczę - przewrócił oczami. -Ale naprawdę jestem kiepski w kuchni.

-Każdego da się nauczyć

-Wierzę w ciebie.

***

Jimin gdy wrócił do domu na następny dzień, musiał wytłumaczyć wszystko mamie. Zrozumiała jego nieobecność, jednak ledwo ją powstrzymał od udania się do domu Jungkooka. Przyznała jednak rację pomysłowi Jimina. Wiedział, że w jakiś sposób uciekał od problemu, ale innego wyjścia nie widział. Tym bardziej po tym, co się stało. Przez cały tydzień nie było go w starej szkole, jednak Yoongi dzwonił do niego praktycznie codziennie, myśląc, że blondyn jest chory, a Jimin jakoś nie miał serca wyprowadzać go z błędu. Już i tak było mu źle, bo inna szkoła oznaczała brak Yoongiego. Chciał wierzyć, że hyung to zrozumie, ale jednocześnie czuł wyrzuty sumienia, idąc tydzień później do budynku, który już nie był jego, tylko po odbiór swoich rzeczy z szafki i zabranie dokumentów.

Cały ten tydzień był dla Yoongiego dość dziwny. Niby powinien wierzyć Jiminowi, jego zapewnieniom, ale z drugiej strony miał podstawy by mu nie ufać w tej sprawie. Naprawdę się martwił i choć powinien się z nim już dawno zobaczyć, utwierdzając tym w przekonaniu, że nie kłamie, to jednak wolał zaczekać. A jeśli był faktycznie chory i miałby się zarazić? Może to trochę egoistyczne podejście, ale co on poradzi. W każdym razie widząc go po tygodniu nieobecności w szkole z końca korytarza, postanowił podbiec i z zaskoczenia przytulić od tyłu.

Blondyn zaskoczony, natychmiast próbował się wyrwać. Nie wiedział, że gdzieś w pobliżu był Yoongi, więc nie mógł spodziewać się akurat jego, dlatego wystraszył się, że ktoś chce zrobić mu krzywdę. Gdy dostrzegł, że to jednak jego hyung, uśmiechnął się do niego nieśmiało. Kiedyś musiał przyjść moment na konfrontację. -C-Cześć hyung...

-Cześć Jiminie - uśmiechnął się szeroko, przytulając policzek do tego jego. -Jak się czujesz?

-D-Dobrze, nawet bardzo dobrze hyung, ale... Ja tylko przyszedłem na chwilę.

-Jak to? Przecież po przerwie masz lekcje.

-N-No właśnie nie mam... Lekcje zacznę dopiero jutro... Ale gdzie indziej. Hyung, przepraszam, a-ale...ja już tutaj nie wrócę.

-Co? - powoli wypuścił go z objęć, stając tak, aby mógł spojrzeć mu w oczy. -Zmieniasz szkołę?

-T-Tak hyung, w zeszłym tygodniu moja mama już wszystko załatwiła. Proszę, n-nie gniewaj się na mnie, a-ale ja już tak dłużej nie mogłem. M-mam nadzieję, że dalej będziesz moim przyjacielem... Będziesz?

-Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś? Powiedziałeś, że nad tym myślisz, a nie, że już to zrobisz. Jimin no! Ta szkoła już nie będzie taka sama bez ciebie, gdybym wiedział wcześniej...

-Przepraszam, naprawdę. Dla mnie to też jest ciężkie, a-ale... Co oyś zrobił, hyung?- zasmucony spuścił głowę na dół, bo Yoongi nie odpowiedział na jego pytanie. Czyżby miał zacząć wszystko od zera?

-Jimin, nie chce żebyś był sam w nowej szkole. Coś bym wymyślił, gdybyś dał mi na to więcej czasu. Ludzie tutaj faktycznie są zepsuci, ale nie potrafię ci zagwarantować, że w innej będzie inaczej... - wyciągnął do niego rękę, nieśmiało chwytając go za dłoń. -Oczywiście, że będę twoim przyjacielem. Ale będzie mi ciebie tutaj brakować.

-H-Hyung... -zacisnął się na jego dłoni, aby się nie rozpłakać. Naprawdę będzie tęsknił, ale jednocześnie umierał będąc tutaj. Musiał wybrać mniejsze zło.

-No trudno... Jakoś będziemy musieli sobie poradzić - uśmiechnął się delikatnie, puszczając powoli jego dłoń. -Przyszedłeś po rzeczy?

-N-Nie będziesz na mnie krzyczał?- spojrzał na niego spod blond grzywki.

-Nie chce ci dokładać.

-Wiem, że to brzmi jak pożegnanie...ale będzie mi ciebie brakować, hyung- szepnął, otwierając szafkę. -Ale Hoseok teraz będzie miał ciebie cały czas.

-No tak, ale to nie tak miało być. Przecież to nie chodzi o to, żeby siedzieć z jednym kosztem drugiego - oparł się o szafkę obok, cały czas na niego patrząc.

-Gdybym był silniejszy, na pewno bym został, ale... Nie jestem, dlatego uciekam. Kosztem ciebie hyung, mimo że teraz boli mnie serce.

-Poradzimy sobie jakoś. Zresztą pogadam jeszcze z Hobim, jakoś to będzie.

-Tylko hyung, pamiętaj o tym co mi obiecałeś... Nie rób nic głupiego przeze mnie.

Yoongi wygiął kącik ust w uśmiechu. -No zobaczymy.

Jimin wyciągnął resztę rzeczy ze swojej szafki i zamknął ją, zostawiając kluczyk w zamku. -Hyung, ja już muszę iść...Odprowadzisz mnie chociaż do wyjścia?

-Pewnie. Pomóc ci w tym?

-Poradzę sobie, hyung. Nie ma tego aż tak dużo- uśmiechnął się smutno i udał się w stronę wyjścia.

