Little Daddy's Girl

By kkmalik1

9.7M 285K 95.8K

Nigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do nieg... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Part 2 - 1
Part 2 - 2
Part 2 - 3
Part 2 - 4
Part 2 - 5
' Deadly Angel '
Part 2 - 6
Part 2 - 7
Part 2 - 8
Part 2 - 9
Part 2 - 10
Part 2 - 11
Part 2 - 12
Part 2 - 13
Informacja
Part 2 - 14
Part 2 - 15
Part 2 - 16
Part 2 - 17
Czekając Na Rozdział!
Odpowiedzi Na Pytania.
Part 2 - 18
Part 2 - 19
Part 2 - 20
Part 2 - 21
Informacja
Part 2 - 22
Part 2 - 23
Part 2 - 24
Wyświetlenia
Part 2 - 25
Przepraszam!
Informacja2
Part 2 - 26
Part 3 - 1
Part 3 - 2
Powrót!
Part 3 - 3
Info!
Part 3 - 4
Part 3 - 5
Part 3 - 6
Part 3 - 7
Part 3 - 8
Part 3 - 9
Part 3 - 10
Informacja!
REVENGE!
Part 3 - 11
Part 3 - 12
Part 3 - 13
Part 3 - 14
Part 3 - 15
Question Time!
Part 3 - 16
Part 3 - 17
Part 3 - 18
Part 3 - 19
Part 3 - 20
Message?
Part 3 - 21
Informacja!
Informacja2
Part 3 - 22
Info 3
Niespodzianka
Part 3 - 23
Part 4 - 1
Part 4 - 2
Part 4 - 3
Ogromne Przeprosiny!
Part 4 - 4
Part 4 - 5
Part 4 - 6
Part 4 - 7
Part 4 - 8
Part 4 - 9
Part 4 - 10
Part 4 - 11
INFO
Part 4 - 12
Part 4 - 13
Ogłoszenie!
Part 4 - 14
Part 4 - 15
Part 4 - 16
Part 4 - 17
Part 4 - 19
Epilog
Podziękowania❤️
UNEXPECTED

Part 4 - 18

35.4K 1.3K 519
By kkmalik1

Nie mogłam uwierzyć, że w ciągu kilku godzin może się tyle wydarzyć w życiu nastoletnej dziewczyny : przeżyłam przeogromną kłótnię z Zayn'em, następnie pod domem Davida na parkingu odeszły mi wody, a na sam koniec urodziłam piękną córkę. Wielkim zaskoczeniem było to, że Zayn jednak się pojawił.

Nie ważne, że wybłagałam Davida, aby do niego zadzwonił, nie ważne.

Po urodzeniu Caroline byłam naprawdę zmęczona. W dodatku przeżyłam straszny dzień i potrzebowałam ogromnej dawki snu. Jednakże był tu Zayn, więc wątpiłam głęboko w to, że przy nim pośpię, szczególnie po tym, co dzisiaj się wydarzyło. Z jednej strony nie rozumiałam co się właściwie stało, kto był na tyle bezczelny aby zrobić mi takie świństwo... Bałam się, że coś mogło stać się mojemu dziecku. Jednocześnie chciałam znać prawdę. Nie przeżyłabym chyba wiadomości, że Zayn mnie zdradził.

- Hej – w uchylone drzwi zapukał mój mąż. Patrzył na mnie z pół uśmiechem. – Mogę wejść?

- Od kiedy pytasz się mnie o zdanie? – odpowiedziała pytaniem szeptem.

- Wyglądasz na zmarnowaną – stwierdził, zamykając za sobą drzwi i następnie wziął krzesło, stawiając je po chwili obok mojego łóżka.

- Czuję się tak, jakbym wysrała arbuza – parsknęłam śmiechem. – Moja cipka jest rozepchana jak nigdy.

- Czułem – również się zaśmiał, lecz następnie zapanowała powaga na jego twarzy. – Dzisiaj wiele się wydarzyło co?

- Bardzo wiele – zgodziłam się.

- Clairy, możesz mi wierzyć lub nie, ale przenigdy, ale to przenigdy Cię nie zdradziłem. Nie miałbym serca robić takie coś osobie, którą kocham nad życie – odparł, patrząc w moje oczy smutnym wzrokiem.

- Ale te zdjęcia...

