Can You Smile? (Sequel) ( ̳͒•...

By SongJiji

1.4K 53 75

Po 3 latach zawieszenia Woollim Entertainment ogłasza nagła współpracę z nowym damskim zespołem z SM Town. Gd... More

👑Role
Z tablicy ogłoszeń...
Rozdział 0„ Goodbye like yesterday"
Role II
Rozdział 2: „How forget about you, love..."
Rozdział 3: „Dolina rozkoszy"
Rozdział 4 : „The lovenuts game"
Rozdział 5: „Twinkle Twinkle, little stars..." (cz.1)
Rozdział 5.5 „Twinkle Twinkle, little stars..." (cz.2)
Rozdział 6 „Twinkle Twinkle, little stars..." (cz. 3)
Rozdział 7 „Rozmowa od serca"
Rozdział 8 „ How many secrets do you have"
Rozdział 9: „With her it's easy to feel Spring in heart"
Rozdział 10: „Przyczajony niedźwiedź, ukryty wąż"
Rozdział 11 „Przyjaźń o smaku lukrecji i pomarańczy"
Rozdział 12 „Come back again"
Rozdział 13 „Pod pantoflem u chińskiej lalki"
Rozdział 14 „Playing with fire"
Rozdział 15 „Cool kids don't cry"
Rozdział 16 „Nagroda dla wytrwałych" (część 1)
Rozdział 16.5 „Nagroda dla wytrwałych" (część 2)
Rozdział 17 „Popatrz uważnie, a zauważysz płaczącą księżniczkę"
Rozdział 17.5 „Bittersweet reality"
Rozdział 18 „Obrót o 360°"
Rozdział 19 „El Dorado"
Rozdział 20 (R+)
Rozdział 21 „Roll Deep"
Rozdział 22 „Dylemat"
Rozdział 23 „Dobry uczynek"
Rozdział 24 „Dystopia w SM Town Family"
Rozdział 25 „Walka z amebami, to jak walka z wiatrakami"
Rozdział 26: "Hard times do not last forever"
Rozdział 27: „Oczekiwanie na gorzką prawdę"
Rozdział 28: „Otchłań dylematów"
Info - 12.11.2019
Rozdział 29: „Not here for your entertainment"
Informacja
Update - 24.04.2021
Update - 14.09.201
Rozdział 30 "If you cannot handle critic, don't become an idol" (cz.1)
Rozdział 31 "If you cannot handle critic, don't become an idol" (Cz.2)
Rozdział 32 "If You cannot handle critic don't become an idol" (Cz.3)

Rozdział 1: „Witamy w rodzinie SM Town"

41 3 11
By SongJiji

Notka: Rozdział zawiera dużo momentów 19+, więc proszę nie czytać w trakcie jedzenia :) 

(Woohyun)

    W drugim kwartale 2018 roku wytwórnia SM na swoim facebookowym profilu zamieściła oficjalne oświadczenie dotyczące uformowania nowego girlbandu. Premiera ich mv miała się odbyć 10 stycznia 2019 roku. Tożsamość, wiek, narodowość oraz liczba członkiń były owiane tajemnicą do samego końca. Nawet ich pre-debutowe nagrania nie były udostępnione! Mieli straszny bałagan albo to jakaś kampania promująca. Pozostawały dwa dni do wyjścia pierwszego teasera. To aż dwa razy więcej zżerającej od wewnątrz niepewności i ciekawości. Jak ja tyle wytrzymam do 10 grudnia 2018?! Nigdy nie widziałem Hyuny przepełnionej takim wielkim jak Słońce pokładem radości. Nie wiedziałem, czemu tak się cieszy. Po pierwsze to był kolejny girlband z SM, a po drugie nikt nie chciał puścić pary z ust. Pytałem Key'a oraz Minho, lecz nic nie osiągnąłem, Dongwoo próbował uzyskać jakiś spoiler od Xiumina, zaś Sunggyu od Yixinga, lecz wyglądało na to, że dotrą do nas te informacje w tym samym czasie co do innych osób. Oczywiście Sunggyu to nie obchodziło, ale dla Hyuny zrobiłby wszystko; nawet można się było po nim spodziewać jakichś arcy-wielkich osiągnięć i poświęceń... Pod warunkiem, że robił lub robi to dla Hyuny. Wszystko inne niezbyt go obchodziło. Jeszcze 2 godziny czekania- przed teaserem miały być podane w krótkim filmiku nazwy sceniczne postaci z nowej formacji muzycznej- tylko tyle informacji zdołał wyłudzić od Xiumina Dongwoo. Lepsze to niż nic. Jestem pewien, że oni coś wiedzą. Mogliśmy zapytać jeszcze Jongina, bo miał wszędzie wtyki, ale z jego podejściem Casanovy wszelka wiadomość musiałaby mieć wiarygodne potwierdzenie. Byliśmy w d[u]pie, bo nie posiadaliśmy żadnej, nawet takiej małej wskazówki.