-Wiesz co... - zaczął ciszej, chowając ręce do kieszeni marynarki. -Dalej mogę po ciebie przychodzić. Chyba kawałek będziemy szli w jednym kierunku, co?

-Tak, myślę, że tak, hyung. Moja nowa szkoła jest tylko kilka ulic stąd, więc nie powinno być większego problemu.

-Masz już nowy mundurek?

-Byłem już u krawcowej, dzisiaj mam go odebrać. Jeśli chcesz, mogę ci wysłać zdjęcie, hyung.

-Wyślij, wyślij. Pewnie ładniejszy od naszego, jest taki sztywny i nudny.

-Czy ja wiem.Jest zwyczajny- uśmiechnął się nieśmiało, zerkając kątem oka na starszego.

-Wiesz, że szybko się nudzę i ten już dawno mi się przejadł.

-Ale i tak bardzo ładnie w nim wyglądasz, hyung- szepnął, stając tuż przed bramą wejściową. Przez ramię Yoongiego zerknął na pobliską ławkę. Ich ławkę. -Hyung, teraz nie będę mógł cię pilnować, ale nie wracaj do palenia. Pamiętam, że to też mi obiecałeś.

-Skoro obiecałem, to obietnicy nie złamię. Poza tym sam się już pilnuje - stwierdził z uśmiechem na ustach.

-Nawet nie wiesz, jak się cieszę hyung, że całkiem rzuciłeś to świństwo- zacisnął dłonie na worku z butami i spojrzał wprost w ciemne oczy Yoongiego. -To... Do oobaczenia jutro, hyung.

-Do zobaczenia... Napiszę wieczorem.

Nie miał, jak mu pomachać, a tym bardziej przytulić, więc zrezygnowany udał się w stronę domu, zostawiając Yoongiego w bramie szkoły. Przeżyłby to wszystko lepiej, gdyby nie rozpadał się deszcz.

Tak, jak tamtego dnia.

***

Yoongi hyung 17:56

No pokaż pokaż~

Jiminnie 17:59

Jest trochę podobny do starego ;;

Yoongi hyung 18:00

Ładny, ale czemu czarno-białe?

Jiminnie 18:02

Bo chciałem ci sprawić niespodziankę, hyung. Zmieniłem kolor ^ ^

Yoongi hyung 18:04

Jak to? Gdzie moja blondyneczka? ;;

Jiminnie 18:05

Już nie ma, ale kiedyś wróci. Na razie zostanie rudy ^ ^

Yoongi hyung 18:15

Aż mnie zatkało

Jiminnie 18:16

Aż tak źle? ;;

Yoongi hyung 18:17

Ty seksowna bestio!

Jiminnie 18:18

Hyung... Rumienię się przez ciebie!

Yoongi hyung 18:20

Ale ci pasuje, no no!

Jiminnie 18:23

Naprawdę? Bardzo mi miło hyung, myślałem, że tylko mi się podoba.

Yoongi hyung 18:25

Może sam się przefarbuje, to nie takie głupie.

Jiminnie 18:27

Świetny pomysł! Ale też chciałbym mieć niespodziankę ^ ^

Yoongi hyung 18:30

Okej, daj mi tydzień c:

Jiminnie 18:31

Nie żartujesz?

Yoongi hyung 18:32

Nie~

Jiminnie 18:33

Bardzo chciałbym cię już zobaczyć, hyung

Yoongi hyung 18:34

Jiminnie 18:36

Nie ładnie jest pokazywać język, hyung!

Yoongi hyung 18:37

A tam, szczegóły!

Jiminnie 18:38

Ale bardzo ważne szczegóły!

Yoongi hyung 18:40

Dobra, to teraz uwaga. Nagrałem się.

Jiminnie 18:43

Hyuung...

Yoongi hyung 18:44

Co jest...?

Jiminnie 18:45

Nic, nic, tylko... Bardzo ładnie wyszedłeś

Yoongi hyung 18:47

Dzięki, starałem się dla ciebie!

Jiminnie 18:46

Dziękuję, hyung

Yoongi hyung 18:47

Jiminie, co myślisz o tym, bym zrobił się na blond?

Jiminnie 18:49

Czyli teraz ja będę miał swoją blondyneczkę? Tak, poproszę ^ ^

Yoongi hyung 18:51

Klamka jeszcze nie zapadła, pamiętaj!

Jiminnie 18:53

Mi będziesz się podobał w każdym kolorze, hyung

Yoongi hyung 18:55

Ty mi również, ale twój rudy mnie całkowicie kupił

Jiminnie 18:56

Już myślałem, że ci się nie spodoba, więc byłem gotów wrócić do blondu, hyung

Yoongi hyung 18:58

Ale to twoje włosy

Jiminie 19:00

Wiem hyung, tylko po co miałbym coś zmieniać, skoro tobie by się nie podobało.

Yoongi hyung 19:01

Powinna się liczyć tylko twoja opinia ❤



a/n: Nie bijcie nas ale Niko była chora, stąd ta obsuwa, ale wracamy! Moja perełka już jest zdrowa, a po adwencie postaramy się także wrzucać codziennie. Buźka! /Deedee

Lanjutkan Membaca

Kamu Akan Menyukai Ini

1K 115 17
- Wiesz co to jest pirofobia? To coś co ma każdy po spotkaniu ze mną. Wszyscy poza tą dwójką... Start: 20.12.20 Koniec: 6.01.21
23.2K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
311K 43.8K 102
pamiętnik dorastającego taehyunga fluff, diary © minkingvls | 2017
7.8K 1K 8
Samotny student decyduje się na zakupienie androida, który zapewni mu trochę szczęścia... lub jeszcze bardziej skomplikuje jego życie. Mini seria z u...