- To fake – wszedł mi w zdanie. – Znaczy nie fake, po prostu stare zdjęcia, które zostały zrobione długo przed Tobą.

- Dlaczego mam Ci wierzyć, Zayn? Od pewnego czasu się ode mnie oddaliłeś, spędzaliśmy dużo czasu oddzielnie...

- Masz mi wierzyć, bo jestem Twoim mężem, kochanie i przede wszystkim, mam dowód na swoją niewinność.

- Co takiego? – spytałam, będąc już totalnie zbita z pantałyku.

- Pamiętasz Chantel?

- Niestety – pokiwałam głową i raptownie coś do mnie doszło. – Nie mów, że ta dziwka tutaj jest.

- Jest razem z Jasonem i ona ma więcej do powiedzenia na ten temat, niż ja – powiedział niepewnie, wyczekując mojej reakcji.

- Niech tu przyjdzie, póki mam w miarę znośny humor – rzekłam i praktycznie jak na zawołanie usłyszałam ciche stukanie.

- Wejdźcie! – odparł głośniej Zayn i drzwi otworzyły się. Widząc twarz Chantel zachciało mi się rzygać.

- Cześć Clairy – odezwał się stojący obok niej Jason, posyłając mi szczery uśmiech. – Nasze gratulacje.

- Dziękujemy – powiedziałam sztywno, nadal patrząc na jego partnerkę. – Więc? Co wiesz, czego ja nie wiem? – spytałam ją ostrym tonem.

- Zacznę może od tego, że nie chciałam was zranić. Ani Ciebie, ani Zayn'a.

- Chyba żartujesz – prychnęłam.

- Posłuchaj mnie – mówiła niemal błagalnym tonem. – Pewna kobieta, Michelle, chciała się zemścić na Zayn'ie na to, że kiedyś im... no nie wyszło, sama wiesz o co chodzi – zaczęła, wymownie patrząc na mnie. No tak, Jason nie wiedział o ciemnej przeszłości Zayn'a. – Od wielu lat szukała okazji do tego, aby go po prostu zniszczyć. Na początku wkręciłam się w ten cały beznadziejny plan zemsty, bo również czułam się zraniona poczynaniami Zayn'a. W pewnym momencie dowiedziała się o Tobie, ty już byłaś w ciąży. Chciała to wykorzystać.

- Jak?

- W dzień naszego spotkania we Włoszech, miałam wyciągnąć od Ciebie i Zayn'a wiele informacji z waszego życia i wyczuć wasze słabe punkty. Najciekawsze miałam przekazać Michelle i miała to wykorzystać przeciwko wam.

- Zrobiłaś to? – dopytywałam się dalej.

- Nie – westchnęła. – Widząc wasze szczęście i to, że Zayn się dla Ciebie zmienił, po prostu nie potrafiłam spełnić jej żądań. Zadzwoniłam do niej od razu po kolacji i powiedziałam, że wycofuje się z całego planu. Nie chciałam brać w tym gównie udziału.

- Ale jednak coś poszło nie tak – stwierdziłam.

- Zaczęła mnie szantażować Clairy – odparła cicho. – Groziła mi, że powie Jasonowi to, że kiedyś byłam kim byłam i spowoduje, że odejdzie ode mnie. Zrozum, bałam się powiedzieć mu prawdę, a ona to wykorzystywała.

- I co dalej? – zapytałam.

- Wymyśliła pomysł ze zdjęciami – rzekła. – Te zdjęcia powstały bardzo dawno temu na jakiejś imprezie i miały być one hakiem na Zayn'a i jego karierę. Postanowiła wykorzystać je przeciwko niemu i Tobie zarazem.

- Więc, te zdjęcia są stare?

- Tak – potwierdziła. – Niestety, to ja miałam za zadanie je do was podrzucić.

- To byłaś ty? – zachłysnęłam się powietrzem. Smętnie pokiwała głową. – Ty wiesz coś ty narobiła?

- Tak i naprawdę za to przepraszam. Miałam straszne wyrzuty sumienia, gdy zobaczyłam Twoją zapłakaną twarz w prasie i postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i wyznałam Jasonowi prawdę, gdy jechaliśmy do Zayn'a.

- Mój Boże – westchnęłam, patrząc to na nią, to na Jasona i Zayn'a.

