-Cześć Nikki. Pomagam dzisiaj Camili w przygotowaniu ciebie do powrotu na ring.
-Dzięki, że chcesz pomóc, ale nie potrzeba -mruknęłam.
-Nikki, Seth z miłą chęcią chciał mi pomóc, a ja się zgodziłam. Uszanuj to proszę.
-Ehh... No dobrze. Możemy zaczynać?
-Tak tak. Więc zacznijmy od rozgrzewki. - Jak powiedziała tak zrobiliśmy
30 minut potem Camila powiedziała, że jestem już dość rozgrzana. Seth za każdym razem gdy robiłam ćwiczenie patrzy na mnie z zaciekawieniem. To trochę... krępujące.
-Nikki nie myśl o niebieskich migdałach tylko ćwicz!- powiedział Seth.
-Mhm
-Nikki ja na prawdę próbuje ci pomóc
-Seth, Nikki idę się napić zaraz przyjdę -Cam wyszła, a ja zostałam sama na sam z Sethem.
-Ja wiem tylko trudno jest mi ćwiczyć kiedy się na mnie patrzysz.
-Ale wiesz, że muszę to robić żebyś nie zrobiła sobie krzywdy?
-No tak, ale jest to dosyć krępujące.
-Oh.. Przepraszam. Mogłaś powiedzieć to bym wyszedł - powiedział i zaczął iść w stronę drzwi
-Nie, Seth! Nie oto mi chodziło.
-A więc o co- przystanął przed wyjściem
-No wiesz. Zawsze trenowałam sama z Camilą. To jest dość inna sytuacja niż ta w której zazwyczaj byłam.
-Mogłaś mi powiedzieć
-Nie chciałam cię zranić
-Um... Ok. Może pójdziemy na kawę?
-Wiesz nie skończyłem jeszcze treningu -Nikki on zaprasza cie tylko na kawę. Nie bądź taką zimną suką- Ale spytam się Cam czy mogłabym jutro nadrobić zaległości -Uśmiechnęłam się do niego.
-Ok zaczekam przed samochodem
-Dobrze
Porozmawiałam z Cam i zgodziła się na jednym taki wyskok. Widziała że dzisiaj już nie dam rady ćwiczyć. Oczywiście i tak będę musiała jutro dokończyć ćwiczenia.
Wyszłam z przebieralni i poszłam w stronę samochodu. Stał tam Seth opierający się o jego maskę.
-Więc gdzie idziemy?
-Niedaleko jest tutaj kawiarnia. Możemy się tam przejść.
-Ok tylko zostawię torbę w samochodzie - schowałam moje rzeczy i ruszyłem z Sethem w stronę podanego miejsca.
-Więc jutro musisz dłużej ćwiczyć?
-Tak, ale uda mi się. Wypad na kawę dobrze mi zrobi -Uśmiechnęłam się, a on zrobił to samo.
-Cieszę się -resztę drogi szliśmy cicho. Nikt z nas nie wiedział o czym rozmawiać i czy wogóle jest sens rozmawiania ze sobą. Doszliśmy do kawiarni. Wzięłam sobie Latte, a Seth cappuccino. Usiedliśmy przy oddalonym od innych stoliku. Kelnerka podała nam nasze zamówienia. Patrzyłam chwilę na napój, a potem na Setha. On też spojrzał się na mnie. Potem wypowiedział dwa dziwne dla mnie słowa:
-Kocham cię
-----------------------------------------------------------
Dzień dobry!
Dzisiaj dość krótki rozdział, ale kolejny będzie za to dłuższy.
Ponownie dziękuję za ponad 1000 wyświetleń. Jesteście niesamowici!!!
KOMENTUJCIE!!!
LAJKUJCIE!!!
OBSERWUJCIE!!!
Do zobaczenia!