* * *

(Minki)

    Dzisiejszy dzień był jednym z nielicznych, kiedy Da Ri miała wolne i mogliśmy coś razem porobić. Nawet jeśli w naszym życiu pojawił się nowy domownik, to i tak nie oznaczało to zmiany naszego trybu, jaki prowadziliśmy. Najtrudniejszym zadaniem nie okazała się praca stylisty w Starship Entertainment, lecz codzienność. Od roku posiadamy czerwoną pandę małą. Jest to nie lada wyzwanie opiekować się takim małym stworzonkiem. No ale przynajmniej robię coś pożytecznego... nie to co niektórzy.

Od czasu, gdy Seo wyjechała moje i chłopaków z Infinite stosunki wróciły na poprzednie tory, czyli do okresu, gdy myśleli, że pomagam GD.

Oczywiście to mnie oraz Da Ri pytali, co z Seo. Nawet gdybym wiedział, to nie poinformowałbym, a co do Da Ri to nie jestem pewien, ale L wydawał się być wielce rozczarowany. Owszem, Seo i Da Ri są spokrewnione, ale to nie znaczy, że Da Ri wszystko wie! Nie wiem, co się stało, że Seo z nimi już nie rozmawia, lecz to nie moja sprawa. Najwyraźniej czymś jej zawinili, podobnie jak Doyoung, choć dziwi mnie, że cała siódemka. Co oni jej takiego zrobili?

* * *

(Myungsoo)

     Zmierzałem w stronę opuszczonego mieszkania Seo Hee. Nie wyglądało to dobrze, skoro Sungjong użył w wiadomości wulgarnego określenia. Czy on wciąż nie może obejść się „smakiem" Seo? Z drugiej strony coś mi tu nie pasowało. Seo nie była typem dziewczyny „na jeden raz". Gdyby jej tak całkowicie nie zależało, to zmieniłaby kod dostępu, to chyba logiczne.

Gdy wszedłem do środka, uderzyło we mnie znajome uczucie. Wszystko wyglądało tak samo. Bywaliśmy tu od czasu do czasu, liczyliśmy na to, iż właścicielka się pojawi, nigdy jednak to nie nastąpiło. Mieliśmy na dzisiaj inne plany, lecz Sungjong zaczął znów próbować. Ostatnio było z nim naprawdę źle, dlatego dla świętego spokoju chciałem upewnić się, że wszystko z nim dobrze. Odwiedzenie lokum dawnej dziewczyny nie zdziałało żadnych cudów. W rzeczywistości puściły mu nerwy, czemu w sumie się nie dziwię. Rozwalił ściany i rzucił krzesła na stolik w kuchni. Meble rozleciały się na wiór. Podałem mu szklankę z wodą oraz tabletkę na uspokojenie, bo inaczej nie udałoby mi się z nim po ludzku porozmawiać.

-Hyung... co ja zrobiłem nie tak?- zwrócił się do mnie młody. W prawej ręce trzymał naczynie z wodą, w lewej jakąś mocno pogiętą kartkę.

-Och? Jak to się stało, że wcześniej nie było tu tej karteczki?- spytałem zaintrygowany tym znaleziskiem.

-Była tu cały czas...

-Huh? Ale dlaczego ty jesteś taki zdenerwowany?- dopytywałem się, a Sungjong rzucił szklanką w ścianę i rozwinął mizernie wyglądający skrawek.

-„Nie wiem, jak do tego doszło, że mój Sungjong ma taki beznadziejny gust. Cokolwiek mu zrobiłaś, to ostrzegam cię, lepiej dla ciebie, byś skończyła mącić mu w głowie. Nie życzę sobie, aby miał więcej do czynienia z tak głupią osobą jak ty."

-Czy to...- zacząłem, ale nie dokończyłem swojej myśli, gdyż Sungjong raczył mi się wciąć w zdanie.

-Nie wierzę, że matka posunęła się do tak chorej rzeczy!

-Przepłoszyła ci Seo, ups- wypaliłem nim pomyślałem. Chwilka... Co? To jednak nie trudno wykrywalny anty-fan Seo Hee, tylko własna mama Sungjonga?! To wszystko już wiem i rozumiem, dlaczego Seo zniknęła bez słowa.

-Dlaczego dopiero teraz?- zadałem mu pytanie w grzeczny i spokojny sposób. Sam Sungjong miał trudności ze zwalczeniem złości.

-Było w worku z papierami w suszarni.

-Nieważne. Mogła ci powiedzieć, a ty byś to bez problemu załatwił! Nie ma nic więcej?

Sungjong obrócił karteczkę drugą stroną. Acha, czyli jest dopisek.

-„Bez względu na wszystko, Sungjongie : Saranghae"

Twoja Seo Hee

-Jak dla mnie coś tu jest nie tak- zauważyłem.- Nie ma nic więcej?- powtórzyłem. Byłem trochę negatywnie nastawiony. No to są chyba jakieś żarty. Co tej Seo się stało, że nas tak olewa?! Zasłużyliśmy na takie traktowanie...?- Chwila, chwila. A ona nie miała swojego IG?- przypomniałem Sungjongowi.