- Teraz mi wierzysz? – odezwał się Zayn, biorąc moją rękę i wplątał w nią palce. – Za mocno Cię kocham, abym mógł Cię skrzywdzić.

- Zayn ja... przepraszam – szepnęłam, a łzy naleciały mi do oczu.

- Skarbie, to nic, to moja wina, dawałem Ci powody do takich myśli – mruknął unosząc moją dłoń do swoich ust i czule ją ucałował. – Kocham Cię nad życie, Clairy i to nigdy się nie zmieni.

- No ja mam nadzieję Malik, inaczej odetnę Ci tego wielkiego chuja własnymi rękoma! – dobiegł mnie czyiś znajomy, męski głos. Niemal od razu się uśmiechnęłam, kierując głowę w stronę wydobywanego dźwięku.

- David!

- Jezu, wyglądasz jak kupa nieszczęścia – stwierdził, podchodząc do nas wszystkich.

- Wątpię aby jakakolwiek kobieta po urodzeniu dziecka wyglądała jak na czerwonym dywanie – prychnęłam.

- Gdzie jest ta mała istotka? Dziewczynka czy chłopiec? – dopytywał się.

- Dziewczynka – odparłam. – Mała Caroline.

- Wasze dziecko musi być zajebiście piękne – stwierdził i spojrzał na mojego męża. – Boli Cię nos?

- Już nie – parsknął ironicznym śmiechem.

- Co? – spytałam zdezorientowana.

- Twój Zayn dostał po twarzy za swoje szczeniackie zachowanie.

- Nevermind – westchnął Zayn.

- Przyłożyłeś mu? – zdziwiłam się i krótko zaśmiałam.

- Należało mi się – wyprzedził Davida Zayn.

- Puk puk – usłyszałam kolejny, tym razem damski głos. Wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. – Przyjechałam z prezentem dla młodych rodziców – oznajmiła radośnie młoda pielęgniarka, mając na rękach naszą małą Caroline, w jasnoróżowym kocyku. Zrobiło mi się ciepło na sercu, widząc jak grzecznie śpi. – Bardzo cicha dziewczynka, rzadko się z takimi spotykam, zazwyczaj noworodki do diabły wcielone – zaśmiała się podchodząc do nas. – Proszę bardzo, oto wasze maleństwo – powiedziała pochylając się nade mną i podała mi moją córkę, po czym opuściła salę.

- Cześć kochanie – zagruchałam do niej, poprawnie ją chwytając. Caroline miała ciemniejszą karnację po moim Zaynie, jego oczka, nosek i usta. Niemalże drugi Zayn. Była piękna, urocza i słodka. Pogłaskałam jej drobną głowkę, przez co zatrzepotała powiekami i otworzyła oczy.

- Jest cudowna – powiedziała Chantel, wychylając się zza ramienia Zayn'a. – Bardzo podobna do Ciebie, Malik.

- Przynajmniej widać, że ja je robiłem – rzekł z uśmiechem, nie spuszczając wzroku z Caroline.

- Chcesz ją potrzymać? – spytałam go. Zauważyłam zagubienie na jego twarzy.

- A jeśli ją opuszczę? – był zdenerwowany. Trochę mnie to rozbawiło. Taki chojrak, a bał się wziąć na ręce własną córkę.

- Nie opuścisz – uśmiechnęłam się wyciągając ręce w jego stronę. Zayn delikatnie ujął ciało naszej Caroline i przyciągnął do siebie.

Przysięgam, widok Zayn'a z dzieckiem był najpiękniejszy na świecie.

- Hej maleńka – mruknął, unosząc kąciki ust delikatnie ku górze, tworząc coś na kształt uśmiechu. – Nie mogę uwierzyć, że jest już nasza – popatrzył na mnie przez chwilę, później wrócił wzrokiem na twarz swojej córki.

- Pasuje wam dziecko – stwierdził Jason, stając obok Zayn'a i klęknął, aby pojedynczo musnąć palcami policzek Caroline. – Kiedy następne.

- Dajcie mi odetchnąć, mamy mnóstwo czasu – zaśmiałam się. – Najpierw muszę pozbyć się jednego wieloryba, aby zastąpić go nowym!

- I tak jesteś zbyt chuda, chica – odezwał się. – Mogę ją wziąć? – zapytał, wskazując na Caroline.

- Pewnie – Zayn wstał i podałą małą mojemu przyjacielowi. Davidowi również jak cholera pasowało dziecko.

Szkoda, że wolał maczać kutasy w męskich dupskach.

- Cześć Caroline – przywitał się z nią David, delikatnie bujając. – Ja jestem wujek David. Najlepsza morda Twojej mamy, wiesz? To ja za kilkanaście lat będę chodzić z Tobą wyrywać chłopców.

- David – zbeształam go.

- No co? Kto ma ją nauczyć, jak nie ja?! – pisnął. – Zrobię wszystko, abyś nie podejmowała takich decyzji, jak Twoja mamusia.

- Wielkie dzięki – fuknęłam.

- Jak Ci tatuś kiedyś nie wytłumaczy co to jest seks, masz przyjść od razu do mnie. Ja nie będę się bawił w pieprzenie o pszczółkach i kapuście.

Boże święty, dopomóż.

- Wcale się nie zdziwię, że jak dorośnie weźmie za debila – odparłam.

- Będę dla niej wzorem – odparł z dumą.

- I tego będę unikać.

***

- W końcu sami – powiedziałam, gdy późnym wieczorem nasi goście pojechali do swoich domów, a Caroline spała w swoim małym łóżeczku. – I cycki mnie bolą – jęknęłam, rozmasowując swój biust.

- Nie dziwię się, Caroline pociągnęła z Ciebie trochę mleka – stwierdził, przebiegając palcami po kołdrze. – Ciekawe jak smakuje.

- Zayn! – pacnęłam go w ramię.

- Stęskniłem się za Tobą – mruknął unosząc się i obdarowując mnie czułym pocałunkiem. Aby nie skończył się on za szybko, wplotłam palce w jego włosy i dołączyłam do naszej pieszczoty język. – Mm, definitywnie tęskniłem – uśmiechnął się kładąc jedną dłoń delikatnie na mojej talii, a drugą na lewej piersi. Gdy ją ścisnął, jęknęłam cicho.

- Zayn, nie tu, idioto.

- I tak zbyt wiele nie mogę zrobić, będę musiał poczekać – odparł z frustracją. – A chodzę ciągle twardy.

Dosadny jak zawsze.

- Nie mogę się doczekać, aż w końcu zostaniemy sami – kontynuował, zaciskając palce na moim sutku. Moje podbrzusze delikatnie się skurczyło. – W końcu będę Cię miał tylko dla siebie.

- Zawsze mnie miałeś.

- To fakt – parsknął śmiechem przenosząc się z ustami na moją szyję.

- Ewidentnie prowokujesz.

I mu to wychodziło.

- Jakbyś tego nie lubiła – spojrzał na mnie ciemnym wzrokiem. – Nawet w takiej wersji cholernie mnie pociągasz...

Jego zdanie przerwało ciche jęknięcie i nagły płacz Caroline.

Uśmiechnęłam się przepraszająco w jego stronę.

- Kurwa – przeklął, idąc do łóżeczka naszej córeczki. – Co się stało maleńka? – spytał ją, biorąc na ręce. – Przerwałaś mi i mamusi ciekawą konwersację.

- Przyzwyczaj się do tego.

****************

Kochani, jesteśmy niemal na finishu historii Zayn'a i Clairy! Jak widać, upragniony happy end :D Cała rodzina w komplecie. 

Jak wrażenia po rozdziale? 

Dzisiaj się biorę do roboty i piszę rozdział na Message From Dick, wbijać tam, zapraszam z całego serducha!

Katie xoxo.

Continue Reading

You'll Also Like

831K 39.3K 48
Bycie idealnym było największym brzemieniem, jakie musiała nosić na swoich barkach. Lucy Graves wychowała się w rodzinie idealnej. W rodzinie, w któr...
366K 20.5K 43
Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie...
73.8K 8.1K 40
"Dzwonię do ciebie ostatni raz. [...] Kończę z tobą, Maisie. Nie mam zamiaru dłużej czekać." Cody Ward od małego był szkolony przez ojca do roli kapi...
821 97 4
Maisy Alvarez wychowywała się w Los Angeles, odkąd pamięta jej rodzice byli alkoholikami i nie traktowali jej dobrze. Każda blizna na jej ciele przyp...