-Konto jest nieaktywne od 2,5 roku.- objaśnił mi Sungjong takim tonem głosu, jakby to było zbyt oczywiste, aby o to jeszcze pytać.

-A coś innego? Przecież nie mogła tak sobie po prostu zniknąć! Obiecała, że już więcej tego nie zrobi.

-Dobrze już, hyung. Nie złość się.

-Oo~ pewnie. Widzę, że ciebie też nerwy zżerają. Przyznaj, że jesteś rozczarowany. Ludzie się zmieniają.

-Tak, jestem! Wściekam się i frustruję! Nie pomagasz, hyung. Atmosfera nie jest sprzyjająca!

-Bo się śpieszę. Umówiłem się z chłopakami, że zrobimy wspólną reakcję do wszystkich teaserów i nagramy dla naszych fanów. Też chciałeś, zapomniałeś? CYS debiutują.

-Aa~ Czyli to już dzisiaj?

-Owszem~ I tak tu już więcej niczego nie znajdziesz, więc chodź. A! I może mógłbyś wystawić to na sprzedaż? W końcu byłeś współwłaścicielem.- próbowałem go jakoś przekonać, by skończył poszukiwania, bo to i tak było bez sensu. Niedługo miną 3 lata, od kiedy straciliśmy naszą Seo. Nie ma się co łudzić, ludzie do siebie nie wracają ani nic sobie nie wyjaśniają, a jeżeli już się spotykają, to zachowują się tak, jakby nigdy nic.

-No to chodźmy. Robi się zimno- stwierdził Sungjong i skierował się do wyjścia.

-Nie sądzisz, że to najwyższy czas, aby wyrzucić klucze do tego mieszkania?- zasugerowałem.

-Pogadamy o pozbywaniu się pamiątek, gdy sam będziesz miał taki problem.

Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi, a że taką usłyszałem, to w ogóle nie miałem pomysłu, jak zareagować. Zaskoczył mnie i co ja miałem zrobić? No ale może nie warto go bardziej denerwować, bo jednak rozjuszony maknae to zło wcielone, z którym się nie wygra.

* * *

(Zhan Zhan)

    Od paru godzin siedziałyśmy z dziewczynami w sali i ćwiczyłyśmy choreografię do debiutanckiego mv. Nagrywania teledysku miałyśmy prawie ukończone, ale wciąż było wiele przed nami. Dzisiaj miały być udostępnione informacje o naszej grupie, a już za dwa dni miał wyjść pierwszy teaser. Nie miałyśmy jeszcze ustalonych funkcji w zespole, to znaczy... wszystko jest jeszcze do ustalenia, ale spekulowałyśmy z dziewczynami, że skoro Yeon Mi jest najmłodsza, to ma gwarantowany tytuł maknae na sam start. Widziałam różnicę, którą potrafiłam bez problemu wskazać, ale nie chciałam się kłócić. Tylko jak poinformować Jenny, że cały czas się myli i jest nieuważna?

Zarządziłam przerwę, mimo iż powinniśmy były ćwiczyć do dziewiątej. O tak. Wiem, że zarządcy się to nie spodoba, ale nie do mnie należał wybór, aby dołączyć do naszej grupy trainee Shim Jenny. Zaciskałam zęby za każdym razem, gdy w żywe oczy kłamała o byciu chorą, a doskonale znałam jej 'rozkład dnia'. Nie wiem tylko, jak ona to robiła, że jednego razu znajdowała się w Seulu, a kolejnego potrafiła być na Tokyo Dome. Jej odpowiedź? Zawsze taka sama i tak samo irytująca: „Kiedyś jak będę niedołężną 60-latką, to będę żałować, dlatego korzystam, póki mogę". Nie byłoby w tym absolutnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Jenny nigdy nie opuściła żadnego koncertu tego sławnego G-Dragona. Nie do ogarnięcia, ale lepiej nie oceniać.

-Świetna robota, Dom- zwróciłam się do najmłodszej po angielsku. Mój koreański pozostawiał wiele do życzenia, dlatego rzadko rozmawiałyśmy. Maknae posłała mi swój rozczulający uśmiech i „dała kciuk w górę". -Gdzie Ye Bi?- zapytałam Yamari.- Nie miałyście być razem?

Yamari i Ye Bi to takie „papużki-nierozłączki"- wszędzie razem. Przeważnie.

-Gdzieś się pewnie kręci- odparła.- Znaczy... Wyszłyśmy razem, ale po kafejce poprosiła, bym wróciła sama, bo ma coś do załatwienia.

-No nie, ona też?- westchnęłam.

-Tea-sshi, Ye Bi unnie wróci szybciej niż Jenny unnie...Tak myślę. Chcecie się założyć, unnies?

-Już, już Dom. Nie fangirluj.- próbowała uspokoić najmłodszą Hwan Jin. Jeszcze nim byłyśmy uformowane w grupę, Domino wykazywała symptomy fangirlowania na ship „BB". Akronim wziął się od dwóch pierwszych liter w ich pseudonimach. Ship powstał, gdy Bae zasiliła szeregi trainees w wytwórni SM. Od samego początku Bae i Domi dogadywały się niczym najlepsze bratnie dusze, lecz „BB" spędzały ze sobą najwięcej czasu. Nie tylko dlatego, iż mają swój pokój razem, ale ogólnie obie z nich, Ye Bi oraz Yamari posiadały cudowną więź, której można było pozazdrościć.

Dom z zacieszem na twarzy wtuliła się w Hwan Jin i zrobiła jej i sobie selfie z zaskoczenia. No proszę, ile shipów przed debiutem. „BB" i „HwaYeo". Problemów z fanserwisem chyba mieć nie będziemy.

-Jeszcze pięć minut, dziewczyny i wracamy do ćwiczeń- oznajmiłam, po czym wyszłam, aby znaleźć wc.

* * *

(Kai)

-Jeszcze nie ma? To już dwadzieścia minut opóźnienia- westchnąłem po kolejnym odświeżeniu wyszukiwarki na YouTube. Miał wyjść zapoznawczy filmik o CYS.

-Co ty taki niecierpliwy- zaśmiał się Chanyeol i podał mi plastikowy kubek, po który poszedł specjalnie do Subway'a. Do latte był także dodatek w postaci nadziewanego paja z czekoladą oraz ciasteczka z pastylkami Smarties. Nie wiem, jak ja zgubię te kalorie, ale może nikt się nie zorientuje, że spożywam coś, czego powinienem był się wystrzegać. W razie czego zwalę na Chanyeola, pomoże mi i nie wyda, jak to się zdarzało Xiuminowi czy Sehunowi.

-Baekhyun~ Wyjdź już z łazienki, potrzebuję skorzystać!- darł wniebogłosy Junmyeon hyung.

-Ile on tam siedzi?- usłyszałem to piękne pytanie wypowiedziane przez Xiumina.

-Wystarczająco, abym długo już nie wytrzymał, a w krzaki nie pójdę!- oświadczył stanowczo i dumnym tonem Suho.

-Jejku, jesteś niecierpliwy- drzwi do łazienki otworzyły się z hukiem. Po drugiej stronie stał Baekhyun, w prawej ręce trzymał papierową torbę z napisem 'Maybeline'.

-Ogranicz zakupy, naprawdę, ale ta twoja obsesja rujnuje nasz budżet- oskarżył go Suho, po czym natychmiast zajął łazienkę, a po chwili można było usłyszeć jego głośne stęknięcie. Czy on naprawdę nie mógł poczekać, aż opuścimy dorm i dopiero wtedy posiewać sobie* w kiblu?! A wszyscy mówią, że to ja jestem uzależniony, a staff z SM podkręca tę atmosferę, potwierdzając te chore informacje. A tymczasem tylko my wiemy, jak jest naprawdę.

-Co się stało?- zapytał Kyungsoo, który zszedł z góry. Jego drzemka właśnie dobiegła końca.

-Junmyeon urządził sobie posiewanie. Nie słyszysz?- zdziwiłem się. Miałem tego dość, więc założyłem słuchawki i podgłośniłem swoją ulubioną piosenkę. Wolałem ogłuchnąć od tego niż szczytowych momentów Suho.

* * *

(Baekhyun)

-Zaraz zobaczymy, co wywołało u naszego kolegi tak silny stan podniecenia- zapowiedział Jongdae, a ja przewróciłem oczami.

-Nie chcesz przeglądać jego historii, prawda?- spytał Sehun.

-Bingo!- przytaknął Chen i zaczął dobierać się do telefonu Suho. Super zabawa, woo-hoo!

-On cię zje, jak wyjdzie- ostrzegłem go i wzruszyłem ramionami, gdy zaczął mnie wypytywać, czemu mi tak długo zeszło.

-Dostałem przesyłkę z moimi eyelinerami- wyjaśniłem.- A wy co myśleliście? Pewnie coś głupiego.

-Ach, przesyłka? Nie było żadnego listonosza, to była ta mała kluska z SM, jak jej tam było... Crushuje do ciebie?- dopytywał się Sehun i zaczął robić jakieś minki związane z całowaniem i tym podobne.

-Jaka kluska?- dołączył się Yixing.

-Uhuu, ale jazda- wybuchł szaleńczym śmiechem Chen. Zacząłem się o niego martwić. Może potrzebuje egzorcysty? Aż tak z nim źle?

-Co jest, z czego się chichracie?- acha, o wilku mowa. Suho powrócił z podejrzanie mokrymi włosami.- Ej, Chen. Co mój telefon robi w twoich rękach? Oddaj~

-Ha, ha, nie oddam~- naśmiewał się z lidera Jongdae i mrugnął do niego, a następnie starał się zatrzepotać rzęsami. Żenujące, z kim ja muszę pracować.

-Oj, hyung. Nas się wstydzisz? Jesteśmy jak rodzina.

W myślach odmawiałem jakieś rytualne anty-sehunowe modlitwy. Nie było się czym chwalić, ale D.O oraz Sehun nie zrozumieją. Fani mają radochę, a ci idioci coraz bardziej przesadzają. Prędzej podejrzewałbym Kaia lub Xiumina, ale Suho? O, dobry Buddo! Nigdy bym na to nie wpadł.

-No, no. Niezła lala, ale czy ona nie wygląda jak...o, wiem! Ta młoda trainee, ta-taka o~ No~ Niepłaska.- wypalił Chen, a ja miałem ochotę przywalić sobie facepalma.

-Masz na myśli Teę?- spytał Chanyeol, a ja im się dziwiłem. Jak mogli naśmiewać się z tych dziewczyn; one chyba nawet nie były i nie są pełnoletnie. Chyba sami zapomnieli, jak to było z nami.

-No to mamy problem: w grupie jest byuntae- wypalił Sehun i wraz z pozostałymi naigrywał się z Suho.

-Wcale nie byuntae, jest tylko rok młodsza. SM podało wiek sprzed trzech lat- tłumaczył się Suho i próbował odzyskać swoją własność. Nie miałem zamiaru uczestniczyć w ich dziecinnych scysjach. Dlaczego oni zachowują się tak niedojrzale. Za chwilę niektórzy z nas skończą 30-tkę!

Poszedłem do swojego pokoju i zamknąłem drzwi. Schowałem prezent od Ye Bi na sam spód szafy. Czułem się trochę niezręcznie, ponieważ ja i chłopaki nic nie daliśmy CYS z okazji dołączenia do SM. Dostawaliśmy i nadal dostajemy od nich kwiaty, karnety na darmowe jedzenie z kafejek i słodycze. Niezbyt dobrze je traktowaliśmy, szczególnie ja. Przy okazji treningów na sali posyłałem tego niezdarnego klusko-twora do prawdziwej amerykańskiej piekarnio-cukierni, prowadzonej przez prawdziwych Amerykanów; to już ani Suho, ani Chanyeol nie musieli latać. Nawet naszemu managerowi odeszło wiele obowiązków. Nie, ja wcale nie byłem zazdrosny, że ten kluskowaty dzieciak był w stanie płynnie mówić po angielsku i to na dodatek z akcentem z Wirginii Południowej. Nie byłem zazdrosny, że SM pozwala jej na drogie wycieczki do Europy.... Tylko nie rozumiałem jednego: dlaczego dała mi tak całkowicie za darmo różne dobre kosmetyki, w tym eyelinery. Oczywiście nie byłem jedynym, który wykorzystywał to, że klusia ma tak dużo wolnego czasu. Nie raz widziałem, jak wkrada się na treningi Shinee i przynosi dla Minho czy Key'a jakieś rzeczy, których potrzebowali: wodę, ręczniki, zapasowe buty... Może była mało ambitna, kto ją tam wie. Albo to sasaeng, który oszukał SM? Nie rozumiałem zachwytu tymi CYS, ale chłopaki strasznie się nimi ekscytowali. Mnie brzydziła ich infantylność, a w szczególności Kim Ye Bi. Powinienem był jej pokazać odpowiednie miejsce osobiście czy lepiej będzie ją pozwać o naruszanie prywatności? Gryzłem się z tą myślą, bo jednak mam dzięki niej kolekcję przedpremierowych mascar oraz innych „wspomagaczy", nie zrobiłem zupełnie nic, by to wszystko posiadać, a inni mogą napawać się jedynie screenami w grafice.

    Telefon zawibrował parę razy. Dostałem parę notyfikacji z social mediów. Zdaje się, że problem rozwiązał się sam. Szykowało się „małe" prywatne spotkanie w jakimś klubie wynajętym przez szefostwo. Trzeba pójść, nie ma co sobie odpuszczać.

* * *

(Zhan Zhan)

    Zakończyłyśmy zajęcia wcześniej ze względu na brak Jenny i Ye Bi.

-Dziewczyny, wytwórnia urządziła jakieś spotkanie. Dlaczego się nie szykujecie?- z końca korytarza zawołała „zagubiona owieczka".

Jenny i te jej ubrania... Miała na sobie obcisły t-shirt w kocie cętki, krótką ramoneskę oraz spódniczkę z zamkiem z przodu. A do tego kolorowe botki na grubym koturno-obcasie.

-Gdzie byłaś?- spytałam mierząc ją srogim spojrzeniem.

-Tam, gdzie ciebie nie, a powinnaś. Ogarnijcie się w 20 minut, bo i tak jesteśmy spóźnione.

-Ja wcześniej słyszałam, że ta impreza nie jest dla nas- wyjaśniła Hwan Jin.

-Oj, chodźcie. Będą chłopaki z Shinee i Victoria z f(x).

-Umm...- zaczęła się zastanawiać Yeon Mi. O nie. Dom zbyt łatwo ulegała.- A EXO sunbae?

-A, Domi. Nie wspomniałam, że twoje słoneczko Chen również tam będzie?- Jenny miała zły wpływ na Yeon Mi, a ona była jeszcze w takim wieku, że łatwo dawała sobą manipulować.

* * *

(Yamari)

    Poszłam do pokoju, który dzieliłam z liderką i Ye Bi. Wcisnęłam przycisk i w pomieszczeniu zrobiło się jaśniej. Na dolnym piętrowym łóżku leżała Ye Bi. Na oczach miała hydrożelową, odżywczą maseczkę do spania. Zaraz... ona śpi?!

-Bae?- powiedziałam szeptem.-Śpisz?

-Hej, Teddy Bear- usłyszałam w odpowiedzi.

-Martwiłyśmy się.- wyjaśniłam jej.

-Przepraszam, to miała być krótka drzemka. Tea jest pewnie zła?

-Na ciebie i Jenny. A w ogóle to musimy się przygotować na wyjście.

-Świętujecie teaser Domi? On wyjdzie 10 grudnia, za dwa dni.

-Skąd wiesz?

-Wszyscy wiedzą. Premiera za dwa dni~- powtórzyła sennym głosem Ye Bi.

-To wiem. Miałam na myśli spotkanie, skąd wiedziałaś, że jest, skoro dopiero co same się dowiedziałyśmy. Dzisiaj jest z innej okazji.

-Miłej zabawy.

-Ty nie idziesz?

-Nie, unnie~- odpowiedziała śpiewnym tonem.

-To ja też nie idę.- postanowiłam.

-Dziewczyny, co z wami?- zwróciła nam uwagę Zhan.- Rusz się, leniuszku i pomóż mi dopiąć sukienkę- dźgnęła ją w udo Zhan.

-Unnie?- Ye Bi zdjęła z oczu maskę i pomogła naszej liderce.

-Tak, Ye Bi?

-Tak tylko mówię, ale to podłe.

-Ale co?- dołączyłam się do ich rozmowy.- Chodzi ci może o to, że każą Zhan unnie nosić ciasny, optycznie zmniejszający gorset?

-Wiedziałaś o tym, unnie?!- Ye Bi prawie pisnęła.

-No i co z tego- westchnęła Zhan.- Już się przyzwyczaiłam.

-Naprawdę nie rozumiem, czemu nas tak promują; przez tą kampanię niektórzy ze staffu kwestionują naszą orientację, a co dopiero fani.

-A właśnie, jak tobie idzie?- zainteresowałam się sytuacją Ye Bi.

-Aj, unnie –spaliła buraka, uroczo.

-No powiedz~

-... Chodzę na siłownię regularnie.

    Zhan sięgnęła jej pod bluzkę i spojrzała na metkę przy staniku i zagwizdała.

-No tak, to by wyjaśniało, dlaczego rozmiar XS był ostatnio na ciebie za mały.

-O? Coś mnie ominęło?- nastawiłam się na wysłuchanie historyjki.

-Pamiętasz akcję u fotografa?- spytała Zhan.

-Którą? Tą ze strojami kąpielowymi do promo-photobooka?

-Dokładnie.

-O! I co się stało?

-Jak zdjęła bluzkę plażową, by założyć kolejną, to.. no wiesz. Stylistka musiała wymyślić jej inny strój, by zamaskować, że te tutaj dosłownie wystawały spoza miseczek- Zhan zrobiła wymowny gest i wskazała na wypuklenia na klatce.

-A! No, to Ye Bi miała przygodę.- zaśmiałam się.

-Unnies~! To było niezręczne.

-Oj tam, oj tam. Zawsze musi być ten pierwszy raz- poklepałam ją po ramieniu.- Masz hormony, które lubią sobie śmieszkować, Bae.

-Ajj~ Teddy Bear!- Ye Bi zrobiła smutną minkę.

-Dobra, pożartowałyśmy i pośmiałyśmy się, a teraz na poważnie: szykuj się na wyjście- Zhan wróciła na właściwy temat.

-Nie, unnie. Zostaję w łóżku. Mam „te dni".

-Aigoo, weź tabletkę- poradziła jej liderka.

-Brałam trzy... Nie cierpię, jak mam takie mocne...

-No dobra, Bae. Zostań i zagrzej się- przytaknęła na jej prośbę liderka.- My z Yamari wychodzimy. Dobranoc, mała- pożegnała ją po 20 minutach, po tym, gdy przygotowałyśmy się. Bae pomachała nam i zaklinowała za nami drzwi.

    Udałyśmy się pod adres podany przez Jenny. Klub rzeczywiście był, no, no. SM się postarało. Są nawet chłopaki z Infinite.

-Miałam rację~ - Jenny okazywała swą radość za każdym razem, gdy zauważyła jakąś nową postać spoza SM. Monsta X, K.A.R.D., N.Flying... czy my na pewno dobrze trafiłyśmy?

* * *

(Baekhyun)

   Kai doczekał się wideo promującego każdą z sześciu członkiń girlbandu o nazwie Can You Smile. Chłopaki wyszli wcześniej, ja zostałem, by pomóc ogarnąć się Kaiowi. Czekałem w swoim pokoju, bo z salonu dochodziły różne dźwięki.

„Już załatwione. Możesz przyjść :p" sms od Jongina mówił sam za siebie. Gdy zszedłem na dół, w pokoju głównym panowało coś gorszego niż bałagan. Na sofie i podłodze leżały zużyte listki z całych dwóch rolek papieru toaletowego. Z łazienki dobiegał odgłos zlatującej wody. Po pięciu minutach w ręczniku owiniętym wokół bioder i prysznicowych klapkach ukazał się Kai.

-Chyba już wiem, co miał na myśli Chen nazywając Zhan 'lalą'. A tak w ogóle, to to jest twój rocznik i jest liderką CYS. A ta „twoja kluska", to Kim Ye Bi, ich główny wokal. Ale wiesz, która jest najlepsza?

-No dawaj- westchnąłem, bo nie miałem ochoty przedłużać jego agonii.

-Shim Jenny, ten visual ma potencjał, no i przede wszystkim ma wszystko we właściwych proporcjach.

-O nie...

-Tak! Pobawię się nią dzisiaj i...

-Stop, nie chcę tego dłużej słuchać. Ile ona ma lat?

-Daj spokój, Baek. To jej pomoże w tańcu, rozluźni się...

-Posprzątaj po sobie.

-Teraz nie mam czasu. Lecę do pokoju, biorę co potrzebne i mnie nie ma.

-Tak, już to sobie wyobrażam. Będą managerowie i inne ważne osobistości.

-Mam swoje sposoby, ok? Z Krystal zadziałało, to i teraz zda egzamin. Też mógłbyś skorzystać. Ile minęło czasu od twojego ostatniego razu z dziewczyną w kiblu? 4 lata? I ty tyle wytrzymałeś? Bierz jak leci i nie żałuj sobie. Jestem pewny, że nasz lider nie da rady i zaciągnie tą chińską lalkę do jakiegoś „przytulnego zaułka". Poza tym pomyśl, ile one nam już zawdzięczają, więc te minimum przyjemności należy nam się jak psu kiełbasa. Wezmę ci też trochę, chcesz smakowego czy zwykłego?

Nie odezwałem się do niego ani słowem, nie zasłużył sobie. Byłem na niego niesamowicie wściekły.

* * *

(Dongwoo)

    Dobrze, że nie byłem sam w tym wszystkim. CYS naprawdę robiły wrażenie; to miło, że mogliśmy przyjść na imprezę organizowaną przez SM. Zapakowaliśmy przed wyjściem pluszowego żurawia** prezent od Woohyuna i Hyuny. Hyuna nie mogła pójść z nami, bo leżała pod kocem; przeziębiona i kaszląca znalazła jednak czas, aby przekazać Woohyunowi instrukcje. Na szczęście ja mogłem pozwolić sobie na więcej. Szczególnie interesującą członkinią wydała mi się „Teddy Bear". Myungsoo po obejrzeniu promocyjnego wideo był na „tak" względem obu: Yamari (Teddy Bear) oraz Ye Bi (Bae). W sumie ten żuraw to był strzał w dziesiątkę- pasuje do barw CYS. Woohyun i Hyuna shipowali Ye Bi, Sungjong był team Yamari, Sungyeolowi zaświeciły się oczka na widok głównej tancerki- Kyung Hwan Jin. Hoya i Sunggyu nie mieli jeszcze ulubionej w CYS. No bywa i tak.

    Po paru drinkach naszemu liderowi „rozplątał się język" i nim się spostrzegliśmy z chłopakami, to prowadził sobie grzeczną konwersację z liderką nowego girlbandu.

-Hej, jednej chyba brakuje- Hoya dostrzegł brak głównej wokalistki.

-Tu jest sporo ludzi, hyung. Może idź i się rozejrzyj- zasugerował mu nasz maknae. Zauważyłem, że uważnie obserwował Teddy Bear.

-No ja nie wiem, czy tobie wypada tak się gapić- zaczepiłem młodego.

-Niby gdzie to jest napisane?-

-Do wczoraj rozkładałeś się i „umierałeś jak żywy trup.

-Właśnie, Sungjong. Czy ty przypadkiem nie chciałeś niczego zmieniać w swoim statusie zajętego?- dodał Hoya.

-Właśnie, przecież jeszcze nawet dzisiaj przed piętnastą urządzałeś piekło w starym mieszkaniu Se...

-Co? Poszliście do mieszkania Seo?- spytał Myungsoo i Sungjonga Woohyun.

-No~ A jak- przytaknął L i poklepał maknae po ramieniu, ale ten agresywnie strząsnął jego rękę.

-Mógłbyś siedzieć cicho, hyung, a nie ty tak wszystko paplasz- tego spojrzenia mógłby nauczyć się lider od Sungjonga. Straszne i mrożące krew w żyłach.

-Umm... sunbae?- ni stąd, ni zowąd rozległ się dziewczyński głosik.

-Ej, psst. Sungjong, ktoś do ciebie- pacnął go w głowę Woohyun, bo maknae zaczął nas wszystkich ostentacyjnie ignorować.

* * *

(Woohyun)

    Jaki cholerny szczęściarz! Jedna z dziewczyn z nowego girlbandu podeszła do nas... z wyraźnym interesem do Sungjonga, a jemu uaktywnił się syndrom obrażonej divy...

-Och, tak? Słucham?- zwrócił się do, uch... Yamari, o ile się nie mylę.

-Widzieliście taką długowłosą dziewczynę, kasztanowe włosy, w trochę za krótkiej spódnicy i kozaczkach?

-Nie.- krótko, zwięźle i na temat.

-Ach, to przepraszam.

-Chwileczkę. Ty jesteś Teddy Bear?- zagadał do Japonki Dongwoo.

-Mhm- kiwnęła głową na „tak".

-Wiem, że jeszcze nie miałyście oficjalnego debiutu, ale dałabyś mi swój podpis?- poprosił ją Dongwoo.

-Och, pewnie. Jasne, sunbae-nim- Yamari zgodziła się spełnić prośbę Dongwoo... okej! Ale gdzie ich kluska z zespołu?!

-A ta... taka... no... Bae?- spytałem.

-Kim Ye Bi, tak. To Bae- przytaknęła Teddy Bear.

-Też przyszła tutaj z wami?

-Niestety nie, jesteśmy w piątkę.

-A... Może mogłabyś przekazać jej prezent? To od mojej dziewczyny, jest fanką Ye Bi od czasów, gdy została ogłoszona i przyjęta do SM jako trainee.- wyjaśniłem.

-Ojejku, wow. Pewnie że jej przekażę, sunbae. Dziękuję tobie w jej imieniu- powiedziała i głęboko ukłoniła się. Podałem jej pluszaka w kolorowym opakowaniu, po czym pożegnała się z nami i odeszła.

Dongwoo cieszył się jak mysz do sera oglądając pierwszą sygnaturę od swojego dongsaenga.

-To wodoodporny eyeliner, uhu~- zagwizdał L.

-Hyung, a w ogóle po co ci to?- nadąsał się Sungjong.

-Kto szybszy, ten lepszy. Wybacz, że zabrałem twój „czas antenowy" z Teddy Bear.

-Widzisz, Sungjong? Wszyscy nadal myślimy, że powstrzymujesz się ze względu na Seo...- dodałem.

-To nieprawda! Ale to by było nienormalne być takim namolnym. Może nie zwróciliście uwagi, ale Got7 cały czas z nimi tam siedzą, gadają, może i piją...

-Ojej, biedny maknae- zaśmiałem się.

-Nie! Po prostu... to nie jest impreza dla tego girlbandu, a i tak są pochłaniane wzrokiem. Założę się, że Jackson coś odwali...

-Za dużo allkpop, Sungjong, albo innych plotkarskich portali rozpisujących się o pseudo-aferach o podłożu natury biologicznej; nie martw się tak, poza tym CYS są dorosłe- uspokoiłem go.

💖💖💖

* posiewanie to slang  ( mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, co oznacza), ale gdyby ktoś nie wiedział: to to jest to samo co zaspokajanie samego siebie 

** pluszak żuraw jest symboliczny, bo i sam żuraw to ptak pełen symboli. W kulturze dalekowschodniej ptak ten jest symbolem wierności, długowieczności i pokoju.

Akcja CYS 1 zaczęła się po erze "Bad" i trwała rok z kawałkiem po "The eye". Can You Smile debiutują pod koniec roku 2018, dlatego w rozdziale jest mowa o drugim kwartale 2018. Mam nadzieję, że zrozumiałe.

W razie pytań wiecie, misie, że możecie pisać. Miłej lekturki :)

-SongJiji

Continue Reading

You'll Also Like

68.3K 1.6K 43
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
6.6K 622 22
Popuparny i przebojowy chlopak aspirujący na zostanie aktorem grajacym w filmach akcji. Przecież może wszystko z pieniędzmi i wpływowych rodzicami. Ż...
9.9K 768 38
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
10K 896 20
Wielka przygoda z dramą w tle. Charlie, uczestniczka z Polski, wchodzi w świat Eurowizji z przytupem. Jest pewna siebie, ciesząc się z tego wielkiego...